Rogue nie może zaliczyć piątkowych zmagań na Mistrzostwach Świata w League of Legends do najbardziej udanych. Łotrzyki przegrały wszystkie trzy gry, przez co finalnie w grupie B wylądowały na ostatniej lokacie, posiadając wynik 1-5. Niemniej nieodpowiednim byłoby wyciąganie chłosty na Rogue, jako że znalazło się ono w jednym zbiorze z DAMWON Gaming oraz JD Gaming. Obie ekipy są faworytami do wygrania całego turnieju, więc klęska młodych podopiecznych Simona "fredy'ego1222" Payne'a nie powinna dziwić. Po spotkaniu z PSG Talon udało nam się zamienić w parę słów z trenerem europejskiej formacji.

Mateusz "Yoshi" Miter: Co zawiodło w dzisiejszych starciach z DAMWON i JDG? 

Simon "fredy122" Payne: Uważam, że to, co dzisiaj zawiodło, nie było jedynie dzisiejszym problemem, a raczej bolączką na przestrzeni całego turnieju. Nie potrafiliśmy znaleźć sposobu grania, który działałby dla nas jako drużyny. Finalnie to nas pogrążyło, bo nie zawsze zgadzaliśmy się w kwestii tego, co chcemy grać i co chcieliśmy poćwiczyć. To było naszym gwoździem do trumny.

Jeżeli natomiast chodzi o dzisiejsze gry, to te dwie drużyny są, co bardzo łatwo zauważyć, szalenie dobre. Jeżeli wykonasz najmniejszy błąd, to cię za niego ukarzą. DAMWON i JDG wykorzystały nasze pomyłki. Poza tym, przygotowania do turnieju nie były tak udane jak byśmy chcieli.

Jak wielką różnicę sprawia posiadanie takiego weterana jak Vander w szeregach? 

Posiadanie takich weteranów jak on czy Hans Sama jest bardzo cenne. Są w stanie wiele od siebie dodać, podać pewne wskazówki, powiedzieć co dla nich działało w innych zespołach. Trudno tak naprawdę to ubrać w słowa. Są bezcenni. Mogą zająć się młodymi graczami, wnieść trochę balansu do składu, przez co my jako sztab szkoleniowy możemy skupić się na innych rzeczach, a także na odpowiednim zadbaniu o tych mniej doświadczonych zawodników.

W takim razie co zaskoczyło was najbardziej na tym turnieju? 

Szczerze mówiąc, jestem odrobinę zaskoczony, jak dobre są czołowe formacje. Pomiędzy nimi a pozostałymi drużynami jest ogromna różnica. DAMWON, JDG oraz Suning są o poziomie wyżej i oczekuję, że jedna z tych ekip wygra Mistrzostwa Świata League of Legends. Reszta, indywidualnie jak i drużynowo, reprezentuje niższy poziom. Niewątpliwą zaletą trzech wspomnianych zespołów jest to, że posiadają niesamowicie uzdolnionych indywidualnie zawodników, a jednocześnie prezentują się świetnie jako kolektyw. Bardzo trudno jest znaleźć w nich słabości, które można następnie wykorzystać. Granie z nimi wygląda tak: dasz im palec, wezmą całą rękę.

Skoro te zespoły są tak mocne, to na stan dzisiejszy, jak oceniasz szanse G2 Esports oraz Fnatic w pozostałej części turnieju?

Fnatic najprawdopodobniej wyjdzie ze swojej grupy. Dalszą część rywalizacji trudno przewidzieć, bo dużo zależy od losowania par ćwierćfinałowych. Nie wierzę natomiast, żeby G2 albo Fnatic wygrało Worldsy. Moim zdaniem mogą dostać się do półfinałów, chociaż to i tak zależy od ich przeciwnika w ćwierćfinale. Może mnie zaskoczą. Nie chcę być w pełni negatywnie nastawiony, zwłaszcza pod kątem G2. Ten zespół zawsze może zaskoczyć.

W takim razie podsumowując występ Rogue na turnieju, jak go oceniasz? Co możecie z niego wyciągnąć?

Nie ma co ukrywać, że oceniając kwestię naszych rezultatów, jesteśmy zdewastowani. Pomimo tego jak ciężka była grupa, nasze wyniki nie są dobre. Powinniśmy być co najmniej na trzecim miejscu. Z tego powodu naturalnie jesteśmy bardzo rozczarowani swoim występem.

Wciąż jednak utrzymuję i będę utrzymywać, że zobaczymy ogromny rozwój ze strony naszych graczy. Jest na to miejsce, a samo doświadczenie jest dla nich bezcenne. Kiedy, mam nadzieję, powrócimy na Worldsy w kolejnym roku, będzie nam łatwiej, a zawodnicy będą wiedzieli, czego oczekiwać od azjatyckich zespołów i jak z nimi rywalizować.


Turniej powraca już jutro, kiedy to rozstrzygną się losy grupy C. Na pierwszy ogień na Summoner's Rifcie zobaczymy reprezentantów Fnatic oraz TSM-u. Po pełny harmonogram Worlds 2020 zapraszamy do naszej relacji.

 Śledź autora wywiadu na Twitterze – Mateusz Miter