Complexity Gaming już kilka tygodni temu zapowiadało, że przed startem sezonu 2022 zamierza rozpocząć nowy projekt w ramach swojej dywizji CS:GO. W efekcie w krótkim odstępie czasu szeregi amerykańskiej organizacji opuścili niemal wszyscy jej reprezentanci.

Rewelacja Majora

Bardzo szybko pojawiły się plotki sugerujące, że kolejnym krokiem coL miałoby związanie się z duńskim składem grającym dotychczas pod banderą Copenhagen Flames. Ekipa dowodzona przez Rasmusa "HooXiego" Nielsena była jedną z rewelacji niedawnego PGL Major Stockholm 2021. Już sam jej awans na mistrzostwa świata był sporym zaskoczeniem, a na tym przecież się nie skończyło! Duńczycy na szwedzkiej ziemi pokonali m.in. Astralis, Heroic oraz FaZe Clan, czyli zespoły notowane o wiele wyżej. Na dodatek byli oni o krok od sensacyjnego wywalczenia miejsca w czołowej ósemce, ale ostatecznie zmarnowali obie szanse, jakie na to mieli. Mimo to wydawało się, że ich przejście do możniejszej organizacji, gdzie mogliby się dalej rozwijać, jest tylko kwestią czasu.

Complexity zmieniło zdanie?

I właśnie kimś takim miało być Complexity, którego nie odstraszała nawet konieczność wyłożenia konkretnej gotówki. W kuluarach mówiło się przecież nawet o 500 tysiącach dolarów! Teraz jednak Luís Mira z Dexerto oznajmił, że według jego informacji formacja zarządzana przez Jasona Lake'a zaczęła rozglądać się za innymi możliwościami, biorąc nawet pod uwagę powrót na północnoamerykańską scenę, z której coL się wywodzi. Co prawda nie wiadomo, skąd taka zmiana stanowiska, ale można podejrzewać, iż może to mieć związek z fatalną ostatnimi czasy formą CPH Flames. Skandynawska drużyna od zakończenia Majora regularnie zawodzi i w ostatnich dniach musiała uznać wyższość m.in. Teamu BLINK oraz BLUEJAYS.