Tegoroczna przerwa międzysezonowa na scenie League of Legends jest nad wyraz gorąca. Nie chodzi tylko o liczbę ani kaliber samych transferów, ale też niektóre sprawy personalne, te aktualne, jak również dotyczące bardziej odległych czasów. W gronie tych drugich znajduje się odejście Luki "Perkza" Perkovicia z G2 Esports. Choć dawniej mogliśmy sądzić, że Chorwat po prostu szukał zmian i powrotu na środkową linię, gdzie w G2 nie mógł na to liczyć, to wczoraj właściciel organizacji, Carlos "ocelote" Rodríguez Santiago, ujawnił nieco więcej informacji na temat odejścia Perkza ze składu Samurajów. Informacji świadczących o tym, że rozłąka była dość burzliwa.

CZYTAJ TEŻ:
Fnatic kompletuje skład na wiosenny split LEC!

"Obiecaliśmy, że nie wyrzucimy Capsa z głównego składu"

To było jeszcze przed startem Worlds, albo może i jakoś w okolicy play-offów LEC. Spotkaliśmy się w jednej z knajp i [Perkz] wyznał mi, że nienawidzi grać na ADC i że po Worlds chciałby wrócić na mida. Ja i Perkz jesteśmy bardzo słownymi osobami i wcześniej obiecaliśmy, że jeśli takie coś będzie miało miejsce, żaden z nas nie pójdzie do Capsa, żeby zwolnił miejsce. Takie były uzgodnienia i żaden z nas nie chciał ich łamać. Powiedziałem mu "no dobra, skoncentruj się na Worlds, a potem wrócimy do tego tematu i jeśli bardzo będziesz chciał, z chęcią sprzedam cię do innej drużyny". To pamiętam dość dobrze, że wymieniłem kilka drużyn, do których mógłbym go sprzedać i żadną z nich nie było Fnatic. Na przestrzeni naszych wielu rozmów wydawało mi się jasne, że jego transfer do Fnatic jest wykluczony – oznajmił ocelote.

"Powiedziałem mu wprost, że transfer do Fnatic nie jest opcją"

– Już po Worlds Perkz zebrał mnie, menedżerów ds. esportu i drużyny LoL-a w stołówce i powiedział nam, że chce odejść i przenieść się do Fnatic. Powiedziałem mu wprost, że nie ma nawet takiej opcji i że może iść gdzie chce, ale nie do Fnatic. Uderzył pięścią w stół ze złości i po prostu wyszedł – zdradził ocelote. – Dla dodatkowego kontekstu – wyobraźcie sobie, że Messi w swoich szczytowych momentach powiedziałby Barcelonie, że chce dołączyć do Realu Madryt, bo po prostu chce zmian. I to wciąż mając ważny kontrakt. Byłem gotowy bronić tej decyzji do śmierci. Nie było mowy o dołączeniu Perkza do Fnatic i kropka – dodał.

CZYTAJ TEŻ:
Perkz: Myślałem o zakończeniu kariery lub zrobieniu sobie przerwy

"Żaden zawodnik nie jest ważniejszy niż klub"

Na tym jednak nie koniec. Później Chorwat zdecydował się jednak zostać w G2, ale dla ocelote'a takie rozwiązanie nie wchodziło w grę. – Nie w pełni samodzielnie, tylko w zgodzie z niektórymi członkami drużyny (łącznie z personelem), wyznałem wprost, że nie chcę w szeregach zawodnika, który jest mentalnie outsiderem. Nawet jeśli to mój przyjaciel, nawet jeśli to Perkz, który dał nam wszystko. Nie było szans na jego powrót. Jeśli powiedział mi, że chce opuścić G2 i był o tym święcie przekonany, to klamka zapadła. Mam to gdzieś, żaden zawodnik nie jest ważniejszy niż klub. Więc tak, najpierw powiedział mi, że chce odejść, potem zmienił zdanie i mówił, że chce zostać, ja powiedziałem "nie". A razem ze mną inni w drużynie też powiedzieli "nie" – oznajmił włodarz G2. Pełny zapis audio sesji AMA z jego udziałem możecie znaleźć pod tym adresem.

Resztę historii już znamy. Perkz ostatecznie trafił do Cloud9, z którym wywalczył awans na Worlds, gdzie doszedł do ćwierćfinału. Teraz jednak zdecydował się na powrót do Europy i w nadchodzącym sezonie będzie reprezentował barwy Teamu Vitality, gdzie będzie grał między innymi u boku Oskara "Selfmade'a" Boderka. Wiosenny split League of Legends European Championship rozpocznie się 14 stycznia. Na chwilę obecną nie znamy dokładnego harmonogramu.