NIP vs Virtus.pro – EMS One Katowice 2014 (Major)

Patrik "f0rest" Lindberg 0:2

Mirage (9:16)
Inferno (10:16)

Wiktor "TaZ" Wojtas
Adam "friberg" Friberg Jarosław "pashaBiceps" Jarząbkowski
Robin "Fifflaren" Johansson Paweł "byali" Bieliński
Richard "Xizt" Landström Filip "NEO" Kubski
Christopher "GeT_RiGhT" Alesund Janusz "Snax" Pogorzelski

Zaczynamy od pojedynku, który na stałe zapisał się na kartach historii polskiego esportu. Nie, to nie przesada. W marcu 2014 roku Virtus.pro wygrało drugiego Majora w erze CS:GO, w dodatku czyniąc to przed zgromadzoną w katowickim Spodku rodzimą publicznością. Niedźwiedzie w wielkim finale nie dały większych szans Ninjas in Pyjamas, udowadniając, że połączenie niebagatalnego doświadczenia weteranów poprzedniej wersji CS-a z młodą krwią w postaci Snaxa oraz byaliego było strzałem w dziesiątkę. W barwach VP polska piątka przez długie lata cieszyła się ogromną popularnością, której źródłem była nie tylko postawa na serwerze, ale również zachowanie poza nim. Niemniej jeśli trzeba by było wskazać moment, w którym okrzyknięty mianem Virtus.plow skład po raz pierwszy zasygnalizował swoją wielkość, to byłby nim właśnie wygrany z NIP-em finał. Co ciekawe, od pewnego czasu mówi się o meczu pokazowym, w którym uczestnicy tamtego starcia mieliby znów spotkać się na placu boju. Na razie brak jednak jakichkolwiek konkretów.

NIP vs ESC Gaming – DreamHack Winter 2014 (Major)

Patrik "f0rest" Lindberg 16:13

Cache

Jacek "MINISE" Jeziak
Adam "friberg" Friberg Paweł "innocent" Mocek
Mikail "Maikelele" Bill Grzegorz "SZPERO" Dziamałek
Richard "Xizt" Landström Karol "rallen" Rodowicz
Christopher "GeT_RiGhT" Alesund Mikołaj "mouz" Karolewski

W 2014 roku odbyły się trzy Majory CS:GO. O pierwszym trochę już opowiedzieliśmy, na drugim natomiast Ninjas in Pyjamas w trzeciej próbie wreszcie dopięło swego i w niemieckiej Kolonii zdobyło mistrzostwo świata. Pod koniec listopada Szwedzi na własnej ziemi przystąpili do obrony tytułu, choć już bez Fifflarena, a z Maikelele. W półfinale DreamHacka Winter NIP po trzymapowej bitwie zrewanżował się Virtus.pro za porażkę sprzed kilku miesięcy, ale dla Skandynawów nie była to pierwsza podczas tego turnieju potyczka z Polakami. Jeszcze w fazie grupowej GeT_RiGhT i spólka starli się bowiem z ESC Gaming. Stawka? Ogromna, bo awans do play-offów, a mimo to mecz odbył się w trybie BO1. W tamtych (z esportowej perspektywy dawnych) czasach tak już po prostu bywało.

Faworyzowani Szwedzi starcie o turniejowy byt rozpoczęli zdecydowanie lepiej, prowadząc w przerwie aż 11:4. W defensywie Polacy prezentowali się znacznie korzystniej, najpierw doprowadzając do remisu 12:12, a następnie wychodząc nawet na jednopunktowe prowadzenie! Niestety wtedy zabrakło postawienia kropki nad i. NIP wygrał cztery rundy z rzędu, wyrzucając biało-czerwonych za burtę. SZPERO, MINISE oraz mouz już nigdy więcej nie wystąpili na Majorze, natomiast rallen i innocent w dwóch kolejnych podejściach nie zdołali poprawić zdobytej w Jönköping 9-12. lokaty.

NIP vs PRIDE – zamk. kwal. do Minora przed ELEAGUE Major 2018

Patrik "f0rest" Lindberg 13:16

Cache

Piotr "morelz" Taterka
William "draken" Sundin Tomasz "ToM223" Richter
Richard "Xizt" Landström Jacek "MINISE" Jeziak
Fredrik "REZ" Sterner Maciej "Luz" Bugaj
Christopher "GeT_RiGhT" Alesund Paweł "reatz" Jańczak

Oczywiście pewnie bylibyśmy w stanie stworzyć ten materiał jedynie na podstawie bezpośrednich pojedynków między Ninjas in Pyjamas i Virtus.pro, bo przecież ekipy te wielokrotnie dostarczały nam ogromnych emocji, natomiast aż żal byłoby zmarnować okazję na myślowe odkurzenie mniej cenionych wydarzeń. I tak oto pomijamy np. ćwierćfinał ESL One Cologne 2015, a skupiamy się na pewnej październikowej nocy z 2017 roku. Był bowiem taki czas, gdy NIP wypadł z listy uczestników Majorów i musiał przedzierać się przez mordercze kwalifikacje, również na szczeblu regionalnym. A przecież w Europie aktualnie nie ma już słabych drużyn (prawda???) i już wtedy istniało ich niewiele. Do tej grupy nie zaliczało się jednak PRIDE, które wspólnie z AGO awansowało na Minora przed ELEAGUE Major Boston 2018. Zapomniana dziś formacja w meczu o wszystko zwyciężyła właśnie NIP. 16:13 na Cache'u. Zemsta MINISE'a za DH Winter 2014 stała się faktem. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie zwycięstw na lanie, gdzie PRIDE nie wyszło z grupy, natomiast AGO uplasowało się tuż za podium, co również nie premiowało przepustką do kolejnego etapu zmagań.

NIP vs AGO Esports – StarSeries i-League Season 5

Patrik "f0rest" Lindberg 0:2

Train (10:16)
Mirage (7:16)

Damian "Furlan" Kisłowski
William "draken" Sundin Michał "snatchie" Rudzki
Dennis "dennis" Edman Mateusz "TOAO" Zawistowski
Fredrik "REZ" Sterner Dominik "GruBy" Świderski
Christopher "GeT_RiGhT" Alesund Tomasz "phr" Wójcik

Po raz pierwszy opuszczamy klimaty mistrzostw świata w CS:GO i przenosimy się do Kijowa, gdzie na przełomie maja i czerwca 2018 roku odbyło się StarSeries i-League Season 5 z 300 tysiącami dolarów w puli nagród. Na linii startu zameldowały się dwa polskie zespoły – AGO Esports oraz Virtus.pro – które los skojarzył już w pierwszej rundzie systemu szwajcarskiego. W meczu, który określano bojem o miano najlepszej drużyny w kraju, Jastrzębie potwierdziły, że notowane wcześniej w środowisku internetowym zwycięstwa nie wzięły się znikąd. – Myślę, że tym meczem udowodniliśmy to, że na chwilę obecną jesteśmy numerem jeden na polskiej scenie. Nie zapominajmy, że mecz z Virtus to tylko jeden z wielu na tym turnieju, a zakładamy sobie dużo większe cele niż ten, który dzisiaj spełniliśmy – mówił nam na gorąco snatchie. Snajper nie rzucał słów na wiatr, bo w serii gier nr 2 AGO starło się z NIP-em i ów NIP z łatwością ograło. A trzeba przecież wspomnieć, iż Szwedzi mieścili się wówczas w czołowej dziesiątce rankingu światowego autorstwa HLTV.org. Przypomnijmy, iż później Polacy odprawili z kwitkiem również mousesports i jako pierwsi zapewnili sobie bilet do play-offów, gdzie uznali wyższość North.

NIP vs Anonymo Esports – Flashpoint Season 3

Erik "ztr" Gustafsson
2:1

Overpass (16:3)
Nuke (13:16)
Mirage (17:19)
Mirage (16:14)

Janusz "Snax" Pogorzelski
Nicolai "dev1ce" Reedtz Paweł "innocent" Mocek
Hampus "hampus" Poser Kacper "Kylar" Walukiewicz
Fredrik "REZ" Sterner Wiktor "mynio" Kruk
Nicolas "Plopski" Gonzalez Zamora Kamil "KEi" Pietkun

Na koniec wspomnienie najświeższe i jednocześnie najbardziej przygnębiające (może dlatego, że wcześniejsze propozycje dziwnym trafem poświęciliśmy wyłącznie meczom wygranym przez Polaków). Ponownie przyda się znajomość pojęcia "Major", choć tym razem sprawa znów dotyczy jedynie kwalifikacji. To znaczy "jedynie" z perspektywy dawnych lat, bo w teraźniejszości wyniki pokroju awansu Anonymo Esports na Flashpoint Season 3 świętujemy z zapałem porównywalnym do tego, jaki towarzyszył celebracji prestiżowych sukcesów Virtus.pro. W każdym razie powstały na początku 2021 roku projekt po kilku miesiącach działalności wywalczył sobie prawo zaprezentowania się szerszej publiczności w jednym z europejskich turniejów eliminacyjnych do Majora. Pierwszym rywalem Anonimowych był właśnie NIP, który na Overpassie zdemolował Polaków, oddając im zaledwie trzy rundy. Nadwiślańska formacja odpowiedziała jednak dwoma solidnymi ciosami, w końcówkach Nuke'a oraz Mirage'a wyrywając zwycięstwo z rąk Skandynawów, w których barwach debiutował wówczas dev1ce, jeden z najlepszych zawodników w historii CS:GO.

Po ostatnim wystrzale reprezentanci NIP-u w mediach społecznościowych dali wyraz swojej frustracji związanej z poważnymi problemami technicznymi, które według ich słów wpłynęły na przebieg rywalizacji. Mało kto spodziewał się jednak, że niezadowolenie Ninjas in Pyjamas przerodzi się w coś więcej niż uszczypliwe komentarze. A jednak! Mimo protestów Anonymo i wsparcia ze strony społeczności organizator turnieju ostatecznie zarządził powtórzenie ostatniej mapy spotkania BO3, tłumacząc, iż usterki techniczne nie tylko rzeczywiście istniały, ale w dodatku ich przyczyna leżała po stronie Flashpointa. W atmosferze skandalu obie drużyny raz jeszcze załadowały się na de_mirage, gdzie Anonymo udowodniło, iż wcześniejsze zwycięstwo nie było dziełem przypadku. Raz jeszcze oglądaliśmy niezwykle wyrównaną rywalizację, lecz tym razem o dwie rundy lepsi okazali się nie Polacy, a gracze z północy Europy. Nasi rodacy cały turniej zakończyli ostatecznie na 12. lokacie, oficjalnie wygrywając jeden mecz. Mimo wielu zmian personalnych (a może właśnie przez nie?) Anonimowi nigdy później nie nawiązali już do swojej najlepszej dyspozycji z okresu Flashpointa i po pełnym rozczarowań roku przeprowadzili gruntowną rewolucję kadrową, którą z oryginalnego zestawienia przetrwali jedynie innocent oraz szkoleniowiec formacji, Adrian "IMD" Pieper.