Tuscan, Tuscan... Nazwa tej legendarnej mapy jest w wielu dyskusjach odmieniana przez niemal wszystkie przypadki. Osoby pamiętające jeszcze czasy Counter-Strike'a 1.6 marzą i błagają o powrót tej areny w wersji Global Offensive. Niestety na razie bezskutecznie.
Tuscan w 2022 wyładnieje
Ale nie oznacza to, że w materii Tuscana nic się nie dzieje. Wszak od ponad roku trwają prace nad nową wersją mapy, nad którą działają Colin „brute” Volrath oraz catfood. Obaj twórcy wielokrotnie prezentowali poczynione przez siebie postępy. Ba, w pewnym momencie arena została nawet udostępniona do pobrania, a chwilę wcześniej została wykorzystana podczas meczu pokazowego rozegranego w ramach 13. sezonu ESL Pro League. Nie da się jednak ukryć, że widać było jeszcze ogrom pracy, jaki trzeba włożyć w dopracowanie pola walki od strony wizualnej. Tyczy się to szczególnie tekstur oraz niektórych modeli, bo te miały bardzo prostą i zdecydowanie tymczasową formę.
Tak więc brute i catfood pracowali dalej i dzięki temu na początku 2022 roku otrzymamy nową wersję Tuscana. Ta wyglądać będzie zdecydowanie lepiej i pod wieloma względami przypominać będzie to, co możemy znać z map obecnych już w oficjalnej puli CS:GO. Niemniej nie oznacza to, że wszystko zostało naprawione. W przygotowanym przez siebie filmie twórcy przyznają, że wciąż muszą poradzić sobie z problemami z oświetleniem, zbytnio zacienionymi obszarami oraz ogólnymi kwestiami dotyczącymi optymalizacji, kolizji i strony wizualnej. I tylko pytanie, czy wszystkie te wysiłki doprowadzą do tego, że Tuscan ponownie zawita do CS:GO, czy też mapa pozostanie tylko ciekawostką?