Niecałe dwie doby – tyle czasu potrzebowało Riot Games, aby zająć się błyskawicznie znienawidzonymi przez wielu nagrodami za cele w League of Legends. Mechanizm ten pojawił się w patchu 11.23, który zadebiutował na serwerach gry w nocy z poniedziałku na wtorek. Z kolei jeszcze wczoraj niewiele ponad pół godziny przed północą do LoL-a został wdrożony mikropatch ujmujący nieco siły tym nagrodom. Informację tę przekazał Matt "Phroxzon" Leung-Harrison, Senior Game Designer, który wcześniej zapowiedział chęć wprowadzenia takiej łatki po wielu zgłoszeniach od graczy.

CZYTAJ TEŻ:
„Najgorsza rzecz kiedykolwiek wymyślona”. Gracze LoL-a ostro o przedsezonowych zmianach

Co będzie zawierać ta mikroaktualizacja? Przede wszystkim nie uderzono w same wartości zgarniane za poszczególne cele, ale w to, jak szybko nagrody są dostępne, będąc do tyłu. Od teraz przegrywająca drużyna musi mieć jeszcze większy deficyt, aby liczyć na aktywację nagród, a ponadto te szybciej przestaną być możliwe do zdobycia, gdy już uda się częściowo zrównać różnicę w złocie. Ponadto Riot pod lupę wziął przypadki, w których to drużyna wygrywająca niespodziewanie miała dostęp do zgarnięcia nagród za cele, aczkolwiek na naprawę tego ostatniego będziemy musieli poczekać do patcha 11.24. Ten zaplanowany jest dopiero na 8 grudnia, a więc trzy tygodnie od aktualizacji 11.23.

Nie tylko "niedzielni" gracze narzekają na wprowadzone zmiany. Wielu profesjonalistów również wyraziło swoje niezadowolenie i za pośrednictwem Twittera dali znać, co sądzą o nagrodach za cel. – Pierwszy dzień przedsezonu i już teraz mogę wam powiedzieć, że te nagrody to najgorsze, co kiedykolwiek wymyślono – napisał na przykład Adam "LIDER" Ilyasov. – Może to zmiana na solo queue, ale na profesjonalnej scenie to będzie działało okropnie – wyznał z kolei Peter Dun. Więcej opinii graczy oraz innych osób związanych z zawodową sceną LoL-a znajdziecie pod tym adresem.