Siedliśmy jak do obrad. Na początku był porządek, ale z czasem pojawiły się coraz to ostrzejsze słowa, aż wreszcie zapanował chaos. Przyznajemy szczerze, mieliśmy pewne problemy z wyborem najlepszych zagrań minionej rundy League of Legends European Championship, ale wreszcie się to udało. I to tylko z jednym tie-breakiem. Prosimy, nie obrażajcie się, że tak późno, bo na obrażenia przyjdzie jeszcze czas. I to szybciej, niż myślicie.

5. Mundo chodzić gdzie chcieć. I zabijać kogo chcieć

Na piątym miejscu w tym zestawieniu znalazł się Kristian "TynX" Østergaard Hansen i jego Dr. Mundo. Po wzmocnieniach w patchu 11.2 Szaleniec z Zaun wreszcie pojawił się z powrotem w profesjonalnych rozgrywkach, a dżungler SK Gaming pokazał, że Mundo potrafi sporo namieszać. W osiemnastej minucie meczu z FC Schalke 04 obie formacje skoncentrowały się na trzecim smoku w grze i gdy już rozgorzała o niego walka, podopieczni klubu z Gelsenkirchen padali jeden za drugim, a Ersin "Blue" Gören świetnym wejściem wystawił pozostałych oponentów swoim kompanom jak na tacy. W efekcie na konto SK wpadły aż cztery eliminacje i wszystkie zgarnął właśnie Dr. Mundo TynXa.

3. Rozkaz: Kradzież Nashora (F)

Obronienie Barona przed kradzieżą nie jest zawsze łatwym zadaniem, zwłaszcza gdy w okolicy czyha wrogi dżungler. Nieraz już jednak widzieliśmy sytuacje, w których śmiertelny cios fioletowej bestii zadaje nie żaden z leśników, lecz inny zawodnik. Tak było również w meczu G2 Esports z Astralis – Marcin "Jankos" Jankowski i jego kompani byli w dość komfortowej sytuacji w momencie ataku na pierwszego Nashora, mając blisko pięć tysięcy złota przewagi oraz wzmocnienie Duszy Smoka Oceanicznego. Do ostatecznego natarcia G2 potrzebowało fioletowego buffa, ale wcześniej wypadałoby pozbawić życia kilku rywali, aby ci nie stanowili zagrożenia. Zamiast tego Samurajowie postanowili "szarpnąć" bestię i tej decyzji mogli pożałować, bo śmiertelny cios falą uderzeniową swojej Orianny zadał Erlend "Nukeduck" Holm. Co prawda to nie dało Astralis zwycięstwa, bo niespełna sześć minut później rozgrywka zakończyła się na korzyść G2, ale i tak norweskiemu midlanerowi i jego kompanom miejsce w czołowych zagraniach z pewnością się należy.

3. Nisqy i wcale nie takie nisqie obrażenia

Ex aequo na trzecim miejscu znalazło się inne zagranie z udziałem jednego z midlanerów, aczkolwiek tym razem chodzi o Yasina "Nisqy'ego" Dinçera. W meczu MAD Lions z Fnatic na brak emocji zdecydowanie nie mogliśmy narzekać, bo akcja praktycznie nie znikała z ekranów. W takim środowisku jest jeszcze większa szansa na co najmniej jedno warte uwagi zagranie i tak też było tym razem. Midlaner FNC w 19. minucie stanął w szranki z İrfanem "Armutem" Berkiem Tükekiem na dolnej linii, a kilka sekund później walka przerodziła się w 2v2. Dołączenie Marka "Humanoida" Brázdy zapowiadało wyrównaną walkę, bo Czech był bliski wyeliminowania wrogiego midlanera, ale nie wystarczająco bliski. Obrażenia Irelii były nie do zniesienia i w efekcie Humanoid musiał pożegnać się z życiem, a wkrótce po tym jego los podzielił również toplaner Lwów.

2. Weź się (tak nie) lecz

Tuż za pierwszym miejscem kolejna akcja z udziałem Jankosa i po raz kolejny w roli przegranego. Mecz z FC Schalke 04 gracze G2 Esports pewnie będą chcieli wymazać z pamięci, lecz my ostatni raz go przypomnimy. Oczywiście nie cały, raptem jedno zagranie, ale chyba to najbardziej pokazujące dominację S04... i siłę Chłeptacza Posoki w połączeniu z Aatroxem w tej mecie. Sergen "Broken Blade" Çelik w meczu z G2 nie miał aż tak wielkiej przewagi nad wrogim toplanerem i dżunglerem, a mimo to pokonał tego drugiego w walce 1v2, i to będąc bardzo osłabionym. Mimo przyjmowania kolejnych obrażeń 21-latek w mgnieniu oka wrócił do pełni sił z pomocą wspomnianego Chłeptacza Posoki i rozszarpał Jankosa, a do tego był blisko wyeliminowania również drugiego gracza G2, lecz ten zdołał w porę uciec.

1.  A próbowałeś bokiem brać tego smoka?

Na miejscu pierwszym raz jeszcze TynX, ale w zupełnie innej sytuacji. Sytuacji bardzo szybkiej, łatwej i przyjemnej dla fanów kradzieży bestii na Summoner's Rifcie. Wcześniej mogliście przeczytać o tym, że nie zawsze dżungler jest potrzebny do zadania śmiertelnego ciosu smokowi albo Baronowi. Trochę sprecyzuję – nie zawsze smite jest potrzebny do tego. W końcu dżungler też człowiek i może zwyczajnie nie chcieć ryzykować swojego życia tylko dla zabicia jakiejś tam bestii. Ale czasem nie musi, prawda, TynX? Prawda, Taliyah? Prawda.


Kolejne mecze League of Legends European Championship już dziś od 18:00. Trzeci tydzień zmagań zainaugurują Misfits Gaming oraz EXCEL Esports. Więcej o dzisiejszych meczach w LEC 2021 Spring Split przeczytacie pod tym adresem, a pełny harmonogram i inne informacje dotyczące tej rundy LEC znajdziecie w naszej relacji tekstowej: