Kończący się rok w wykonaniu dywizji Cloud9 w League of Legends był... dziwny. Na początku mogliśmy oglądać totalną dominację ze strony Chmur, które w pewnym stylu wygrały wiosenne rozgrywki League of Legends Championship Series. Podczas lata zbudowana potęga zaczęła się jednak sypać jak domek z kart. Najpierw odrobinę gorszy Summer Split, a następnie horrendalne play-offy, w wyniku czego C9 nie zakwalifikowało się nawet na Mistrzostwa Świata. Sam skład utrzymywał jednak, że pragnie zostać razem, z wyjątkiem sztabu trenerskiego. Bok "Reapered" Han-gyu przecież rozstał się już z organizacją. Wczoraj okazało się jednak, że podstawowa piątka nie pozostanie niezmienna.

Cloud9 powiedziało mi w poprzednim tygodniu, że nie będę częścią zespołu w 2021 roku. Jestem dumny z tego, że mogłem pomóc w przyniesieniu pucharu do domu dla wszystkich fanów C9 kiedy byłem tutaj – napisał na mediach społecznościowych Licorice. Jego odejście z zespołu dziwi jednak z kilku powodów, nie tylko z tytułu wcześniej wspomnianej obietnicy o zatrzymaniu składu na kolejny sezon. Ritchie był przede wszystkim czołowym lokalnym talentem, za którego trudno znaleźć godne zastępstwo. Jak jednak donosi ESPN, Cloud9 najwyraźniej ma ten problem już z głowy.

Według źródeł Jacoba Wolfa, dotychczasowego toplanera ma zastąpić Ibrahim "Fudge" Allami. Australijczyk od prawie roku reprezentuje już akademię C9. Wraz z nowymi zmianami wiążącymi się z usunięciem Oceanic Pro League przez Riot Games, gracze z regionu Oceanii nie będą już zajmować slota importowego w LCS. Z punktu widzenia logistycznego, wydaje się to więc rozsądnym ruchem. Czy 18-latek sprosta jednak wyzwaniu?

Z kolei nowym głównym trenerem Cloud9 będzie Kim "Reignover" Yeu-jin. Koreańczyk do tej pory szkolił wspomnianą akademię Chmur. Co więcej, w jego wypadku ruch został już potwierdzony w Global Contract Database, gdzie Reignover widnieje już jako Head Coach podstawowego zespołu. Odważna zmiana, ale czy zmiana na lepsze? Na te odpowiedzi będziemy musieli poczekać do przyszłego roku.