Trwające od kilku tygodni zamieszanie związane z osobą Nicolaia „HUNDENA” Petersena znalazło swój finał. Duńczyk, który ledwie kilka miesięcy temu zakończył okres zawieszenia związany z używaniem coach buga, został zbanowany ponownie. Tym razem decyzją Esports Integrity Comission nie będzie mógł brać udziału w najważniejszych turniejach na scenie Counter-Strike'a przez najbliższe dwa lata.

HUNDEN popełnia zbrodnię

Przypomnijmy, że pod koniec lipca 30-latek został oskarżony przez Heroic o udostępnianie taktyk drużyny stronom trzecim. Już wtedy wokół osoby Petersena narosło sporo kontrowersji, bo z jednej strony sporo mówiło się, że może on w najbliższym czasie objąć stery w Astralis, a z drugiej niespodziewanie nie pojechał ze swoimi podopiecznymi na Intel Extreme Masters Cologne 2021. Tak czy inaczej, zarzuty były poważne, a sama organizacja z miejsca zerwała kontrakt ze szkoleniowcem i zapowiedziała wejście na drogę sądową. Jednocześnie sprawą zajęło się również ESIC, które zapowiedziało na dziś publikację wyników swojego śledztwa.

Wcześniej funkcjonariusze komisji do spraw integralności esportu przeprowadzili m.in. rozmowy z włodarzami Heroic, a także przy wsparciu ESL z odbiorcami danych przesłanych przez HUNDENA. Ponadto zbadano również zawartość powiązanego z incydentem dysku Google, a nawet sporządzono kryminalistyczną ekspertyzę IT, za którą odpowiedzialni byli eksperci z firmy Frend. To wszystko pozwoliło ustalić, że przed IEM Cologne Duńczyk faktycznie przekazał innej drużynie materiały wrażliwe, w tym m.in. taktyki składu Heroic. Jednocześnie ustalono, że odbiorca ostatecznie nie skorzystał z otrzymanych informacji, co oznacza, że nie ma obaw co do ostatecznych wyników wspomnianego IEM-a.

HUNDEN otrzymuje karę

Tak czy inaczej, zachowanie HUNDENA było pogwałceniem punktu 2.4.5 kodeksu postępowania ESIC. W związku z tym organizacja nałożyła na 30-latka aż dwuletnie zawieszenie, które potrwa do 24 sierpnia 2023 roku. Do tego czasu Duńczyk nie będzie mógł brać udziału w zawodach podmiotów zrzeszonych z ESIC ani jako gracz, ani też jako trener. A to oznacza, że został on wykluczony ze wszystkich najważniejszych imprez na scenie organizowanych m.in. pod szyldem takich firm, jak ESL, DreamHack, WePlay, Eden czy też Relog. Jednocześnie przedstawiciele komisji wystosowali prośbę do innych organizatorów, by również honorowali nałożoną karę.

W tym miejscu warto przypomnieć, że wczoraj, czyli dzień przed publikacją wyroku, HUNDEN skomentował całą sprawę na antenie telewizji TV2.dk. Stwierdził wówczas, że mimo prowadzenia śledztwa nie został on nawet przesłuchany przez funkcjonariuszy, a ponadto zastraszano go, że jeżeli spróbuje odwołać się od kary, to zawieszenie zostanie wydłużone. ESIC w swoim komunikacie odniosło się do tych zarzutów, oba z nich określając jako fałszywe. Już 19 sierpnia bowiem skontaktowano się z Petersenem, informując go o wyroku i jednocześnie wielokrotnie zachęcając go do ustosunkowania się. Ten jednak miał nie udzielić żadnej merytorycznej odpowiedzi. Jeżeli zaś chodzi o "groźbę", to miała mieć ona formę zwykłej propozycji ugody i poddania się karze. Odwołanie natomiast miało wiązać się z kosztami i ryzykiem zwiększenia kary, co jest standardową procedurą w tego typu sprawach, zdaniem przedstawicieli ESIC HUNDEN przeinaczył całą konwersację, by wprowadzić opinię publiczną w błąd.

"Musieliśmy działać zdecydowanie"

Co ciekawe, krótko po publikacji wyroku swoje oświadczenie opublikował też dotychczasowy pracodawca Duńczyka, czyli Heroic. Skandynawska organizacja wyraziła ubolewanie z powodu tego, jak zakończyła się jej współpraca z 30-latkiem, jednocześnie jednak w pełni poparła wnioski ustalone przez komisję. Jednocześnie potwierdziła ona również, iż jej umowa ze szkoleniowcem została przedwcześnie rozwiązana.

Chociaż w Heroic żałujemy, że relacje z Panem Petersenem zakończyły się w ten sposób, to jednocześnie wiemy, że nie mieliśmy wyjścia i musieliśmy działać zdecydowanie – napisano w oświadczeniu. – Cieszymy się, że ESIC zgodziło się z naszym stanowiskiem, jasno określając, że działania Pana Petersena były "nieakceptowalne i pod żadnym pozorem nie byłyby tolerowane w sporcie tradycyjnym". Z zadowoleniem przyjęliśmy również komentarze ESIC na temat tego, jak ważne jest profesjonalne podejście w momencie, gdy esport staje się coraz istotniejszy i popularniejszy. W tej sprawie nigdy nie chodziło wyłącznie o to, że HUNDEN zawiódł swoich partnerów z zespołu. Wraz z nią podniesiona została też kwestia tego, czy kibice i esportowa społeczność mogą oczekiwać od profesjonalnych drużyn esportowych zachować fair play. Odpowiedź ze strony Heroic brzmi twierdząco i cieszymy się, że ESIC również tak sądzi – dodano.