Zaledwie parę dni zostało do oficjalnego rozpoczęcia Mid-Season Invitational. Skoro zawodnicy są już w blokach startowych i wszyscy czekamy na powrót tego turnieju po dwóch latach, warto przyjrzeć się zestawieniom, w jakich będą grać drużyny. Pierwszy zbiór już omówiliśmy – znamy zdecydowanego faworyta do pierwszej lokaty, jakim jest Royal Never Give Up. W grupie B sytuacja natomiast nie jest aż tak klarowna, chociaż wielu z nas chciałoby pewnie wierzyć w dominację MAD Lions. Coś mi jednak podpowiada, że rywale Lwów tanio skóry nie sprzedadzą...

Wielki sprawdzian dla świeżo upieczonych mistrzów LEC

Wszyscy widzieliśmy, w jakim stylu MAD Lions pokonało Rogue w finale. Fani Łotrzyków wolą pewnie tego nie wspominać, więc tylko pokrótce przypomnę, że seria ta nie należała do najspokojniejszych. Było to z pewnością wspaniałe i emocjonujące widowisko, jakiego dawno nie mieliśmy. Ekipa Kacpra "Inspireda" Słomy prowadziła 2:0 i wydawałoby się, że możemy już koronować nowych królów Europy. Nic bardziej mylnego – Lwy w szalony sposób doprowadziły do reverse sweepa i podniosły puchar.

Sezon regularny dla drużyny Marka "Humanoida" Brazdy nie był od początku usłany różami. W pierwszych tygodniach MAD miało problemy ze znalezieniem własnej tożsamości po bardzo dużych zmianach w składzie. Przegrywało nie tylko z G2 Esports czy też Rogue, ale także z SK Gaming i Misfits. Z czasem jednak mogliśmy zaobserwować, jak ta przebudowana maszyna zaczyna wrzucać następny bieg. Wszystko zaczęło mieć sens tak naprawdę dopiero w fazie play-off, w której Lwy wygrały wszystkie swoje serie w tym między innymi z dwiema najsilniejszymi drużynami w całej lidze.

Osobiście wciąż ciężko jest mi się jednak otrząsnąć z wrażenia po tym, czego dokonali gracze hiszpańskiej organizacji. Cały czas z tyłu głowy mam też występ MAD Lions na Worlds, który do najbardziej udanych nie należał. To nie ma już raczej znaczenia i proszę Was też, wyrzućcie tę traumę przez okno. Zawodników, którzy zagrali wtedy poniżej naszych oczekiwań, już nie ma w tym składzie. Widzieliśmy jak İrfan Berk "Armut" Tükek oraz Javier "Elyoya" Prades Batalla grają pod presją. Zdołali w swoim pierwszym w życiu finale LEC doprowadzić do historycznego zwycięstwa nie tylko dla swojego zespołu, ale także dla całej ligi.

Jeśli chodzi o formę i poziom gry MAD, jestem w miarę spokojny. Nie oznacza to, że nie widzę zagrożenia dla reprezentantów Europy w tej grupie. Humanoid i spółka będą musieli uważać, bo grupa ta jest pełna potencjalnych zaskoczeń. Miejmy też nadzieję, że średnie występy w sezonie regularnym były częścią procesu scalania całego składu, a nie stałą dyspozycją Lwów w formacie BO1.

PSG znowu w osłabieniu, ale w formie

PSG Talon wkracza na MSI jako mistrz Pacific Championship Series (PCS). Na swoim podwórku zawodnicy organizacji z Hong Kongu nie mieli sobie równych. No, może nie do końca jest to prawdą – Su "Hanabi" Chia-Hsiang i spółka mogli czuć na swoich plecach oddech Beyond Gaming. Była to jedyna drużyna, której udało się wygrać z PSG w ciągu całego sezonu! Z tego możemy wywnioskować tylko jedną rzecz – ekipa ta bez dwóch zdań zdominowała rozgrywki w swoim regionie. Pytanie brzmi: jak zaprezentuje się na turnieju międzykontynentalnym.

Na Worlds PSG Talon wyglądało całkiem przyzwoicie, jak na drugie miejsce z jednego z teoretycznie najsłabszych regionów. Faza play-in była dla ekipy Hanabiego prostym spacerkiem. Trzeba nadmienić, że występowała wtedy w nieco zmienionym składzie przez problemy z wizami. Wówczas wypożyczono Hsiao "Kongyue" Jen-tso oraz Chena "Uniboya" Chang-chu z ahq eSports Club. W fazie grupowej nie miała jednak zbyt dużych szans, ponieważ ulokowano ją w niesławnej "grupie śmierci" z DAMWON Gaming, JD Gaming i Rogue. Ostatecznie wicemistrzowie Pacyfiku zajęli trzecie miejsce w zbiorze, wygrywając dwie gry.

Formacja ta ma też znane nazwiska. Hanabi oraz Huang "Maple" Yi-Tang to doświadczeni już gracze, których możecie kojarzyć z gry w Flash Wolves. Cały skład ma w swoim CV występy na scenie międzynarodowej i pokazał w przeszłości, że potrafi zaskoczyć faworytów. Ling "Kaiwing" Kai Wing oraz Wong "Unified" Chun Kit występowali razem na Worlds w 2019 roku, wtedy jeszcze pod szyldem Hong Kong Attitude. Drugiego z tych zawodników jednak nie zobaczymy na MSI ze względów zdrowotnych. W roli strzelca zastąpi go Chiu "Doggo" Tzu-Chuan z Beyond Gaming. Czy dzięki temu wypożyczeniu znowu doświadczymy wzmocnionego PSG, tak jak stało się to w fazie play-in ostatnich Worldsów? Jedno jest pewne – ta drużyna z pewnością jest w stanie zagrozić Lwom i jest prawdopodobnym kandydatem do drugiego miejsca w tym zbiorze.

Tureckie Żbiki zapiszą się w historii?

Trzeci zespół, który zobaczymy w ramach rozgrywek grupy B to İstanbul Wildcats. Ostatnim zespołem z Turkish Championship League (TCL), który występował na tym turnieju bez importów, było SuperMassive eSports w 2017 roku. Ba, reprezentantom tego regionu tylko raz udało się dotrzeć do fazy grupowej i miało to miejsce w 2016 roku. To jednak już wyłącznie pieśń przeszłości, ponieważ teraz mamy do czynienia z nowym formatem i Żbiki będą miały okazję zaprezentować się z najlepszymi już od samego początku.

W fazie zasadniczej TCL Wildcats zajęło drugą lokatę zaraz za SuperMassive. Podczas play-offów najpierw poradziło sobie z Galatasaray Esports z rezultatem 3:2, a następnie pokonało w finale 1907 Fenerbahçe. W związku z odejściem wielu utalentowanych graczy region ten jest nieco słabszy niż w latach poprzednich. Ciężko będzie upatrywać w tureckiej ekipie faworyta grupy B. Bliżej jej będzie zdecydowanie do drugiej lokaty, o którą walczyć będzie prawdopodobnie z PSG Talon.

Oprócz zawodników z dolnej alei – Anıla "HolyPhoenixa" Işıka oraz Berka "Farfetcha" Badura – jest to jeszcze dość młody i niedoświadczony skład, który do niedawna występował w tureckiej akademii. Tegoroczny sukces i występ na MSI z pewnością będzie dla niego okazją do wykazania się na większej arenie, jednak niezmiernie trudno będzie znaleźć drogę do fazy play-off.

Brazylijska gwiazda może namieszać

Pamiętacie Felipe "brTT" Gonçalvesa? Pewnie, że pamiętacie. No to znowu będziecie mogli zobaczyć go w akcji, bo ostatnią drużyną w tej grupie jest właśnie paiN Gaming ze słynnym strzelcem w składzie. Na górnej alei zobaczymy także Leonardo "Robo" Souza, którego także mogliśmy już oglądać na Worlds oraz MSI. Jednym z kluczowych zawodników dla tej formacji jest Thiago "TinOwns" Sartori, którego ostatni raz na arenie międzykontynentalnej widzieliśmy na mistrzostwach świata w 2014 roku.

Jak paiN radziło sobie w regionalnym CBLOL? Można by rzec, że trochę podobnie do MAD Lions, kończąc fazę zasadniczą zaledwie na piątym miejscu w tabeli. Od pierwszej lokaty Brazylijczyków dzieliły jednak zaledwie dwa zwycięstwa, co pokazuje, jak wyrównany był etap BO1. W play-offach walka była równie zacięta – PNG zarówno w ćwierćfinałach, jak i półfinałach wygrywało z rywalami 3:2. W ostatnim pojedynku pokonało Vorax z rezultatem 3:1.

Patrząc na ostatnie występy Brazylii na MSI, trudno jest jest o optymistyczne predykcje dla paiN w tym zbiorze. Drużynom z tego regionu tak naprawdę nigdy nie udało się przedrzeć przez fazę play-in, będzie to więc pierwszy występ reprezentanta CBLOL na tym etapie dzięki zmianie formatu turnieju. Na Worlds w 2020 roku INTZ także nie awansowało do głównego wydarzenia. Biorąc to wszystko pod uwagę, nikt chyba nie spodziewa się, że paiN będzie wyjątkiem od reguły i zdominuje grupę B. Trzeba jednak liczyć się z tym, że ma potencjał na wyrwanie pojedynczych gier przeciwnikom i zamieszanie w końcowym zestawieniu.

Grupa B na MSI okiem ekspertów

Skoro już wiemy, kto jest kim, warto sprawdzić też jaką opinię o danym zbiorze mają eksperci. Ponownie zwróciliśmy się z prośbą o ocenę sytuacji do komentatorów Polsat Games. Oto ich przemyślenia:


fot. YouTube/Polsat Games
Równanie z największą liczbą niewiadomych. Na papierze Europa powinna być tutaj zdecydowanym faworytem, ale im częściej oglądam powtórkę wiosennego finału LEC, tym bardziej odbiegam od tego przekonania. Przede wszystkim głównym przeciwnikiem MAD Lions będzie PSG Talon, czyli ekipa dominująca PCS. Reprezentanci Hongkongu dosyć dobrze odnaleźli się w obecnym sposobie rozgrywki i z pewnością będą stanowić ogromne zagrożenie. Ciekawe składy wysłały również Brazylia oraz Turcja: pierwszy z regionów znów przywiezie nam gwiazdy takie jak Robo czy brTT, natomiast od tego drugiego dostaniemy naprawdę nieźle przegryziony miks doświadczenia i młodej krwi. Czuję, że w grupie B każdy każdego może pozbawić mapy, dlatego z pewnością będzie to najciekawsze zestawienie. Moje (ostrożne) typy: PSG, MAD, PaiN, IW.

Michał „myha” Francuz

Niewątpliwym faworytem do zwycięstwa w grupie B jest MAD Lions. Europejska formacja poczyniła ogromny progres, a nowi gracze dobrze dopasowali się do potrzeb reszty zespołu. Trzeba tu z pewnością podkreślić rolę Elyoyi, zwłaszcza w perspektywie tego, jak ważna będzie dżungla na MSI (a przynajmniej, na jak ważną się zapowiada).

Przewidywanie drugiego miejsca jest już nieco bardziej skomplikowane. Do niedawna automatycznie patrzylibyśmy na reprezentantów Turcji, ale TCL straciło na jakości w związku z odejściem wielu utalentowanych graczy z regionu, ale także tych "importowanych" z Korei czy innych części Europy. Istanbul Wildcats jest, jeśli się nie mylę, pierwszym w historii w pełni tureckim zespołem, który zostaje wysłany na turniej międzynarodowy. Niestety, w moim odczuciu nie jest to formacja na poziomie Papara SuperMassive i mimo sporej wszechstronności i niezłych teamfightów obawiam się, że Istanbul Wildcats nie uda się awansować.

Na drugim miejscu szukałbym raczej PSG Talon. Mimo że – podobnie jak na Worlds 2020 – drużyna będzie zmuszona grać ze zmiennikiem, myślę, że to najsolidniejszy kandydat do wyjścia z grupy. Wprawdzie strata jednej z gwiazd zespołu – a mianowicie Unifieda – zaboli, lecz reprezentanci PCS z dodatkiem Maple'a są dużo mocniejsi niż w zeszłym roku.

paiN Gaming to ostatnia formacja z grupy B, która z pewnością ucieszy fanów celebryty-esportowca brTT, ponieważ znowu zobaczymy go na turnieju międzykontynentalnym. Tak jak Wy liczę na legendarnego Dravena, ale to drugi weteran sceny, tinowns zdaje się być zawodnikiem, który dla Brazylijczyków będzie kluczowy. Mimo ikonicznych nickname’ów w składzie obawiam się, że paiN powalczy z Istanbul Wildcats o dwie ostatnie lokaty w grupie.

Tomasz „TheFakeOne” Milaniuk


fot. Ultraliga/Radosław Makuch
fot. Ultraliga/Radosław Makuch Podobnie jak i w Australii, również w Turcji sporo zmian, mniej importów, więcej świeżego narybku, poznikało wiele legend regionu. Trudno zatem ocenić szanse ⁠İstanbul Wildcats, ale raczej nie nastawiałbym się na nic szczególnego. Gdy spojrzymy na ostatnie, regularne słabe występy międzynarodowe Brazylii, musimy wskazać MAD Lions i PSG Talon jako faworytów tej grupy. Walka o pierwsze miejsce będzie natomiast wyrównana.

Michał „Avahir” Kudliński

Wszystko jasne? No właśnie nie, bo jak widać grupa B obfituje w niewiadome. To drugi powód, dla którego warto włączyć transmisję z rozgrywek w tym zbiorze. Pierwszego z nich chyba nie muszę przedstawiać, bo (mam nadzieję) wszyscy dobrze wiemy, komu kibicować.


Pierwsze mecze w ramach grupy B czekają nas 6 maja o godzinie 19:00. İstanbul Wildcats zagra wtedy z paiN Gaming. O godzinie 20:00 MAD Lions zmierzy się z PSG Talon. Pełny harmonogram i więcej informacji dotyczących Mid-Season Invitational 2021 zapraszamy do naszej relacji tekstowej: