W drugim wtorkowym meczu Ultraligi AGO ROGUE zmierzyło się z K1CK. To już szlagierowe starcie, które zawsze ogląda się z ciekawością. Nie przeszkadza w tym nawet słabsza ostatnio forma zawodników portugalskiej organizacji. W tej edycji pojedynku to jednak drużyna Oskar "Raxxo" Bazydło okazała się lepsza i zaskoczyła liderów tabeli.
AGO ROGUE | 0:1 | K1CK | ||||
Sinmivak Renekton |
Sacre Sejuani |
|||||
Lurox Diana |
Stefan Olaf |
|||||
Chres Irelia |
Matislaw Corki |
|||||
Lucker Ziggs |
Puki Style Varus |
|||||
Pyrka Nautilus |
Raxxo Thresh |
Obie ekipy sprawiły nam niespodzianki w fazie draftu. K1CK zdecydowało się na wybór Sejuani na górną aleję, podczas gdy AGO ROGUE sięgnęło po Irelię. Są to postacie, które widywaliśmy już w ramach League of Legends European Championship, ale niekoniecznie mogliśmy zobaczyć w Ultralidze. W 6. minucie doszło do walki trzech na trzech przy środkowej alei. Wówczas pierwsza krew wpadła na konto Stefana "Stefana" Nikolicia. Chwilę później Jakub "Sinmivak" Rucki teleportował się na dół mapy, by zgarnąć dla siebie jedną eliminację. K1CK następnie odwdzięczyło mu się i wysłało do fontanny. Pierwszy smok w meczu należało do RGO.
W 11. minucie reprezentanci portugalskiej organizacji wypuścili Herolda na topie. Dzięki temu udało się zniszczyć aż dwie struktury. Chres "Chres" Laursen popisywał się umiejętnościami na Irelii i usunął Mateusza "Matislawa" Zagórskiego. Midlaner K1CK wraz z kolegami uwziął się na Sinmivaka, który znów padł ofiarą zasadzki. Nim minął kwadrans, żadnej z ekip nie udało się zdobyć znaczącej przewagi w złocie. W 19. minucie doszło do bardzo ważnej walki drużynowej. Akademia Łotrzyków zdawała się zbyt rozproszona, by poważnie zagrozić wrogiej ekipie. Matislaw i Łukasz "Puki Style" Zygmunciak byli poza zasięgiem rywali i zadali wystarczająco dużo obrażeń, by wygrać teamfight.
W batalii o trzeciego smoka K1CK po raz kolejny ograło przeciwników i przejęło potwora. Zawodnicy portugalskiej organizacji zwrócili się następnie w stronę Barona Nashora. Ekipa Sinmivaka chciała powstrzymać oponentów, ale tylko oddała kolejną eliminację. W 33. minucie dzięki świetnemu zagraniu Stefana zespół z czerwonej strony przejął Smoczą Duszę. Cztery minuty później portugalska organizacja zapewniła sobie też fioletowe wzmocnienie. W decydującym teamfightcie Toni "Sacre" Sabalić świetnie zainicjował i Chres zginął na samym początku starcia. Chwilę potem K1CK zniszczyło wrogi Nexus.