Wielu graczy może tego nie pamiętać, ale był taki czas, gdy mecze Counter-Strike'a: Global Offensive regularnie rozgrywało się na Cobblestonie. Mapa ta była świadkiem wielu pamiętnych akcji. Przykładem może być chociażby clutch Janusza "Snaxa" Pogorzelskiego w meczu z Natus Vincere podczas ESL One New York 2016. W jednak końcu przyszedł na nią czas.
Zmiana na niekorzyść Virtus.pro
W nocy z 20 na 21 kwietnia 2018 roku Valve opublikowało bowiem nową aktualizację CS:GO, która usuwała poczciwego Cobble'a z puli map turniejowych. Jego miejsce zajął Dust2 i akurat to nie było żadnym zaskoczeniem. Arena ta pod koniec 2017 roku przeszła gruntowny rework i tylko kwestią czasu wydawało się przywrócenie jej do gry. Nie wszyscy profesjonalni zawodnicy byli jednak zadowoleni z takiego ruchu dewelopera. – O mój bicepsie, deweloperzy CS:GO, dlaczego, dlaczego – pisał wówczas Jarosław "pashaBiceps" Jarząbkowski, którego Virtus.pro znane było z bardzo słabych występów na DD2. – Żegnaj, moja miłość – wtórował mu Engin "MAJ3R" Küpeli ze Space Soldiers.
!drop
Zmiana ta była też ogromnym ciosem dla graczy, którzy wcześniej przy okazji każdego Majora polowali na niezwykle cenne skrzynki właśnie z Cobblestone'a. Tylko one zawierały AWP ze skinem Dragon Lore – marzenie wielu i własność nielicznych.
W tamtym okresie liczono oczywiście, że zmiana ma charakter tylko przejściowy, a Cobblestone po podobnym remoncie, jakie wcześniej przeszły m.in. Train czy wspomniany już Dust2, ponownie do nas zawita. Od tego czasu minęły jednak trzy lata, a pula map zdążyła się już zmienić. Mimo to o powrocie francuskiego zamku lub chociaż o ewentualnych pracach nad nim cisza.