Od kilku dni spora część gamingowej społeczności żyje skandalem związanym z nielegalnym handlem kartami w FIFA 21 Ultimate Team. EA Sports postanowiło ponownie odnieść się do sprawy, publikując na swojej stronie oświadczenie. Czego się z niego dowiadujemy i jak zareagowali na nie gracze?

Jeśli nie znasz genezy całego skandalu, to zapraszamy do zapoznania się z tymi artykułami:

Posypią się bany

Śledztwo, które rozpoczęło się kilka dni temu, wciąż trwa. Kanadyjskie studio poinformowało, że nielegalna aktywność związana z kupowaniem i sprzedawaniem kart FUT 21 dotknęła niewielkiej liczby kont oraz przedmiotów. Nie poznaliśmy jednak konkretnych liczb, które dokładniej odzwierciedlałyby skalę procederu. Nadal nie potwierdzono, czy handlem zajmował się pracownik EA, jednak nie jest to opcja, którą firma wyklucza. Rygorystyczne dochodzenie ma potwierdzić, kto dokładnie był zaangażowany.

Od rozpoczęcia #EAGate pojawiało się sporo komentarzy sugerujących, że EA Sports powinno uczciwej części graczy przyznać darmowe ikony. Mało prawdopodobne, że ten scenariusz się ziści. Twórcy FIFA 21 zamierzają jednak stosownie ukarać tych, którzy kupowali nielegalnie karty. Konta tych graczy zostaną bowiem permanentnie zbanowane, co jest oczywiście słusznym rozwiązaniem.

Jednoznaczna reakcja społeczności

Na odpowiedź społeczności FIFA 21 nie trzeba było długo czekać. Z komentarzy użytkowników reddita, którzy wypowiadali się w wątku dotyczącym najnowszego oświadczenia o #EAGate, jasno wynika, że są wściekli. Kanadyjskiej firmie zarzucono hipokryzję w związku ze zdaniem, w którym podkreśliła ona, że jest całkowicie przeciwna kupowaniu przedmiotów w grze za pieniądze. Nie można przecież zapomnieć o FIFA Points, które nabyć można wyłącznie za prawdziwe środki finansowe, a które później wymienia się na paczki. Wypomniano także, że większość działań i promocji w FIFA 21 ma za zadanie "wyciągnąć" kasę od graczy. Nie brakuje także komentarzy stwierdzających, że oświadczenie nie wnosi nic nowego i jest zwykłym "laniem wody".