Każdy zawodnik chciałby zapisać się w historii dyscypliny, w ramach której rywalizuje. Ale raczej nie w taki sposób, jak Hovik "KQLY" Tovmassian, który dziś dla wielu jest synonimem cheatera, co jest o tyle ciekawe, że Francuz z wielkim graniem pożegnał się siedem lat temu, gdy na jaw wyszło, że otrzymał VAC-a. Grał na dwóch Majorach, występował u boku Kenny'ego "kenny'egoS" Schruba i Dana "apEXA" Madesclaire, ale w pamięci ludzi zapisał się w ten mało chlubny sposób, przez co nadal członkowie społeczności dostają spazmów na sam dźwięk jego nicku.

Szansa na drugi start

Wydawało się zresztą, że po 2014 roku dla 30-letniego dziś gracza w esporcie nie będzie już miejsca. Wszystko zmieniło się niespełna trzy lata po tym, jak został on wykluczony przez Valve. Wiosną 2017 roku ESL, a potem także DreamHack i inne podmioty złagodziły bowiem swoje podejście do ukaranych VAC banami. Nie było już banów dożywotnich, dzięki czemu każdy winny po pewnym okresie karencji mógł powrócić do rywalizacji. – Miło dowiedzieć się, że niektóre organizacje myślą w inny sposób i chcą dać ludziom jak my drugą szansę. Nie sądzę jednak, by zmieniło to cokolwiek. Nawet jeśli będę uprawniony do grania na turniejach, trudno będzie znaleźć zespół, który ci zaufa czy też organizację, która będzie cię chciała. Szanse, że coś takiego się wydarzy oceniam na około 0,1%. Oczywiście jeśli znalazłby się ktoś, kto chciałby na mnie postawić, zgodziłbym się bez chwili zastanowienia – nie krył wówczas zadowolenia sam KQLY. I, co ciekawe, chociaż szanse na to, że ktoś zdecyduje się go zaangażować, faktycznie wydawały się minimalne, to nadal nie były one zerowe i taki chętny w końcu się pojawił.

W maju 2017 roku pomocną dłoń do skreślonego przez fanów CS-a Francuza wyciągnęli Brytyjczycy z Vexed Gaming, którzy w tamtym okresie mogli pochwalić się posiadaniem francuskiego składu. Ten był jednak zdekompletowany, bo dopiero co pożegnano się z Pedro „AlluM3tt3m” Moraisem i poszukiwano jego następcy. I właśnie wtedy komuś przypomniało się, że przecież stałego zatrudnienia nie ma Tovmassian. – Scena esportowa rośnie w niesamowitym tempie i staje się coraz bardziej profesjonalna. Jednakże konsekwencje będące efektem oszukiwania stanowiły dotychczas kompletnie nieokreśloną strefę. Wierzymy jednak, że ogłoszenie ESL to pierwszy krok ku temu, by uczynić ten problem bardziej transparentnym i uregulowanym. KQLY to ogromny pasjonat i osoba, która jest całkowicie oddana grze oraz profesjonalnej scenie. Z niecierpliwością czekamy na rozpoczęcie naszej współpracy – tymi słowami dyrektor Vexed, Mark "Princess" Weller, obwieszczał rozpoczęcie testów przez zbanowanego gracza.

Kontrowersje i głosy sprzeciwu

Reakcja społeczności była taka, jak można się było tego spodziewać. – Genialny ruch ze strony Vexed. Życzę powodzenia w poszukiwaniu nowych zawodników i sponsorów, którzy będą mieli ochotę na współpracę z wami – nie krył irytacji Kevin „Ex6TenZ” Droolans, czyli były klubowy kolega KQLY'EGO. Ale to był dopiero początek – prawdziwa bomba wybuchła, gdy Steve „jarod” Cohen oraz Léonard „Smyli” Michelino, dwaj członkowie ekipy Vexed, wyrazili głośny sprzeciw w kwestii zatrudnienia skompromitowanego zawodnika i jednocześnie ogłosili, że nie zamierzają z nim grać. – Nikt nas o tym wyborze nie poinformował i został on nam zwyczajnie narzucony. Powiedziano nam o tym dopiero tuż przed oficjalnym ogłoszeniem. Nie wyobrażamy sobie współpracy z kimś, kto w takim stopniu negatywnie wpłynął na integralność rywalizacji w Counter-Strike’u. Dlatego też odcinamy się od tej decyzji, gdyż uważamy ją za nieetyczną. Razem z jarodem poinformowaliśmy już Vexed, że chcemy zostać przesunięci na ławkę – przyznał Smyli. Zachowanie dwóch francuskich strzelców spotkało się oczywiście z poklaskiem. – Świetna postawa! Miło zobaczyć, że są jeszcze gracze, którzy szanują samych siebie. Bądźcie dzielni! – chwalił swoich rodaków Alexandre „bodyy” Pianaro.

Protest ten niczego jednak nie zmienił. KQLY we wrześniu 2017 roku i tak otrzymał permanentny angaż. – Po miesiącach pełnych niepewności cieszę się, że mogę w pełni zaangażować się w zespół z KQLYM jako klubowym kolegą. Ostatnie ogłoszenia na temat zmiany zasad sprawiają, że naprawdę możemy założyć sobie długoterminowe cele i jednocześnie korzystać z doświadczenia na najwyższym poziomie, jakie posiada KQLY – stwierdził wówczas lider drużyny, Victor "⁠Roombang⁠" Henkinet. Poza nim w składzie pozostali tylko jego brat, Pierre "⁠NpK⁠" Henkinet, oraz, co oczywiste, Tovmassian. Pozostałe dwa wolne miejsca zajęli natomiast Gauthier "⁠Gauthierlelelele⁠" Caron i Thibault "⁠EMYOR⁠" Soulet. Jeżeli zaś chodzi o jaroda i Smyliego, to po odejściu z Vexed nie zrobili oni zbyt dużych karier. Dziś zresztą żaden z nich nie jest już czynnym zawodowym graczem i tylko czasami można ich zobaczyć w akcji przy okazji miksowych występów na jakiejś mało znaczącej imprezie. Nie oznacza to jednak, że gdyby zostali w poprzednim zespole, to ich kariery potoczyły się inaczej, bo KQLY i spółka też zbyt długo razem nie pograli. W maju 2018 ich pracodawca, być może zniechęcony brakiem sukcesów, postanowił zmienić formułę funkcjonowania i postawić w większym stopniu na młode talenty.

Życie z dala od CS:GO

Dla samego KQLY'EGO był to zresztą schyłek obecności na scenie CS:GO. Co prawda po rozstaniu z Vexed połączył on siły wraz z Michaelem "HaRtsem" Zanattą, powołując do życia organizację eFrog, ale w tej pozostał tylko przez pół roku. Na początku stycznia 2019 roku kontrowersyjny gracz opuścił formację, porzucając zarówno rolę zawodnika, jak i współzałożyciela. Nigdy więcej nie podjął już próby powrotu do rywalizacji i zamiast tego wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie żyje z dala od profesjonalnego esportu, zajmując się prowadzeniem własnego biznesu polegającego na wypożyczaniu luksusowych aut. Mimo to pozostaje aktywny na Twitterze i czasami komentuje nawet obecne wydarzenia na scenie CS-a, ale już tylko jako obserwator.

Śledź autora na Twitterze – Maciej Petryszyn