Luka "Perkz" Perković nie będzie już dłużej zawodnikiem G2 Esports. Minęły już dwa tygodnie odkąd oficjalnie przekazano tę informację, a mimo to wciąż trochę trudno w to uwierzyć. Fakty jednak są takie, że Chorwata w przyszłym roku będziemy oglądać już w League of Legends Championship Series.

Jak sobie poradzi? Tego nie wiadomo, ale zdaniem jego poprzedniego trenera, Fabiana "Grabbza" Lehmanna, 22-latek na pewno będzie najlepszym midlanerem w Ameryce Północnej, a jego drużyna może stać się realnym zagrożeniem na międzykontynentalnych turniejach. Między innymi o transferze Perkza i dołączeniu do G2 Martina "Rekklesa" Larssona w miejsce Chorwata ze szkoleniowcem Samurajów porozmawiała Lara Lunardi z Inven Global.

CZYTAJ TEŻ:
Co słychać w obozie Fnatic? Opowiadają YamatoCannon, Bwipo i Nisqy

Na początku jednak Niemiec miał szansę podsumować miniony sezon profesjonalnych rozgrywek w wykonaniu jego podopiecznych. – To był dość niewygodny rok dla wszystkich. Pandemia wywróciła wszystko do góry nogami. Niestety, znów przegraliśmy na Worlds, jeszcze raz z późniejszym zwycięzcą. [...] Myślę, że zaliczyliśmy progres jako drużyna. Zamiana ról między Capsem i Perkzem pomogła nam nauczyć się grać lepiej zespołowo. To też było widać w naszych przygotowaniach na Worlds, oczywiście pomijając przeszkodę, jaką było DAMWON. To jest niesamowita drużyna i przegrana z nią to nie hańba, ale oczywiście czuliśmy rozczarowanie, nie dostając się do finału, co było okazją do ponownego zagrania przed publicznością – oznajmił Grabbz.

– Z mojej perspektywy nie zmieniło się wiele, jeśli chodzi o zamianę ról. Sposób komunikacji był w większości ten sam. Perkz zawsze głośno mówił o grze, więc czy grał na midzie, czy na bocie, nie miało aż takiego znaczenia. Caps musiał przywyknąć do bardziej bezpiecznego stylu jako ad carry. [...] Pod koniec wiosennego splitu byliśmy dobrą drużyną i szkoda, że nie udało nam się tego pokazać na MSI. Później cofnęliśmy tę roszadę, bo Capsowi nie podobała się gra na bocie, a nie chcieliśmy go do tego zmuszać. Oprócz tego staraliśmy się nie wypalić przedwcześnie, co było naszym głównym celem w porównaniu z poprzednim sezonem, kiedy to czuliśmy się naprawdę zmęczeni. Nie pokazaliśmy naszego pełnego potencjału na Worlds, ale wyciągnięte lekcje pomogą nam w przyszłym roku – dodał.


Śledź transfery na scenie League of Legends z Cybersport.pl


Następnie trener G2 został zapytany o transfer Perkza i bez namysłu przyznał, że wierzy w jego sukces w Ameryce Północnej. – Perkz wzniesie na wyższy poziom cały region. Zaczynając od solo queue zmusi północnoamerykańskich graczy wybierających tylko jedną postać do prawdziwej adaptacji. On po prostu ma tę aurę, przez którą każdy stara się jeszcze bardziej. Myślę, że Cloud9 będzie naprawdę mocne, a Perkz z miejsca stanie się najlepszym midlanerem w NA, nie mam co do tego wątpliwości. C9 jest pretendentem i zależnie od tego, jak to się rozwinie, może stać się zagrożeniem na turniejach światowych. Na pewno Perkz odniesie sukces i C9 co najmniej wygra wiosenny split – stwierdził pewnie Lehmann.

Nie mogło również zabraknąć pytania o najnowszego gracza G2, Rekklesa. – Są obawy dotyczące tego, jak Martin wpasuje się w zespół, wynikające z różnicy w osobowości jego i Perkza. [...] Odbyliśmy długie rozmowy i jego pogląd na grę zgadza się z naszym. Nikt nie martwi się tym, jak sobie poradzimy w grze, wiemy, że w G2 Rekkles będzie najlepszym ad carrym w Europie. Ale nawet poza grą – miewamy też bardziej poważne momenty podczas treningów, kiedy się tonujemy, dopóki Jankos nie zje cukru podczas dnia meczowego i się odpala, a cała drużyna wpada w dobry nastrój. Zresztą, ja i Wunder też jesteśmy cichszymi osobami, więc Rekkles nie będzie pierwszy, który nie krzyczy i biega non stop w naszym gaming housie. Myślę, że wpasuje się dobrze w zespół – wyznał Grabbz.

CZYTAJ TEŻ:
Perkz: Mógłbym zarabiać więcej w innych drużynach, ale C9 było najbardziej atrakcyjne

A jak ta zmiana odbije się we Fnatic? Cóż, zdaniem 25-latka Pomarańczowo-Czarnych czekają problemy. – Fnatic traci swój kamień węgielny. Trudno jest zastąpić Rekklesa, czyż nie? Poza tym, jeśli chodzi o mentalność, to Rekkles jest graczem, który może prowadzić zespół w późnej fazie, więc jest się na kim oprzeć. Nie można po prostu ot tak zdobyć tego zaufania, to jest wypracowane z czasem. Nieważne, kto go zastąpi, zaufanie nie będzie na takim samym poziomie – stwierdził niemiecki szkoleniowiec. – Wygląda na to, że są tam pewne nieporozumienia dotyczące samej gry, o czym mówił Bwipo, i to też z pewnością nie pomoże Fnatic. [...] Mają szanse na drugie miejsce, ale jest całkiem możliwe, że wszystko runie, zwłaszcza jeśli pierwsze tygodnie nie przyniosą odpowiednich rezultatów – dodał.

Zapytany o to, kto może zagrozić Fnatic na drodze do potencjalnego wicemistrzostwa, Grabbz wskazał dwie formacje – Rogue i MAD Lions. – MAD wzmocniło swoją górną aleję, w zasadzie to samo można powiedzieć o dżungli, bo Shad0w miał spore problemy z metą, co było widać na Worldsach. To będzie dalej mocny zespół, z naprawdę dobrym botem i midem. Rogue też ma dobry skład, Larssen wciąż się rozwija i będzie bardzo solidnym graczem. To są drużyny, na które trzeba zwrócić szczególną uwagę. Co do innych, cóż, Astralis będzie musiało udowodnić swoją wartość, ale poza tym, znowu zobaczymy wielu nowicjuszy – powiedział Lehmann.

Na koniec trener G2 został spytany o nadchodzący sezon LEC w wykonaniu jego zespołu. – Prawdopodobnie znów będzie luźniejszy, bo top 4 gwarantuje sporą przewagę, więc nie musimy się przejmować zajęciem drugiego albo trzeciego miejsca. Wywalczymy dobre rozstawienie w play-offach i, jak zawsze, w nich będzie szło nam jeszcze lepiej. Nasza dotychczasowa historia pokazuje, że w BO5 wchodzimy na wyższy poziom. Upewnimy się, że nie jesteśmy wypaleni i trzy lata przegranych na Worlds nam wystarczy. Może w tym roku uda się wygrać – skwitował Grabbz.

Cały wywiad ze szkoleniowcem Samurajów możecie obejrzeć poniżej albo przeczytać pod tym adresem.