Stało się to, na co zanosiło się już od kilkunastu dni. Gdy pierwszy raz dowiedzieliśmy się o potencjalnym odejściu Gabriëla "Bwipo" Raua z Fnatic, mogło to wywołać pewne niedowierzanie. W końcu Belg był obok Zdravetsa "Hylissanga" Galabova jedną z ikon czarno-pomarańczowych w ostatnich latach. Wszystko jednak ma swój koniec i nie inaczej jest w przypadku przygody Bwipo z Fnatic. Dziś brytyjska organizacja oficjalnie pożegnała swoją gwiazdę za pomocą blisko dwunastominutowego wideo.

"Nigdy z nikim nie miałem tak silnej więzi [jak z Hylim]"

W powyższym wideo Bwipo wspomina między innymi pierwszą oficjalną grę w barwach Fnatic, pierwszy split wygrany w Europie oraz finał Worlds wywalczony w roku 2018. Dużo uwagi poświęcił też supportowi czarno-pomarańczowych, wspomnianemu już wcześniej Hylissangowi, z którym Belg zżył się najbardziej. – Z Hylim mieliśmy interakcje, jakie chciałbym mieć z każdym innym kolegą z drużyny. Były emocje, ale one nie przeszkadzały w tym, że zależało nam na sobie nawzajem. Gdy graliśmy słabo, byliśmy poddenerwowani i sfrustrowani, ale nie wymierzaliśmy tego wobec siebie nawzajem, tylko w kierunku gry. Nigdy z nikim innym nie miałem takiej silnej więzi, gdzie mógłbym czuć się komfortowo obok kogoś wyraźnie poddenerwowanego. Zamiast wstrząsać mną, pomagało mi to dostrzec, jak bardzo mu zależy na wygranej – wyznał Bwipo.

"Nigdy nie czułem, że jestem gwiazdą"

Oprócz tego Belg wyznał, jakie mecze najbardziej zapadły mu w pamięci. Jednym z nich był pojedynek z Invictus Gaming w ramach fazy grupowej Worlds 2018, drugim zaś mecz rewanżowy z G2 Esports latem sezonu 2018, kiedy wybrał Vladimira. – Koniec końców mogę z czystym sercem powiedzieć, że zrobiłem wszystko, by wygrać. Czy to przez roleswap, czy przez wybór postaci, jakich w danym momencie potrzebowała moja drużyna. Z tym będę utożsamiał mój czas spędzony we Fnatic. Nigdy nie czułem, że jestem gwiazdą. Po prostu tu byłem i dawałem z siebie wszystko. To przykuło uwagę niektórych osób – oznajmił Belg.

"Nie miałem złych intencji wobec nikogo"

– Cieszę się, że są ludzie, którzy wierzyli we mnie niezależnie od tego, jak wyglądała sytuacja. Wierzyli w moją dobrą wolę i dla mnie to znaczy wiele, bo tego koniec końców chcę. Chcę, żeby ludzie wiedzieli, że nie miałem złych intencji wobec nikogo. Wszystko, czego chciałem, to dać z siebie wszystko i by moi koledzy byli w szczytowej formie. Biorąc to wszystko pod uwagę – zrobiliśmy, co byliśmy w stanie, wliczając w to mnie. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość – skwitował.

Na koniec kilka słów dorzucił też trener zespołu, Jacob "YamatoCannon" Mebdi. – Chciałbym, by [Bwipo] został, ale wiem, że świat jest na tyle mały, że nasze drogi i tak się jeszcze przetną. To daje mi spokój ducha – oznajmił Szwed. Co ciekawe, podczas nagrywania tego materiału w pokoju obecny był również... Oskar "Selfmade" Boderek, czyli dawny dżungler Fnatic. Podczas jednego z pytań skierowanego do Raua Polak dorzucił w żartobliwym tonie trzy grosze od siebie, wskazując na siebie i mówiąc, że jest gościem, którego Bwipo "wykopał ze składu".


Śledź transfery na scenie League of Legends z Cybersport.pl:


Łącznie w barwach Fnatic Bwipo spędził blisko cztery lata, debiutując jeszcze w roku 2018 i już podczas pierwszego splitu zdobywając mistrzostwo Europy. Sukces ekipa Belga powtórzyła kilka miesięcy później i dorzuciła do tego wicemistrzostwo świata. Od tego czasu jednak największym osiągnięciem był zaledwie finał League of Legends European Championship oraz ćwierćfinał Worlds. Oficjalnie jeszcze nie wiadomo, jaki kierunek obierze 22-latek, aczkolwiek według wcześniejszych doniesień ma on zasilić szeregi Teamu Liquid razem z m.in. Stevenem "Hansem samą" Livem. Na potwierdzenie (lub zdementowanie) tych pogłosek będziemy musieli jednak jeszcze poczekać.

CZYTAJ TEŻ:
Znaki zapytania przy Rogue. Hans sama w drodze do Ameryki Północnej?

AKTUALIZACJA: Wkrótce po publikacji tego artykułu Team Liquid potwierdził angaż Bwipo jako swojego nowego toplanera.