Zaledwie rok trwała przygoda Tristana "PowerOfEvila" Schrage z TSM-em. 24-letni Niemiec oficjalnie zakończył dziś swój pobyt w czwartej drużynie Ameryki Północnej sezonu 2021, ale bardzo prawdopodobne, że mimo wszystko będzie kontynuować swoją karierę w League of Legends Championship Series.

Niezły sezon z fatalnym zakończeniem

Midlaner znad Renu za oceanem występuje już od czterech lat. Wszystko zaczęło się w 2017 roku, gdy zasilił szeregi OpTic Gaming, następnie jednak co roku zmieniał przynależność klubową, lądując kolejno w CLG, FlyQuest oraz właśnie TSM-ie. W tej ostatniej formacji czekało zresztą na niego naprawdę trudne zadanie, bo na środkowej alei miał on zastąpić prawdziwą legendę drużyny, Sørena „Bjergsena” Bjerga. Czy się udało? Cóż, do pewnego momentu tak, bo Schrage i spółka wiosną zajęli drugie, a latem nawet pierwsze miejsce w splicie, a do tego dołożyli też trzecią lokatę podczas Mid-Season Showdown. Niemniej w najważniejszym momencie sezonu ekipa zawiodła i zakończyła mistrzostwa LCS tuż za podium, przez co ominął ją wyjazd na tegoroczne Worlds.


Śledź transfery na scenie LoL-a:


Niemiec zaliczy kolejny zespół w LCS?

Tak więc już w październiku sam PowerOfEvil ujawnił, że chociaż wciąż negocjuje z TSM-em, to zamierza rozważyć też inne propozycje. Dziś wiemy już, że Niemiec oficjalnie opuszcza szeregi siedmiokrotnych mistrzów kontynentu. – Dziś żegnamy PowerOfEvila. Dziękujemy ci za to, co w trakcie ostatniego roku wniosłeś do TSM-u. Twoja ciężka praca oraz optymizm zawsze będą doceniane. Życzymy ci powodzenia w przyszłości – napisali przedstawiciele organizacji w komunikacie. A jaka ma być ta przyszłość? Już jakiś czas temu Daniel "dGon" Gonzales i Travis Gafford informowali, że 24-latek w sezonie 2022 może reprezentować barwy Immortals.