Oceaniczna odsłona ESL Pro League miała jednego zdecydowanego faworyta – Renegades. Faworyt nie zawiódł i bez straty choćby jednej mapy odniósł niezwykle przekonujący triumf w rozgrywkach. Chris "dexter" Nong i partnerzy wzbogacili się o 12,5 tysiąca dolarów i przypisali do swojego konta 220 punktów w ESL Pro Tour.

CZYTAJ TEŻ:
Do czterech razy sztuka – Astralis pokonuje Na`Vi w finale ESL Pro League!

Inauguracja zmagań, która nastąpiła jeszcze 21 września, miała dla późniejszych zwycięzców dość nieoczekiwany przebieg. Najsilniejsza ekipa w regionie musiała bowiem sporo napracować się, by odnieść wygraną na pierwszej mapie z Chiefs Esports Club. Rywal postawił mocny opór, ale to podopieczni Torbjørna "mithRa" Nyborga przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść wynikiem 16:14. Później poszło już z górki, bo kolejna batalia zakończyła się po 18 rundach. Kolejnym przystankiem Renegades na drodze do mistrzostwa był więc mecz z ORDER. Ten również przyniósł emocje tylko na jednej z map, gdyż na drugim w kolejności Inferno kwestia triumfu rozstrzygnęła się dopiero po dwóch dogrywkach.

Jak pokazał czas, Kowboje jeszcze raz w bieżącej kampanii trafili na Karla "USTILO" Pivaca i spółkę. Miało to miejsce w wielkim finale rozgrywek, do którego 46. siła świata przystąpiła z przewagą jednej mapy z racji zachowania czystego konta do tego etapu Pro Ligi. ORDER jednak jeszcze raz nie chciało oddać rywalowi zwycięzca za bezcen. Ciekawie było przede wszystkim na Vertigo, które wpadło na konto RNG po 30-rundowej konfrontacji. Dużo łatwiejsza przeprawa czekała faworyzowany skład na Inferno, które zostało zwieńczone rezultatem 16:6.

1. Renegades 12 500 $ + 220 punktów do EPT
2. ORDER 6 500 $ + 100 pkt
3. Avant Gaming 4 000 $ + 40 pkt
4. Chiefs Esports Club 2 000 $