To była jeden z tych meczów League of Legends w trybie BO5, gdy w pierwszej faworyt przejechał się po rywalu niczym walec, na drugiej nie był już tak silny, ale i tak zniszczył przeciwny Nexus, a na trzeciej znów stosunkowo pewnie dopiął swego. W ćwierćfinale Worlds 2021 DWG KIA pokonało MAD Lions 3:0. Wciąż aktualni mistrzowie świata w bitwie o finał zetrą się z rodakami z T1.
DWG KIA | 3:0 | MAD Lions |
DK | 1:0 | MAD | ||||
Khan Gwen |
Armut Gnar |
|||||
Canyon Lee Sin |
Elyoya Graves |
|||||
ShowMaker Syndra |
Humanoid Orianna |
|||||
Ghost Miss Fortune |
Carzzy Aphelios |
|||||
BeryL Rakan |
Kaiser Leona |
Już początek meczu zwiastował problemy MAD Lions, bo w fazie liniowej przeważali Koreańczycy. Norman "Kaiser" Kaiser zapracował wprawdzie na dwa zabójstwa, ale Lwy pogubiły się w dolnej części mapy, oddając rywalowi cenne prezenty. Zaliczka DK w mgnieniu oka wzrosła do trzech tysięcy sztuk złota. I poniżej tego poziomu już nigdy nie spadła. Obrońcy tytułu kontrolowali przebieg rozgrywki, nie popełniając żadnych błędów. Wszystkie cele strategiczne po kolei padały łupem azjatyckiego kolektywu, który równo z upływem 29. minuty rozbił czerwony Nexus. To była deklasacja. Lwy na przestrzeni całej gry zgarnęły zaledwie trzy eliminacje...
MAD | 0:1 | DK | ||||
Armut Jayce |
Khan Kennen |
|||||
Elyoya Jarvan IV |
Canyon Lee Sin |
|||||
Humanoid Orianna |
ShowMaker Azir |
|||||
Carzzy Miss Fortune |
Ghost Jhin |
|||||
Kaiser Rakan |
BeryL Leona |
MAD Lions rozpoczęło drugą potyczkę od inwestycji w górną alejkę. Dwa ganki leśnika w odstępie kilkudziesięciu sekund pozwoliły zarówno spalić Błysk Kennena, jak i wysłać go do fontanny. DWG KIA odpowiedziało jednak podobnym zagraniem, wysyłając na topa łącznie trzy osoby. Kolejny przelew krwi? Tak, zgadliście, znów w tej samej części mapy. A potem? Jeszcze raz. I, co najważniejsze, oba starcia poszły po myśli Lwów! Javier "Elyoya" Prades Batalla po ośmiu minutach był autorem czterech z pięciu eliminacji, a Kim "Khan" Dong-ha zapewne nienawidził już Jarvana IV. Koreańczycy próbowali zyskać inicjatywę na bocie, ale Europejczycy mieli w zanadrzu gotowe teleportacje i z flanki wyprowadzili zabójczy cios. Nawet, wydawałoby się, heroiczne zagrywki DK przynosiły zaskakująco skromne efekty i MAD Lions już w 22. minucie pojawiło się w okolicach Barona. Tym razem wymiana jeden za jeden faworyzowała Azjatów, bo do grobu po raz pierwszy w tej grze trafił Elyoya. Mistrzowie Starego Kontynentu ewidentnie zaczęli się niecierpliwić i przez zbyt dużą agresję stracili impet. I wtedy nadeszła zemsta Khana. Ult Kennena pogrążył Lwy w arcyważnym teamfighcie i to DWG zgładziło Nashora. Gracze z LEC zgarnęli wprawdzie nagrodę pocieszenia w postaci Duszy Smoka Górskiego, ale ich przewaga była już wtedy tylko wspomnieniem. Gwóźdź do trumny MAD Lions wbił, oczywiście, koreański toplaner. Nigdy nie lekceważcie potęgi Serca Nawałnicy.
MAD | 0:1 | DK | ||||
Armut Wukong |
Khan Jayce |
|||||
Elyoya Gragas |
Canyon Lee Sin |
|||||
Humanoid Viktor |
ShowMaker Syndra |
|||||
Carzzy Miss Fortune |
Ghost Ziggs |
|||||
Kaiser Rakan |
BeryL Pyke |
Trzecia gra to powrót do przewagi DK od pierwszej do ostatniej sekundy. Gracze z Korei Południowej ponownie dominowali podczas fazy liniowej, obierając sobie za cel głównie topa. Azjaci bezwzględnie wykorzystywali każde potknięcie MAD Lions, które miewało wprawdzie dobre momenty, ale w ogólnym rozrachunku nie przekładały się one na konkrety. Właściwie jeszcze przed narodzinami Barona DWG KIA wspólnie z Heraldem nacierało na bazę Europejczyków. W walkach drużynowych mechanicznie wyróżniał się Kim "Canyon" Geon-bu, którego kopniaki zachwycały nas praktycznie przez cały dzień. Obrońcy tytułu podjęli Nashora, lecz z teamfightu górą niespodziewanie wyszli reprezentanci LEC. Cztery eliminacje dały im fioletowe wzmocnienie, ale to jeszcze nie był punkt zwrotny. MAD Lions musiało utrzymać tę dyspozycję, by przedłużyć ćwierćfinał. Gra wyrównała się, lecz nadal inicjatywa należała do DWG KIA, które wyłapywało osamotnionych oponentów i następnie wykorzystywało przewagę liczebną. W ten sposób azjatycka formacja poskromiła Nashora i zapewniła sobie Duszę Smoka Piekelnego, wraz z którą dobiła konającego rywala.
Jutro czwarty ćwierćfinał w ramach Worlds 2021. Ostatnia nadzieja zachodniego LoL-a, Cloud9, powalczy z Gen.G. To spotkanie ruszy o 14:00 i będziecie mogli obejrzeć je z polskim komentarzem na kanałach Polsat Games. Po więcej informacji dotyczących tegorocznej edycji mistrzostw świata w League of Legends zapraszamy do naszej relacji tekstowej: