Po finale europejskich zmagań League of Legends od razu przenieśliśmy się do Ameryki, gdzie w starciu o mistrzostwo Mid-Season Showdown walczyły Cloud9 oraz Team Liquid. Formacja z konikiem w logo pokonała dzień wcześniej TSM 3:1. Nowym królem rozgrywek za oceanem została jednak ekipa Luki "Perkza" Perkovića, która była w stanie odwrócić losy serii finałowej z wyniku 1:2. Oznacza to, że Chorwat sięgnął po puchar już w pierwszym dla niego sezonie League of Legends Championship Series.
TSM zrzucony z królewskiego tronu
Dotychczasowy mistrz LCS musiał pożegnać się z szansą obrony tytułu. Katem TSM-u zostali gracze Teamu Liquid, którzy po serii pełnej zwrotów akcji, zakończyli marzenia podopiecznych Sørena "Bjergsena" Bjerga. Byli triumfatorzy zmagań dwukrotnie wypuścili znaczną przewagę w meczu ze swoich rąk, co sprytnie wykorzystała ekipa Nicolaja "Jensena" Jensena. TSM na ewentualne odzyskanie korony będzie musiał poczekać do letniego splitu, a na ten moment musi zadowolić się brązowym medalem.
Cloud9 po raz pierwszy na Mid-Season Invitational
Dla reprezentantów Chmurek odniesienie zwycięstwa to coś więcej niż tylko tytuł mistrza amerykańskiej ligi. Organizacja po raz pierwszy w historii pojawi się na Mid-Season Invitational, czyli międzynarodowym turnieju LoL-a, skupiającym najlepsze drużyny wiosennych edycji rozgrywek z całego świata. Co prawda C9 zwyciężyło również w ubiegłorocznym Spring Splicie, który również był premiowany wyjazdem na MSI, ale zawody zostały odwołane z powodu pandemii COVID-19. Robert "Blaber" Huang i spółka musieli więc obejść się smakiem i poczekać na kolejną okazję – a ta mogła się już nigdy nadarzyć. Na szczęście dla zespołu szansa pojawiła się zaledwie rok później, a Cloud9 w pełni ją wykorzystało, dzięki czemu za niecały miesiąc będziemy mogli obejrzeć zmagania podopiecznych Kima "Reignovera" Yeu-jina z formacjami League of Legends z reszty globu.
Uma Jan dzieli i rządzi
Odszedł z tytułem mistrza League of Legends European Championship, a teraz zdobył puchar LCS – tak w telegraficznym skrócie wyglądał ostatni rok Perkza. Pamiętajmy, że Chorwat razem z G2 Esports triumfował podczas letniej odsłony LEC 2020. Patrząc na to, jak potoczyły się losy Samurajów w tym sezonie, to Perković jest prawdziwym zwycięzcą. Jego transfer był jednym z najgłośniejszych w historii League of Legends, a wielu fanów obawiało się, że wybór Europejczyka jest całkowicie przestrzelony. Mimo to środkowy Cloud9 jako jedyny zachował status mistrza, podczas gdy jego byli koledzy z drużyny stanęli zaledwie na najniższym miejscu podium.
Nowemu zespołowi Perkza nie od razu było dane święcić sukcesy. W turnieju Lock In, który zainaugurował tegoroczne rozgrywki w Ameryce, formacja osiągnęła wicemistrzostwo, ulegając w finale właśnie reprezentantom Liquid. Tamto starcie również zakończyło się dopiero po piątej potyczce, a C9 było bliskie dokonania reverse sweepa. Dzisiejsze zwycięstwo Chmurek okazało się zatem swoistym rewanżem za decydujące starcie zawodów otwierających wiosenny split.
Rezultaty decydujących starć LCS Mid-Season Showdown:
10 kwietnia | ||||||
Finał drabinki przegranych |
||||||
22:00 | TSM | 1:3 | Team Liquid | BO5 |
11 kwietnia | ||||||
Wielki Finał |
||||||
22:00 | Cloud9 | 3:2 | Team Liquid | BO5 |
Powtórki weekendowych zmagań można obejrzeć tutaj.