Od momentu, gdy MIBR podjął decyzję o budowie nowego składu CS:GO, minęły już dwa miesiące. Mimo to poprzedni podopieczni brazylijskiej organizacji, na których czele stoi Vito "kNg" Giuseppe, nadal nie znaleźli dla siebie nowego domu, co jest równie zaskakujące, jak sam fakt, że Made in Brazil w ogóle zrezygnowało z dotychczasowej drużyny.
– To MIBR zdecydował, że nie chce z nami negocjować. Przedstawili nam ofertę, powiedzieli, że jest ona ostateczna i że jeżeli nie zamierzamy jej przyjąć, to powinniśmy im dać znać tak szybko, jak to możliwe – wyjawił kNg w rozmowie z serwisem HLTV. – Tak też zrobiliśmy, nie było żadnej możliwości negocjacji. Fly [dyrektor organizacji – przyp. red.] jeszcze przed podróżą poinformował nas, że nie powinniśmy mieć wielkich nadziei jeżeli chodzi o odnowienie kontraktów. W związku z tym zaczęliśmy rozważać kolejne kroki, które powinniśmy podjąć jeżeli nie przedłużymy umów. Byłoby nierozważne, gdybyśmy podjęli decyzję dotyczącą siedmiu osób tylko na podstawie naszej wiary. Nasze przekonanie ma swoje podstawy w nas samych, wiemy, na co nas stać – zapewnił.
W ten sposób powstał zespół O PLANO, w którym, poza kNg, znaleźli się też Alencar „trk” Rossato, Leonardo „leo_drk” Oliveira, Vinicius „vsm” Moreira oraz bliźniacy Teles – Lucas „LUCAS1” i Henrique „HEN1”. – Średnia wieku naszej drużyny to 25 lat, co oznacza, że jesteśmy młodym składem, którego rdzeń tworzą finaliści Majora wsparci przez trzech utalentowanych graczy oraz trenera, który zdobywał wiele tytułów. Mamy zespół, który był już testowany w starciach z najlepszymi i w zaledwie 30 dni wspiął się o 220 miejsc w światowym rankingu, pobijając jednocześnie rekord oglądalności. Nasza ekipa oddziałuje na media społecznościowe i prawdopodobnie jest najpopularniejszą obecnie drużyną w Brazylii. Znajdziesz inny taki zespół, który byłby dostępny na rynku? Właśnie to jest podstawą do naszych przekonań – stwierdził Giuseppe.
Co znaczące, mimo upływu dwóch miesięcy sześciu Brazylijczyków nadal pozostaje bez stałego zatrudnienia. – Wiedzieliśmy, że znalezienie organizacji nie będzie takie proste. Tak jak trudno jest znaleźć skład o naszej charakterystyce, tak nie jest łatwo znaleźć organizację zdolną do wspierania drużyny z pierwszego tieru. Trudności w prowadzeniu rozmów to część tej gry – nie krył kNg. W minionych tygodniach dużo mówiło się co prawda o zainteresowaniu ze strony Teamu Envy oraz Flamengo, niemniej jak dotychczas do niczego znaczącego nie doszło. I na dobrą sprawę nie wiadomo, kiedy dojdzie. – Nie mamy żadnego deadline'u. Analizujemy oferty, które już dostaliśmy i jednocześnie jesteśmy otwarci na nowe propozycje. Siedzimy w tym wszyscy aż do końca. Oferujemy rzeczy, które są najtrudniejsze do znalezienia dla organizacji: wysoce konkurencyjny zespół z wewnętrzną i zewnętrzną synergią, który jest skupiony na wygrywaniu. Mam nadzieję, że uda nam się powrócić na serwer tak szybko, jak to możliwe – zakończył 28-latek.