Podczas największej dotychczas imprezy w VALORANTA, którymi oczywiście są mistrzostwa świata, jesteśmy świadkami pięknej historii pisanej przez dwóch Polaków. Reprezentanci Acend podczas VALORANTOWYCH igrzysk dotarli już do półfinału, gdzie zmierzą się z Teamem Liquid. Patryk "starxo" Kopczyński oraz Aleksander "zeek" Zygmunt stoją przed bardzo trudnym wyzwaniem, jednak ten duet wielokrotnie zdołał już udowodnić, że potrafią pokonać każdą przeszkodę. O tym, dlaczego Acend rozprawi się z Liquid, o spotkaniu przeciwko Vivo Keyd i stresującej sytuacji wokół tego pojedynku z portalem Cybersport.pl podzielił się sam Kopczyński.

Scroll down for English version or just click here.


Jakub "frs" Czapran: Cześć starxo, przede wszystkim chciałbym zacząć od ogromnych gratulacji, bo przecież awans do półfinału mistrzostw świata jest olbrzymim osiągnięciem. Chciałbym, abyś podzielił się swoimi przemyśleniami odnośnie do fazy grupowej. Spodziewaliście się Vivo Keyd w tak dobrej dyspozycji w inauguracyjnym spotkaniu podczas Champions?

Patryk "starxo" Kopczyński: Cześć, dziękuję bardzo! Wiedzieliśmy, że Vivo Keyd nie jest słabym zespołem, ponieważ kilkukrotnie graliśmy na siebie scrimy. Oczywiście trenowaliśmy między sobą w momencie, gdy nie wiedzieliśmy, że spotkamy się razem w jednej grupie. Mimo tego, iż znaliśmy wartość Brazylijczyków, predykcje społeczności wskazywały nas w roli faworyta tego spotkania i tak też się czuliśmy. To w pewnym stopniu mogło pomóc graczom Vivo Keyd, ponieważ przystępowali do tego meczu w roli underdoga, więc dodatkowa presja była po naszej stronie. W starciu przeciwko nam nie mieli wiele do stracenia, wyszli na nas z dobrym nastawieniem mentalnym. Zdecydowanie łatwiej się gra w momencie, gdy twój rywal jest wskazywany jako faworyt. Doskonale znam to uczucie z autopsji, kiedy udało nam się wygrać VCT Masters 1. Tego dnia zagraliśmy nieco gorzej indywidualnie, przegrywaliśmy liczne pojedynki aimowe, czego efektem był dodatkowy stres w dalszej fazie spotkania.

To, co wydarzyło się po meczu z Brazylijczykami w mediach społecznościowych, przekroczyło pewne granice. Jak to na was wpłynęło jako zespół? Poczuliście jeszcze większą motywację oraz chęć udowodnienia swojej wartości, czy może jednak ta cała sytuacja was przytłoczyła?

Personalnie cała otoczka związana ze starciem z Vivo Keyd była dla mnie bardzo stresująca. Ta sytuacja niezwykle mnie przytłoczyła. Zazwyczaj w wielu sprawach jestem osobą dość emocjonalną, a z takim zachowaniem miałem do czynienia pierwszy raz w swoim życiu. Wskutek tego wszystkiego musiałem zachować chłodną głowę, w związku z czym zdecydowałem się odciąć od Twittera. Przed spotkaniem zdecydowałem się również na rozmowę indywidualną z naszym trenerem mentalnym, czego nie miałem w zwyczaju robić przed meczami. Zresztą to nie odbiło się jedynie na mnie. Jestem przekonany, że dla każdego z nas była to bardzo niewygodna sytuacja, przez którą mieliśmy nałożoną na siebie dodatkową presję podczas rewanżu trzeciej mapy. Nigdy w życiu nie byłem tak zestresowany.

W spotkaniu z Teamem Envy byliście już nieco inną drużyną, świetnie skoordynowaną, jak zazwyczaj to u was jest. Zaprezentowaliście się znacznie lepiej od swojego rywala, czego efektem był awans z pierwszego miejsca z grupy A. Co według Ciebie zawiodło w szeregach Amerykanów, bo przypomnijmy, że wielu ludzi stawiało czy to Envy, czy to Sentinels w roli faworytów do wygrania całego VALORANT Champions.

Niemałą rolę odegrało tutaj nasze nastawienie mentalne do tego starcia. Wchodziliśmy w to spotkanie bardzo zmotywowani i niesamowicie głodni gry. Chcieliśmy udowodnić, że jesteśmy we właściwym miejscu, a przeciętna dyspozycja przeciwko Vivo Keyd była głównie rezultatem gorszego dnia. Mecz z Brazylijczykami był jedynie dla nas wypadkiem przy pracy, o którym chcieliśmy jak najszybciej zapomnieć. To było widać od samego początku w batalii pomiędzy Envy. W każdej rundzie świetnie czytaliśmy naszego rywala, wiedzieliśmy czego możemy spodziewać się po Amerykanach. Z czasem miałem wrażenie, że bali się podjąć większe ryzyko, gdyż często wygrywaliśmy rundy nawet w momencie, gdy to rywale byli w przewadze. Wyczuliśmy, że ich pewność siebie maleje, co wykorzystaliśmy.

Skutkiem waszej świetnej gry jest awans do półfinału, gdzie zmierzycie się z Teamem Liquid. Wielu ludzi ze światowego community określa ten mecz mianem przedwczesnego finału, zgodzisz się z tą tezą? W końcu ScreaM i spółka również byli bardzo często wymieniani w kontekście kandydata do triumfu, a wasze notowania wzrastają wraz z kolejnym meczem.

Wielu ludzi uważa ten mecz za przedwczesny finał ze względu na fakt, iż podczas naszego pierwszego spotkania miesiąc temu w finale Red Bull Home Ground 2 przeciwko Liquid obie ekipy zaprezentowały się z naprawdę dobrej strony. Myślę, że mogliśmy wygrać tamto spotkanie rezultatem 3:0. Nam głównie brakowało wykończenia w kilku sytuacjach, nad czym natychmiast zaczęliśmy pracować. Chcieliśmy mieć pewność, że taka sytuacja się nie powtórzy. Spore grono osób skreślało nas już wcześniej, teraz jest podobnie w półfinale Champions. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tego, że opinia publiczna nie do końca wierzy w nasze umiejętności, jednak my jako Acend od wielu miesięcy udowadniamy swoją wartość. Jesteśmy jedną z trzech najlepszych europejskich formacji, nie boimy się wyzwań.

fot. Lance Skundrich/Riot Games

Jesteś względnie zadowolony z tego, że zmierzycie się z Liquid w półfinale w formacie BO3, czy jednak potencjalnie wolałbyś zmierzyć się z TL w wielkim finale już w BO5?

Dla mnie nie ma znaczenia, z kim zmierzymy się w półfinale. Jeżeli chcesz zostać pierwszym mistrzem świata, musisz być po prostu najlepszy i nie obawiać się żadnego przeciwnika. Zatem czy to będzie Team Liquid, Gambit Esports czy KRÜ Esports, nie ma to dla mnie znaczenia. Chcemy pokonać każdego. Niezależnie z kim będziemy rywalizować, niezależnie również od formatu BO3 czy BO5, chcemy udowodnić swoją wartość. Podejdziemy do meczu z Liquid jak do każdego innego.

Odbiegając na chwilę od waszego tematu. Kiedy w kuluarach rozmawia się o mistrzostwach świata, nie sposób nie wspomnieć o KRÜ Esports. Czy z punktu widzenia gracza, który znajduje się w decydującej fazie takiego turnieju, aktualna dyspozycja chilijsko-argentyńskiej ekipy jest faktycznie taką niespodzianką?

Z jednej strony jest to niespodzianka, jednak nie do końca. Również rozgrywaliśmy przeciwko sobie treningi, kiedy KRÜ przyleciało do Berlina. Ten zespół wówczas prezentował się bardzo solidnie, nawet z chłopakami dyskutowaliśmy i zastanawialiśmy się, czy KRÜ zagra tak dobrze podczas Champions. Na ten moment keznit i spółka udowadniają, że należy się z nimi liczyć, a na pewno nie można ich skreślać. Świetnie prezentowali się na przestrzeni ostatnich serii, w końcu pokonanie Sentinels oraz Fnatic nie brzmi jak bułka z masłem. Myślę, że wiele zespołów mogło spoglądać na te ekipy z mniejszych regionów z lekkim przymrużeniem oka, czego efektem jest m.in. brak jakiejkolwiek ekipy z NA w półfinałach. Cieszę się, że regiony uznawane za gorsze również potrafią zagrać na topowym poziomie i utrzeć nosa znacznie wyżej notowanym zespołom.

Zmierzając ku końcowi, chciałbym się Ciebie jeszcze zapytać, kto według Ciebie jest faworytem drugiego półfinałowego starcia pomiędzy Gambit Esports a KRÜ Esports? Masz jakieś swoje przemyślenia?

Niezwykle trudnym wyzwaniem jest wskazanie faworyta w tym meczu. Zdecydowanie bliżej mi jest do Gambit ze względu na fakt, iż z zawodnikami tej ekipy jesteśmy dobrymi znajomymi. Tak więc prywatnie będę kibicować właśnie rosyjskiej formacji. Mam nadzieję, że to właśnie z nią spotkamy się w wielkim finale mistrzostw świata.

Będąc już na samym finiszu, mógłbyś pokrótce powiedzieć, dlaczego Acend jutro wyeliminuje Liquid z rozgrywek?

Jednym z takich powodów będzie fakt, iż jak wiele osób twierdzi, sami nie wiemy, co robimy podczas rund, a jednak niemal od roku jesteśmy jedną z topowych światowych drużyn (śmiech). Mimo że nigdy nie przygotowywaliśmy się pod konkretnego rywala, uważam, że nie znajdujemy się przez to na przegranej pozycji. Mało tego, uważam to za nasz atut, gdyż nasz przeciwnik do końca sam nigdy nie wie, czego może się po nas spodziewać. Nastawienie mentalne oraz pewność siebie z pewnością odegra niemałą rolę w tym spotkaniu. Wierzymy w nasze umiejętności.

Oczywiście cała polska społeczność VALORANTA trzyma kciuki za Twój zespół i będziemy was jutro wspierać. Dziękuje Ci serdecznie za Twój czas i życzę powodzenia w spotkaniu przeciwko Liquid!

Dziękuję serdecznie! POLSKA GUROOOOOOOM!

Śledź zawodnika na Twitterze – Patryk "starxo" Kopczyński

Śledź autora na Twitterze – Jakub "frs" Czapran


English version

Jakub "frs" Czapran: Hello starxo. First of all, I would like to start with huge congratulations for you, because advancing to the semi-finals of the world championship is a huge achievement. I'd love for you to share your thoughts on the group stage. Did you expect to see Vivo Keyd in such good form in the inaugural game at Champions?

Patryk "starxo" Kopczyński: Hello, thank you very much! We knew that Vivo Keyd wasn't a weak team because we played scrims with each other several times. Of course, we trained among ourselves at a time when we didn't know that we would come together in a group. Even though we knew the value of the Brazilians, the community's predictions had us as the favorite for this match and we felt that way. This may have helped the Vivo Keyd players to some extent, as they were coming into this match as underdogs, so the extra pressure was on our side. In the clash against us they didn't have much to lose, they came out against us with a good mental attitude. It is definitely easier to play when your opponent is indicated as a favorite. I know this feeling very well from the autopsy when we managed to win VCT Masters 1. That day we played a little worse individually, we lost numerous aim duels, which resulted in additional stress in the later stages of the game.

What happened after the match against the Brazilians on social media crossed some lines. How has that affected you as a team? Did you feel even more motivated and eager to prove your worth or did the whole situation overwhelm you?

The whole environment surrounding the match against Vivo Keyd was very stressful for me. This situation has extremely overwhelmed me. I'm usually a pretty emotional person about a lot of things, and this was the first time I've ever had to deal with this kind of behavior in my life. As a result of all this, I had to keep calm, and as a result, I decided to turn off the Twitter. Before the game, I also decided to have a conversation with our mental coach, something I wasn't used to doing before games. Anyway, it didn't just affect me. I'm sure it was a very uncomfortable situation for each of us, through which we had extra pressure put on us during the third map rematch. I've never been so stressed in my life, the pressure was immense.

In the meeting with Team Envy you were already a slightly different team, well-coordinated as you usually are. What do you think was wrong with the Americans, as many people were putting Envy and Sentinels as the favorites to win the whole VALORANT Champions tournament?

A huge role was played here by our mental attitude to this match. We went into this meeting very motivated and very hungry to play. We wanted to prove that we were in the right place and the weak performance against Vivo Keyd was mainly the result of a worse day. The match against the Brazilians was just an accident, which we wanted to forget as soon as possible. This was evident from the very beginning in the battle between Envy. In each round we just know what we can expect from our opponents. Later, we just understand that they were afraid to take more risks, as we often won rounds even when it was our rivals who were in the lead. We sensed that their confidence was falling down from round to round, which we exploited to the full.

The result of your great play is advancement to the semifinals, where you will face Team Liquid. Many people from the community describe this match as a premature final, would you agree with this thesis? After all, ScreaM and company have also been mentioned very often in the context of a candidate for triumph, and your ratings are increasing with each match.

A lot of people consider this matchup to be a premature finale due to the fact that in our first meeting a month ago in the Red Bull Home Ground 2 final against Liquid, both teams performed really well. I think we could have won that match with a 3:0 result. We just missed finishing in a few situations, which we started working on immediately. We wanted to make sure that this situation wouldn't happen again. Quite a few people had already crossed us off before, and now it's the same for the Champions semifinal against Liquid. We, however, have grown accustomed to the fact that the public does not fully believe in our abilities, but we as Acend have been proving our worth for many months. We are one of the three best European formations, we are not afraid of any challenges.

fot. Riot Games/Michał Konkol

Are you relatively happy to face Liquid in the semifinals in BO3 format, or would you potentially prefer to face TL in the grand final already in BO5?

Personally it doesn't matter who we face in the semifinals. If you want to become the first world champion, yohave to be the best and not afraid of any opponent. So whether it be Team Liquid, Gambit Esports or KRU Esports, it doesn't matter to me. We want to beat everyone. No matter who we face, no matter BO3 or BO5 format, we want to prove our worth. We will play the match against Liquid like any other.

Moving away from your topic for a moment. When talking about the Champions behind the scenes, it's impossible to not mention KRU Esports. From the point of view of a player who is in the decisive phase of such a tournament, is the current disposition of the Chilean-Argentinian team really such a surprise?

On the one hand, this is a surprise, but not really. Also, we played practices against each other when KRU came to Berlin. They looked very solid at the time, even the guys and I discussed and wondered if KRU would play that well during Champions. At this moment keznit and company are proving their worth. They've looked great over the last few series, after all, beating Sentinels and Fnatic doesn't sound like an easy challenge. I think a lot of teams may have looked at those teams from smaller regions with a bit of a wink, resulting in the lack of any NA team in the semifinals, among other things. I'm glad to see that regions considered inferior are also able to play at a top level and win against much higher-ranked teams.

Coming to the end, I would like to ask you who do you think is the favorite of the second semifinal between Gambit Esports and KRU Esports? Do you have any thoughts which team is better?

It's extremely hard to predict the favorite in this match. I am definitely closer to Gambit due to the fact that we are good friends with their players. So personally I will support the Russian team. I hope that we will meet each other in the grand final of the VALORANT Champions.

At the end of this interview, could you briefly say why Acend will eliminate Team Liquid from the tournament tomorrow?

One of those reasons will be the fact that, as many people say, we don't know what we are doing during the rounds, but still we are one of the top teams in the Europe for almost a year now (laugh). Although we have never prepared for a specific opponent, I believe that we are not at a loss position. To be honest, I think it might be our advantage, because our opponent never knows what they can expect from us. Mental attitude and confidence will certainly play a role in this semifinal.

Of course the whole Polish VALORANT community is keeping their fingers crossed for your team and we will support you tomorrow. Thank you very much for your time and good luck in the semifinal against Team Liquid!

Thank you so much! POLSKA GUROOOOOOOM!


Follow the player on Twitter – Patryk "starxo" Kopczyński

Follow the author on Twitter – Jakub "frs" Czapran