Chyba nawet najstarsi górale nie pamiętają tak pasjonującego okienka transferowego jak to, które odbyło się kilka tygodni temu na scenie League of Legends. Przez europejskie podwórko przeszła potężna burza, która w mniejszym lub większym stopniu dotknęła dosłownie każdego z uczestników League of Legends European Championship. Po długim oczekiwaniu już w piątek będziemy mieli pierwszą okazję, by przekonać się, kto najefektywniej spędził okres przygotowawczy i przed kim jeszcze ogrom pracy. Premierowy tydzień wiosennego splitu mistrzostw Europy potrwa aż do niedzieli, a zatem szans na przyjrzenie się poszczególnym graczom i zespołom pojawi się aż nadto. Na kogo warto jednak zwrócić największą uwagę? W subiektywnym zestawieniu wskazujemy trzech zawodników.
Rekkles
fot. G2 Esports |
We wstępie wspomnieliśmy krótko o roszadach kadrowych. Martin „Rekkles” Larsson był bohaterem bez dwóch zdań najgłośniejszej z nich. O przejściu Szweda z Fnatic do G2 Esports mówić się będzie przecież przez długie lata. Pytanie tylko w jakim kontekście? Czy angaż skandynawskiego botlanera okaże się impulsem, którego Samurajowie potrzebowali, by sięgnąć po wymarzony tytuł mistrzów świata? Worlds 2021 dopiero za kilka ładnych miesięcy i wtedy też zapewne będziemy mogli wydać wiarygodny werdykt. No, chyba że Rekkles (przypomnijmy, do niedawna ikona Fnatic, czyli największego rywala G2) po latach niepowodzeń na Starym Kontynencie obrał sobie za cel zniszczenie ekipy Marcina "Jankosa" Jankowskiego od środka... W każdym innym scenariuszu obrońcy tytułu wydają się murowanymi kandydatami do triumfu w LEC, choć oczywiście bez pracy nie ma kołaczy. Tematami dotyczącymi mistrzów, pucharów i nagród zajmować będziemy się jednak dopiero za jakiś czas. Na razie przyzwyczajajmy się po prostu do widoku Larssona w koszulce G2. Całkiem niezła rozrywka, co?
Czekolad
fot. AGO ROGUE |
W 2020 roku obecność polskich midlanerów w LEC ograniczyła się do zaledwie kilku występów Marcina "Selfiego" Wolskiego, który wiosną awaryjnie wspomagał Team Vitality. W najbliższym splicie rodzima myśl LoL-owa widoczna będzie na środku mapy w każdy dzień meczowy. To zasługa Pawła "Czekolada" Szczepanika, który wspólnie z trzema kolegami z AGO ROGUE wywalczył sobie awans na najwyższy poziom rozgrywkowy. Bestia z Barczewa trafiła do EXCEL ESPORTS i już dziś wreszcie zadebiutuje w europejskim czempionacie. Przed wiecznie uśmiechniętym zawodnikiem nie lada wyzwanie, bo jego premierowym rywalem na midzie będzie Emil "Larssen" Larsson, który ma za sobą fantastyczny rok. – W LEC zawodnicy… faktycznie grają dobrze (śmiech). Jest trudniej niż w regionalnych ligach, jestem karany za swoje pomyłki i wiele razy muszę się adaptować. Z początku intowałem, ale teraz idzie mi lepiej. Nie spodziewałem się, że będą tu grali tak dobrze (śmiech) – tak mówił kilka dni temu sam Czekolad. Cóż, w spotkaniach o stawkę może być tylko trudniej niż na treningach, więc nie powinniśmy oczekiwać cudów, ale świetnie wiemy też, że Szczepanik nie jest w ciemię bity. Połamania myszki i klawiatury!
Trymbi
fot. AGO ROGUE |
Życzenie, którym zakończyliśmy poprzedni akapit, składamy także na ręce Adriana "Trymbiego" Trybusa, czyli drugiego z pewniaków na liście polskich debiutantów w LEC (liczymy jednocześnie, że owo zestawienie jak najszybciej uzupełni Tobiasz "Agresivoo" Ciba, który znajduje się w szerokim składzie Misfits Gaming). 20-latek wspólnie z Czekoladem kilka miesięcy temu sięgnął po historyczny dla nadwiślańskiej sceny triumf w European Masters, a jego świetna dyspozycja zaowocowała awansem do wyjściowej piątki Rogue. W niej Trymbi zastąpił kolejnego z naszych rodaków, Oskara "Vandera" Bogdana, co – jakby nie patrzeć – wiąże się z pewną presją. Łotrzyki wystąpiły wszakże na ostatnich mistrzostwach świata, a apetyt rośnie w miarę jedzenia. Odradzając się w 2020 roku niczym feniks z popiołów Trybus udowodnił już, iż ewentualne niepowodzenia potrafi przekuć w cenne lekcje, więc jesteśmy dobrej myśli. – Nie będę od razu grał najlepszego League of Legends, ale uważam, że radzę sobie całkiem dobrze – uczciwie zapowiada polski wspierający.
Wiosenny split League of Legends European Championship 2021 rozpocznie się już w piątek o 18:00, gdy G2 Esports Rekklesa i Jankosa podejmie MAD Lions. Dwie godziny później Czekolad oraz Trymbi staną do bratobójczego boju, w którym swoją rolę po stronie Rogue odegra także Kacper "Inspired" Słoma. Oprócz tego kibicować będziemy również Oskarowi "Selfmade'owi" Boderkowi z Fnatic, a także – być może – Vanderowi, który jest jednym z dwóch supportów w Misfits. Pełny harmonogram i więcej informacji dotyczących LEC 2021 Spring Split znajdziecie w naszej relacji tekstowej: