Nie ma co ukrywać. League of Legends Championship Series nie jest czołowym regionem w LoL-owym półświatku. Pokazują to między innymi rezultaty na międzynarodowych turniejach, takich jak Worlds 2020, gdzie Ameryka nie miała ani jednego przedstawiciela w play-offach. Powodów tych miernych rezultatów jest kilka, a niektóre z nich tyczą się formatu ligi. Według najnowszych informacji renomowanego dziennikarza, Travisa Gafforda, LCS ma przejść w przyszłym roku restrukturyzację.
Ma ona konkretnie polegać na usunięciu Spring Splitu i na stworzeniu jednego, długiego sezonu, który ma zacząć się w okolicach stycznia (tak jak co roku zaczyna się wiosenna runda LCS). W nowym formacie ma być więcej spotkań, wszak każdy zespół ma rywalizować z każdym innym aż pięć razy. Obecnie na przestrzeni obu splitów są to cztery mecze: po dwa wiosną i latem. Co w takim razie z Mid-Season Invitational? Do tego międzynarodowego turnieju kwalifikował się przecież triumfator Spring Splitu. Według Gafforda, w połowie sezonu czołowa szóstka na dany moment ma rozegrać osobny turniej, który wyłoni reprezentanta LCS na MSI.
Travis mówi także, że akademia ligi ma się stać mniejsza. Rozgrywanych ma być mniej gier, a cały system ma również przejść pewne zmiany. Według dziennikarza celem takiego działania jest zatarcie granic pomiędzy rozgrywkami akademii a rozgrywkami amatorskich lig i umożliwienie im na częstszą rywalizację między sobą.
Sam Gafford poprosił Riot o komentarz na temat powyższych informacji i uzyskał dosyć wymijającą odpowiedź. – Zespół zarządzający LCS zawsze słucha społeczności i jej feedbacku i zawsze rozważamy potencjalne zmiany naszego formatu podczas każdego off-seasonu. Jak zawsze, będziemy mieli więcej informacji na temat nadchodzącego sezonu bliżej daty jego startu.