Do pierwszego dzisiejszego zwycięstwa Polaków w League of Legends European Championship musieliśmy poczekać aż do trzeciego sobotniego meczu, ale zgodnie z oczekiwaniami Rogue nie zawiodło w pojedynku z Teamem Vitality. Mimo że z pewnością nie było to najłatwiejsze spotkanie dla zespołu Kacpra "Inspireda" Słomy i Adriana "Trymbiego" Trybusa, to najważniejszy jest końcowy rezultat – a tym jest dziewiąte zwycięstwo w tym sezonie LEC dla Łotrzyków.

Rogue 1:0 Team Vitality
Odoamne
Shen
Szygenda
Camille
Inspired
Lillia
Skeanz
Udyr
Larssen
Azir
Milica
Corki
Hans sama
Senna
Crownshot
Ezreal
Trymbi
Tahm Kench
Labrov
Bard

Wczoraj Rogue ustaliło rekord najszybszej gry w tym sezonie LEC, dziś natomiast razem z Vitality padł nowy rekord, a mianowicie najpóźniej przelanej pierwszej krwi. Na nią musieliśmy poczekać aż do piętnastej minuty i siedemnastej sekundy, aczkolwiek już wcześniej Łotrzyki zyskały przewagę w złocie oraz na mapie. Za każdym razem, gdy to Vitality próbowało wyłapać rywali, Rogue wychodziło obronną ręką i choć różnica w funduszach nie rosła w znaczącym stopniu, to w dalszym ciągu to Łotrzyki kontrolowały tempo spotkania.

W 26. minucie po wyłączeniu wrogiego toplanera, zespół Polaków postanowił pchnąć rozgrywkę do przodu i ruszył na Barona, ale zignorowanie Duncana "Skeanza" Marqueta przyniosło na Rogue zgubę. To Francuz z pomocą swojego wspierającego wdarł się do leża Barona i zadał bestii śmiertelny cios i choć sam przypłacił to życiem kilka sekund później, dał swojej drużynie kilka cennych minut oraz – co ważniejsze – fioletowe wzmocnienie. Z tego co prawda wiele Vitality nie zrobiło, jednak wciąż miało nie najgorszą szansę na ostateczne zwycięstwo.

W 33. minucie Rogue po kolejnym wygranym teamfighcie przełamało się przez obronę wrogów i zniszczyło inhibitor na bocie. Pszczoły nie powiedziały jednak ostatniego słowa i dwie minuty później to one wyszły górą w wymianie ognia, dzięki czemu zgarnęły drugiego Nashora w grze. Mimo że w tym samym czasie Rogue wzięło Duszę Smoka, to o losach całego spotkania mogła przesądzić zaledwie jedna walka. I tak też się stało – w 42. minucie teamfight w okolicach Starszego Smoka padł łupem ekipy Polaków, która wreszcie mogła odetchnąć z ulgą i radować się z kolejnej wygranej w tym sezonie LEC.

W kolejnym meczu Fnatic z Oskarem "Selfmadem" Boderkiem w składzie podejmie MAD Lions. To spotkanie będziecie mogli obejrzeć na kanałach Polsat Games – transmisja będzie dostępna zarówno w telewizji, jak i w internecie na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Pełny harmonogram i aktualną tabelę LEC możecie znaleźć w naszej relacji tekstowej: