W brytyjskim dzienniku Mirror pojawił się kolejny artykuł dotyczący afery związanej z EA Sports. Dla niezaznajomionych z tematem wyjaśnijmy, że cała sprawa ujrzała światło dzienne kilka dni temu w związku z domniemaną nielegalną sprzedażą najlepszych kart w trybie FIFA Ultimate Team. Czynu niezgodnego z regulaminem mieli dopuszczać się pracownicy firmy, którzy za najlepszych zawodników mieli żądać nawet 2500 dolarów.

CZYTAJ TEŻ:
Afera w EA Sports. Jeden z pracowników miał sprzedawać karty FUT

EA Sports, w specjalnie wydanym oświadczeniu, poinformowało, że zbada sprawę jak najszybciej i ukarze winnych całego zamieszania. Kanadyjskie studio przekonywało jednak, że nielegalne kupowanie i sprzedawanie kart w FIFA Ultimate Team dotknęło jedynie niewielkiej liczby kont. Dotychczas nie poznaliśmy jednak większej ilości szczegółów. Wiemy jedynie, że trwa dochodzenie, które ma znaleźć winnych całego zamieszania.

Dziennikarze Mirror twierdzą jednak, że zapewnienia Electronic Arts dotyczące skali całego procederu mogą mijać się z prawdą. Według przeprowadzonego przez nich śledztwa zakup kart był bowiem banalnie prosty, a rozmowy dotyczące nielegalnych transakcji odbywały się m.in. poprzez aplikację Facebook Messenger. Na dowód przedstawili rozmowę z Davidem (niechcącym ujawniać swoich danych), który miał pokazać dziennikowi, jak wyglądał cały proceder związany z nieregulaminowym zakupem.

Otóż przedmioty miały być dodawane do kont graczy dokładnie w ten sam sposób, w jaki zawodowi piłkarze otrzymują swoje karty specjalne. Jak przyznaje David, przy okazji zakupu trzech niewymienialnych ikon dostał on zapewnienie od sprzedającego, że nie musi obawiać się blokady konta, gdyż wszystkie ślady transakcji są usuwane od razu po jej zakończeniu. Na potwierdzenie swoich słów wysłał również zrzuty ekranu, na których widać, jak do jego składu zostały dodane karty wcześniej wymienionych piłkarzy (byli to Pele, Ronaldo oraz Ruud Gullit).


Jak widać, afera określana przez graczy jako #EAGate trwa w najlepsze i raczej nie zostanie szybko zapomniana przez niezadowolonych graczy. Jeśli chcecie przeczytać o niej więcej, to warto zapoznać się z tym artykułem, gdzie możecie znaleźć m.in. odpowiedź Electronic Arts na stawianie zarzuty.