Całkiem niewykluczone, że okres wakacyjny na scenie CS:GO sprzyja budowaniu napięcia i rozbudzaniu naszych nadziei. Za każdym razem po cichu wierzymy przecież, że kolejny cykl turniejów okaże się tym, w którym polskie drużyny sprawią nam ogromną frajdę. Bolesne zderzenie z rzeczywistością zazwyczaj przychodzi szybko, ale tym razem przynajmniej w pierwszym dniu sezonu nikt nie uzna wyższości zagranicznej myśli szkoleniowej. Po prostu nie ma takiej opcji, bo w weekend trwać będą pierwsze krajowe otwarte eliminacje do V4 Future Sports Festival 2021. Według listy zapisanych zespołów do boju o wyjazd do Budapesztu ruszy prawie cała nadwiślańska czołówka.
Anonymo jeszcze pauzuje?
Prawie cała, bo wśród zgłoszonych drużyn próżno szukać Anonymo Esports. Jeśli o 17:00 okaże się, iż podopieczni Adriana "IMD" Piepera faktycznie nie przystąpili do rywalizacji, to kibice Anonimowych powinni wpaść w huśtawkę nastrojów. Z jednej strony na debiut odświeżonego przez Piotra „blackteara5” Kasińskiego składu przyjdzie im poczekać prawdopodobnie do wtorku, z drugiej natomiast wzrośnie prawdopodobieństwo, że to właśnie Anonymo otrzymało przysługujące Polsce bezpośrednie zaproszenie na turniej główny, który zaplanowano na listopad i który zaoferuje uczestnikom pulę nagród w wysokości 300 tysięcy euro.
CZYTAJ TEŻ: Anonymo vs Wisła w pierwszej rundzie ESEA Premier |
Pierwsze mecze po zmianach
To na razie tylko spekulacje. Jeśli chodzi natomiast o fakty, chęć zagrania w otwartych kwalifikacjach wyraziły MAD DOG'S PACT, Izako Boars, x-kom AGO, HONORIS oraz Wisła All iN! Games Kraków. Właściwie każdy z wymienionych zespołów w ostatnim czasie zamieszał w swoim składzie – za wyjątek uznać można jedynie Jastrzębie, choć i to kwestia sporna. W każdym razie na papierze to właśnie ta piątka powinna rozdzielić między sobą cztery bilety do eliminacji zamkniętych, ale chrapkę na sprawienie niespodzianki będą miały m.in. UNGENTIUM czy miks DOLEJ MIODU, który stworzą od niedawna bezrobotni Kacper "darko" Ściera, Patryk "ponczek" Wites, Kamil "KEi" Pietkun, Piotr "nawrot" Nawrocki i Kacper "Killkapi" Wierzewski.
Skomplikowany proces kwalifikacyjny na V4
Jak już zostało wspomniane, po dwóch dniach zmagań cztery najlepsze zespoły z drabinki pojedynczej eliminacji awansują do kolejnego etapu zmagań. W nim stawkę uzupełni czwórka z drugiej tury otwartych kwalifikacji, a zatem dla faworytów przebrnięcie dalej powinno być jedynie formalnością. Potem robi się już jednak dużo trudniej, bo Polska wyśle do głównych europejskich eliminacji tylko jedną ekipę. Pozostałe swojej szansy będą mogły szukać w dostępnej dla wszystkich międzynarodowej serii kwalifikacyjnej, która będzie premiować również jeden skład. Nieco łatwiej powinno być już w ostatniej odsłonie procesu kwalifikacyjnego, który wyłoni szczęśliwców pewnych wyjazdu do Budapesztu. Z ośmiu drużyn aż cztery będą bowiem mogły unieść ręce w geście triumfu. Ale to dopiero za jakiś czas i na pewno jeszcze nieraz przypomnimy wam, o co toczy się gra.