Ale to szybko poszło! Major dopiero co wystartował, a tymczasem za nami już wszystkie mecze pierwszej rundy. Mecze, podczas których nie obyło się bez niespodzianek, a największą swoim fanom z pewnością sprawiło broniące tytułu Astralis.

Obrońcy tytułu zaczynają od porażki

Nie była to jednak bynajmniej niespodzianka pozytywna. Podopieczni Danny'ego "zonica" Sørensena po zaskakująco jednostronnym meczu polegli podczas duńskich derbów z debiutującymi na imprezie tej rangi Copenhagen Flames. W szeregach triumfatorów trzech ostatnich mistrzostw bardzo widoczny był brak klasowego snajpera, bo 18-letni Philip 'Lucky' Ewald w żadnym stopniu nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Co ciekawe, Flames nie byli jedną organizacją, która w swoim pierwszym w historii meczu na Majorze sięgnęła po zwycięstwo. To mogli bowiem świętować także Hiszpanie z Movistar Riders, którzy po zaciętym boju pozostawili w pokonanym polu Renegades.

Wygrana ENCE, męczarnie Virtus.pro

Mniej szczęścia mieli natomiast inni debiutanci. Entropiq, chociaż ze wszystkich sił starało się postawić BIG, to ostatecznie przegrało 13:16. Z kolei GODSENT okazało się słabsze od ENCE. Dla Brazylijczyków musi to być szczególnie rozczarowujące, bo całkiem nieźle zaczęli oni starcie na Nuke'u i w ataku prowadzili już 5:2. Niemniej ostatnie słowo należało do drużyny Pawła "dychy" Dychy i Olka "hadesa" Miśkiewicza, która przetrwała napór przeciwników, a potem przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. Cegiełkę do tego sukcesu dołożył też dycha, który po bezbarwnej pierwszej połowie zdecydowanie odżył w drugiej. Więcej na ten temat przeczytać można pod tym adresem.

Komplet oczek padł również łupem FaZe Clanu oraz Virtus.pro, chociaż zespół spod znaku polarnego niedźwiedzia miał zatrważająco dużo problemów. Dość powiedzieć, że niewiele brakowało, a paiN Gaming doprowadziłoby podczas starcia z VP do dogrywki. Co prawda ostatecznie udało się jej uniknąć, ale w przypadku Virtusów liczono chyba na więcej. Tak jak więcej spodziewano się po nowym nabytku rosyjskiej organizacji, Evgenyu "FL1CIE" Lebedevie.

Dwa ostatnie starcia otwierającej kolejki miały wyraźnych faworytów. TYLOO napsuło sporo krwi Heroic, ale ostatecznie to Duńczycy zatriumfowali. Z kolei MOUZ nie miało w zasadzie żadnych problemów z ograniem YNG Sharks. Zespół z Ameryki Południowej zdołał ugrać zaledwie 6 punktów.

Komplet wyników 1. rundy Fazy Nowych Pretendentów:

26 października

Drużyny z bilansem 0:0

10:00 Astralis 6:16 Copenhagen Flames Overpass
10:00 Team Spirit 11:16 FaZe Clan Overpass
11:15 ENCE 16:10 GODSENT Nuke
11:15 paiN Gaming 14:16 Virtus.pro Inferno
12:30 BIG 16:13 Entropiq Nuke
12:30 Movistar Riders 16:13 Renegades Nuke
13:45 Heroic 16:12 TYLOO Inferno
13:45 MOUZ 16:6 YNG Sharks Inferno

FaZe drugim rywalem ENCE

Już za kilkanaście minut mają się natomiast rozpocząć mecze drugiej rundy Fazy Nowych Pretendentów. Najpierw w akcji zobaczymy zespoły, które na inaugurację przegrały. Później natomiast zobaczymy zespoły walczące o drugie zwycięstwa. Wśród nich będzie chociażby ENCE, na którego drodze stanie FaZe Clan. Oprawcy Astralis, CPH Flames, zmierzą się z BIG. Ciekawie może być również w potyczce MOUZ z Heroic.

Pary 2. rundy Fazy Nowych Pretendentów PGL Major:

26 października

Drużyny z bilansem 0:1

15:45 Team Spirit vs GODSENT BO1
15:45 Astralis vs Entropiq BO1
17:00 paiN Gaming vs Renegades BO1
17:00 YNG Sharks vs TYLOO BO1

Drużyny z bilansem 1:0

18:15 ENCE vs FaZe Clan BO1
18:15 BIG vs Copenhagen Flames BO1
19:30 Movistar Riders vs Virtus.pro BO1
19:30 MOUZ vs Heroic BO1

Wybrane mecze wraz z polskim komentarzem obejrzeć będzie można na kanale Piotra "izaka" Skowyrskiego na Twitchu. Po więcej informacji na temat PGL Major Stockholm 2021 zapraszamy do naszej relacji, którą znaleźć można pod tym adresem.