Za nami pierwsza runda play-offów League of Legends European Championship, w której nie brakowało zaskoczeń. G2 Esports męczyło się z Schalke 04 Esports, które doprowadziło aż do piątej mapy. W niedzielę za to w drugim pojedynku drabinki wygranych faworyt musiał uznać wyższość przeciwnika, bowiem MAD Lions pokonali Rogue. Po wygranej wywiadu udzielili gracze Lwów – Javier "Elyoya" Prades Batalla, Matyáš "Carzzy" Orság oraz Norman "Kaiser" Kaiser.

"Po to się przygotowywałeś cały sezon"

Jak powszechnie wiadomo, zawodnicy zespołów z LEC powrócili w minionym tygodniu do berlińskiego studia. To było nowością dla niektórych z nich, w tym dla hiszpańskiego leśnika, który przecież zadebiutował tej wiosny w rozgrywkach najwyższego szczebla League of Legends na Starym Kontynencie. – Podczas pierwszej gry bałem się ryzykownie grać, ale po niej zmieniłem podejście, bo stwierdziłem, że to nudne. Jeżeli za to chodzi o granie na scenie, to uważam, że kiedy spróbuje się tego raz, to nigdy się nie chce wrócić do rozgrywek online. Ogrom emocji, których doświadczasz na lanie, jedynie potwierdza, że to jest to, co chcesz robić, po to się przygotowywałeś cały sezon – stwierdził Elyoya. Niełatwo się z nim nie zgodzić, wszak wiele doświadczonych osobistości z esportowego świata przyznało już, że rywalizacja online a offline jest jak niebo a ziemia.

W rozmowie z Laure Valée nie brakło komentarzy na temat niedzielnych i najbliższych rywali MAD Lions. – Rogue to naprawdę solidny zespół, który nie popełnia zbyt dużo błędów. Z drugiej strony nie jest to drużyna, która jest zbytnio proaktywna. Szukają w rozgrywkach małych korzyści i grają chciwie pod słabszą stronę mapy. Wiedzieliśmy o tym, staraliśmy się zagrać przeciwko temu i jak widać zadziałało – przyznał Hiszpan. Co miał za to do powiedzenia o ekipie Marcina "Jankosa" Jankowskiego? – G2 powinno wygrać trzecią grę, gdyby nie to nieudane Porażenie. Pomimo wyniku i tak wyglądało dobrze. Mam wrażenie, że Samuraje na scenie prezentują się z jeszcze lepszej strony niż zazwyczaj, więc jestem naprawdę podekscytowany zmierzeniem się z nimi.

CZYTAJ TEŻ:
Mamy zaskoczenie w LEC! MAD Lions wysyła Rogue do drabinki przegranych

Na sam koniec pojawił się wątek nagrody najlepszego Rookie minionej wiosny, do której wygrania jednym z faworytów jest właśnie Elyoya. – W zeszłym roku otrzymałem nagrodę Rookie of the Split oraz MVP Splitu, więc pragnę utrzymać passę otrzymywania nagród indywidualnych – podsumował Batalla, który swoją grą w serii z Rogue po raz kolejny udowodnił, że nagroda w jego rękach nie byłaby zaskoczeniem.

Wcześniej wspomniany botlane MAD Lions gościł u Daniela Drakosa w Post-Game Lobby. W nim Kaiser przyznał, że triumf nad Łotrzykami ma dla niego wielkie znaczenie. – Chciałem pokonać Rogue, żeby udowodnić wszystkim ludziom, którzy w nas wątpią przez nasze występy na Worldsach czy w poprzednich play-offach LEC, że są w błędzie. Poza tym Rogue jest pewnego rodzaju naszym nemezis, drużyną złożoną początkowo z rookies, która również wspięła się do czołówki ligi w zeszłym roku – powiedział niemiecki wspierający. Trudno nie podzielać chociaż trochę tej perspektywy. Zeszłego lata w sezonie regularnym to właśnie Łotrzyki i Lwy okazały się być najlepszymi formacjami.

Dwójka zawodników z dolnej alejki podziela podejście swojego leśnika w kontekście powrotu do studia LEC. – Szybko przyzwyczailiśmy się do grania na scenie. Dodatkowo zmiany przeprowadzone w naszych szeregach w off-seasonie ogromnie nam pomogły. W tym składzie mamy naprawdę niesamowity potencjał, a porażki nas nie przytłaczają, co z pewnością ma spore znaczenie.

"Możemy pokonać G2"

MAD Lions jest jednym z niewielu zespołów spoza Azji, któremu udało się już pokonać G2 Esports w serii BO5. Ponowną odsłonę tego pojedynku będziemy mogli zobaczyć już w najbliższy weekend. Jakie spojrzenie na tę potyczkę posiada duet Lwów z dolnej alejki? – Moim zdaniem G2 nie pokazało w pełni swojego potencjału i zagrało jedynie na 50% swoich możliwości. Wyglądało zupełnie inaczej niż podczas treningów czy innych oficjalnych rozgrywek – skomentował Carzzy. – Jestem pewien, że możemy pokonać G2. Nasz skład może dzisiaj podjąć każdy zespół w Europie – podsumował pewnym tonem Czech.

Play-offy LEC powracają w najbliższy piątek od starcia Schalke 04 Esports z Fnatic w dolnej drabince. Za to w sobotę dojdzie do szeroko omówionego w niedzielnych rozmowach meczu MAD Lions z G2 Esports. Po więcej informacji dotyczących wiosennej rundy LEC zapraszamy do naszej relacji tekstowej: