x-kom AGO w wielkim finale drugiej odsłony Snow Sweet Snow! Rodzimy skład, który ledwie wczoraj rozprawił się z legendarnymi Ninjas in Pyjamas, dziś okazał się lepszy od innej skandynawskiej formacji, Copenhagen Flames. A to oznacza, że przed Jastrzębiami już tylko jedna przeszkoda, która dzieli ich od głównej nagrody w wysokości 40 tysięcy dolarów.
x-kom AGO | 2 : 1 | Copenhagen Flames | ||
Train 16:10 | Vertigo 10:16 | Nuke 16:12 |
Pierwsze minuty pojedynku na Trainie miały niezwykle wyrównany przebieg, co zdecydowanie mogło cieszyć graczy AGO. Wszak to im przyszło grać po teoretycznie trudniejszej stronie, a mimo to nie mieli oni problemu z tym, by dotrzymać kroku swoim duńskim rywalom. Ci natomiast starali się znaleźć skuteczny sposób na zatrzymanie pewnie grających Polaków, ale tak naprawdę tylko dwukrotnie udało im się na dłużej ograniczyć ich ofensywny potencjał. To było jednak za mało, by zapewnić sobie korzystny wynik – to podopieczni Mikołaja "miniroxa" Michałkowa schodzili na przerwę z jednopunktowym prowadzeniem. Prowadzeniem, które szybko zaczęło rosnąć, w czym spora zasługa wygranej przez rodzimą piątkę pistoletówki. Ta zapewniła AGO znaczny spokój i jednocześnie pokrzyżowała plany Copenhagen Flames, którzy potrzebowali czasu, by zbudować swoją ekonomię. Kłopot w tym, że tego czasu nie mieli, bo Jastrzębie chciały jak najszybciej zakończyć pierwszą mapę i finalnie dokonały tego przy wyniku 16:10.
Potem przyszła pora na Vertigo, na którym naszym rodakom nie poszło już tak dobrze. Przede wszystkim to oni tym razem nie radzili sobie w defensywie, do czego przyczyniła się także przegrana runda na pistolety. Flames natomiast punktowali aż milo i w pewnym momencie mogli pochwalić się nawet przewagą w stosunku 9:2! Nie wyglądało to więc zbyt dobrze i nawet zryw, na który gracze miniroxa zdobyli się jeszcze przed przerwą, niewiele w tej materii zmienił. Wynik 5:10 wywalczony po stronie broniącej w żadnym wypadku nie nastrajał zbyt optymistycznie przed drugą częścią potyczki. Ta co prawda była już o wiele bardziej wyrównana, bo tym razem oba zespoły szły ze sobą łeb w łeb, ale w oczywisty sposób faworyzowało to posiadających prowadzenie Duńczyków. Nie było więc wielkim zaskoczeniem fakt, że to właśnie oni mogli ostatecznie świętować zwycięstwo 16:10, co oznaczało, że o losach awansu przesądzi mapa numer trzy.
Tą był Nuke, na którym polska drużyna wystartowała w roli antyterrorystów. I najwyraźniej sytuacja ta niesamowicie jej pasowała, bo obrona Jastrzębi była solidna niczym skała i nie ma w tym stwierdzeniu krzty przesady. Najlepszym dowodem niech będzie na to fakt, że nasi rodacy na przerwę schodzili z aż jedenastopunktowym prowadzeniem, a trzech graczy CPH Flames nie zdołało przekroczyć granicy 4 fragów. W obliczu tego wszystkiego wydawało się, że wygrana AGO jest już tylko kwestią czasu. Jak się potem okazało, bardzo długiego czasu, gdyż po zmianie stron idylla zakończyła się, a do głosu doszła skandynawska piątka, która zgarnęła aż osiem rund z rzędu i drastycznie zmniejszyła swoją stratę do Polaków. Miało być więc łatwo, a pojawiła się nerwówka. Mimo to rodzimy skład przetrzymał te trudne chwile i doprowadził wszystko do szczęśliwego dla siebie zakończenia, triumfując 16:12.
Tym samym Copenhagen Flames zakończyło już swoją przygodę z drugą odsłoną Snow Sweet Snow, podczas gdy x-kom AGO zapewniło sobie awans do finału. W tym jeszcze dziś o godzinie 18:00 podejmie zwycięzcę meczu pomiędzy HAVU Gaming a Winstrike Teamem – ten rozegrany zostanie jeszcze dziś o godzinie 15:00.