SCROLL DOWN FOR ENGLISH VERSION OR CLICK HERE
Marcin Gabren: Minęło kilka miesięcy, odkąd zacząłeś swoją karierę szkoleniową. Jak wiele już się nauczyłeś i co jeszcze musisz poprawić?
Dennis „sycrone” Nielsen: Trenowałem NXT przez sześć miesięcy, a od nieco ponad miesiąca jestem w głównym składzie. Moim zdaniem praca w akademii była w pewnym sensie tym, do czego byłem przyzwyczajony, bo przez całą karierę gracza byłem prowadzącym oraz kapitanem. Część pracy trenera podobna jest do tej, którą wykonuje IGL.
W głównym zespole jest nieco inaczej. Teraz mam w drużynie graczy, którzy są bardziej doświadczeni ode mnie, więc mam czego się uczyć. Inny jest też poziom przygotowywania się pod konkretnych rywali, bo każdy dogłębnie analizuje grę przeciwników. Musiałem się też przyzwyczaić do nowego stylu gry. Mój jest bardzo praktyczny, wnoszę do ekipy wiele elementów taktycznych, ale jako zespół z czołówki gramy klasyczniej niż na niższym poziomie.
Czy w takim razie głównym aspektem trenowania jest dla ciebie właśnie taktyczna strona gry?
Nie, nie powiedziałbym. Po prostu w przeszłości byłem graczem i przychodzi mi to naturalnie. Biorę dodatkową odpowiedzialność za to, aby wszyscy gracze mieli swoje własne obowiązki, ale mam też gotowy plan dla całej drużyny. Patrzę na to, co inni próbują robić, aby zdefiniować metę i rozmawiam z dexterem o naszych taktykach. To zabawna część trenowania, ale główną rzeczą, którą robię, jest próba stworzenia dobrej kultury wewnątrz drużyny.
Myślę, że kultura jest najważniejsza. Widzieliśmy to w NXT, gdzie panowała chemia pomiędzy graczami. Próbuję to powtórzyć w głównym składzie, bo z tego, co wcześniej słyszałem i widziałem, wcześniej mógł mieć pewne braki.
Trudno było ci opuścić NXT, skoro świetnie się tam dogadywaliście?
Najtrudniejsza w tej decyzji była świadomość, że MOUZ NXT zostanie bez trenera. Poświęciłem wiele czasu na poszukiwania mojego następcy. Nie chciałem zostawiać ich z kimś, komu nie ufam. Myślę, że TOBIZ to odpowiednie rozwiązanie.
Nie było łatwo się pożegnać, bo jestem bardzo blisko z każdym zawodnikiem. Stworzyliśmy niesamowitą więź i zgranie. Gdy widzę graczy NXT w akcji, nawet teraz JDC i torzsiego na scenie, czuję ogromną dumę. Gdy coś im wyjdzie i się cieszą, oglądanie ich jest bardzo satysfakcjonujące.
Byłeś zaskoczony, gdy odezwał się do ciebie podstawowy skład?
Może trochę. Wiedziałem, że ich zespół nie działa poprawnie i słyszałem, że być może obiorą inny kierunek, jeśli chodzi o sztab szkoleniowy. Zaczęliśmy szukać odpowiednich rozwiązań, więc nie zostałem zaskoczony. Nie spodziewałem się jednak, że awans nadejdzie tak szybko. W końcu sukces w NXT osiągnęliśmy w krótkim czasie.
Byłeś bezpośrednio zaangażowany w budowę nowego zespołu? Co przemawiało za transferami torzsiego i NBK-a?
Jedną z głównych rzeczy, których zabrakło w poprzedniej ekipie, było coś w rodzaju przywództwa i wsparcia dla dextera przy prowadzeniu gry. Być może na serwerze brakowało trochę doświadczenia. Mieli wprawdzie ropza, który jest już bardzo doświadczony, ale jednocześnie nie jest typem gracza, który prowadziłby za sobą resztę grupy. A NBK jest, także poza serwerem. Tego właśnie szukaliśmy, bo potrzebowaliśmy kogoś ogranego w tierze 1, kogoś, kto już zjadł na grze zęby. W MOUZ mamy ogromne pokłady talentu w postaci frozena, który nadal ma tylko 19 lat, i torzsiego, niesamowitego snajpera, którego czas dopiero nadchodzi. Jego angaż był niemal oczywistością, bo w NXT prezentował się fantastycznie i zdawałem sobie sprawę, na co go stać.
Wszyscy to widzieliśmy.
Zgadza się. Także podczas treningów. Radził sobie świetnie na tle mocnych rywali i byłem pewien, że w MOUZ będzie podobnie.
Rozważaliście przeniesienie do głównego składu innych graczy z NXT?
Nie w tym momencie. To było raczej pewne. Powiedziałbym, że pozostali gracze również są wybitni pod każdym względem, ale dokonywaliśmy już tak gruntownych zmian (ja nowym trenerem, torzsi z AWP i do tego NBK, to połowa zespołu), że nie widzieliśmy żadnego powodu, by zmieniać coś więcej. Chcemy dać obecnemu zespołowi uczciwą szansę i sprawdzić, na co go stać. Pojawi się wiele przeszkód, które będziemy musieli pokonać, będzie wiele punktów zwrotnych.
[caption id="attachment_318390" align="aligncenter" width="1120"] fot. WePlay Holding[/caption]
Jestem pewien, że gdybym zapytał cię o szejna i siuhego, to byś ich pochwalił, więc od razu powiedz, co najmocniej wyróżnia ten duet?
Myślę, że Kamil to jeden z niewielu prowadzących, którzy potrafią… To po prostu bardzo bystry i inteligentny gość, także na serwerze. Wykonuje wiele trudnych ruchów, jest bardzo agresywny w poruszaniu się po mapie i najczęściej tworzy drużynie sytuacje. Taka właśnie była jego rola, zanim został IGL-em. Moim zdaniem to wyjątkowe, że był w stanie pogodzić te zadania. Jeśli miałbym wskazać podobnego gracza, to może wybrałbym hampusa, on gra w podobny sposób. Tylko kilku graczy na świecie to potrafi.
Hubert to bardzo stabilny i solidny chłopak, żołnierz dla zespołu. Poszedłby na wojnę dla każdego z kolegów, to niesamowicie lojalny i przyjazny gość. Zawsze bardzo przyjemnie przebywa się w jego towarzystwie. A w każdym zespole bardzo ważne jest, by po prostu cieszyć się życiem razem z nim.
Skupiając się na Katowicach: z jakim nastawieniem przybyliście tu, biorąc pod uwagę grę ze stand-inem? Mieliście jakiekolwiek oczekiwania, czy co ma być, to będzie?
Co ma być, to będzie. Przed turniejem nie liczyliśmy na zbyt wiele. Wszyscy wiedzieliśmy, że na treningach idzie nam naprawdę dobrze, tutaj będę szczery. W każdym tygodniu czyniliśmy ogromny progres, uważam, że każdy bardzo się zaangażował, codziennie przesuwaliśmy własne granice. To nasz pierwszy wspólny turniej, więc nie mieliśmy wielkich oczekiwań, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że jesteśmy w stanie co najmniej przejść przez play-iny. Głównym celem było jednak, by rozegrać tak wiele jakościowych gier, jak tylko się da.
Sytuacja z koronawirusem to ogromny pech, bootcampowaliśmy w EPC, gdy się dowiedzieliśmy i od razu rozpoczęliśmy izolację. Na szczęście JDC mógł wskoczyć do składu, ale sprawiło to, że cała presja od razu znikła.
Jakie jest twoje podejście do JDC i torzsiego, skoro w Katowicach właściwie debiutują na turnieju tej rangi? I jak ty się czujesz, bo przecież podczas dotychczasowej kariery też rzadko miewałeś okazję odwiedzać imprezy tier 1?
Dla JDC i torzsiego IEM nie różni się zbyt wiele od finałów ligi WePlay. Grają na scenie, świecą na nich lampy, ale są już przyzwyczajeni do takiego otoczenia. Dla nich to mecze jak każde inne. Podczas treningów wprowadzamy "mecze oficjalne", gdy tworzymy plan pod konkretnego rywala, ustawiamy odpowiednie oświetlenie, czyścimy nasze stanowiska, gramy w koszulkach meczowych, zbieramy się w kółeczko. Dlatego nasi gracze są już w pełni przyzwyczajeni do środowiska lanowego. Gdybyś zapytał Adama albo Jona, powiedzieliby, że nie ma dla nich znaczenia, kto siedzi po drugiej stronie serwera, oni po prostu grają w grę.
Jeśli chodzi o JDC, chcieliśmy sprawić, by poczuł się tak komfortowo, jak to tylko możliwe. Nie wciskamy go na siłę do naszego systemu, wprowadzamy go częściowo, krok po kroku. Jon ogląda sporo nagrań z pozycji, na których na co dzień nie gra. Nie było mu trudno się dopasować, bo wiele rzeczy pokrywa się z MOUZ NXT, np. sposób gry albo nazwy miejscówek. Gdybyśmy wybrali kogokolwiek innego z akademii, najprawdopodobniej również miałby dużo łatwiej niż zmiennik z innego zespołu.
Co będzie kluczem do powtórzenia udanych występów w fazie grupowej?
Nadal jesteśmy underdogiem, nie ciąży na nas żadna presja. Myślę, że po prostu przygotujemy się tak jak zawsze, upewnimy się, że komunikacja działa na odpowiednim poziomie. Skupimy się na najbliższym meczu.
ENGLISH VERSION
Marcin Gabren: It’s been a few months since you started your coaching career. How much have you learned so far and what’s left for you in terms of improving in the next months?
Dennis „sycrone” Nielsen: I mean, I coached NXT for 6 months and then here for a little over a month. I would say that NXT was kinda what I was used to, because all my career I was in-game leader and a captain as well. Some of the coaching stuff you do is similar to being IGL. Here in the main team it's a bit different. Now I have players on the team that have more experience than I do, so I have a lot to learn. Also antistratting at this level is different, because everyone looks really deep at each other. The playstyle is way different as well and it's something I had to get used to. My style of coaching is very hands-on, I come with a lot of tactical aspects, but as a tier 1 team we play a lot more default than you would do at the lower levels.
So would you say that the main part of coaching for you is the tactical side of the game?
No, I wouldn't say so. It's just that I have a background as a player as well and it comes naturally to me. I take extra responsibility in making sure that all players have their own playbook, but I also have a playbook for the whole team. I look at what other people are trying to do to define the meta and talk with dexter about the strats.`It's the funny part of coaching, but the main thing I do is trying to create a good team culture. I think culture is everything. We saw it in NXT where we had great team chemistry between the players. It's something I'm working on replicating here in the main roster. From what I have seen and heard beforehand, it's maybe something they lacked.
Was it difficult to leave NXT behind considering your great chemistry back there?
I would say the most difficult thing about that decision was that I knew that MOUZ NXT players would be left without the coach. I spent a lot of time working on finding a replacement for them. I didn't want to leave them with someone that I don't trust to do the job well. I think we found a good solution with TOBIZ.
It wasn't easy to leave NXT in the sense that I am very close with all of them. We had an amazing bond and chemistry. Whenever I see NXT players playing, even now with Jon and Adam on stage, I feel a huge sense of pride. When they do something good and are smiling, it's very joyful to watch them play.
Were you surprised when you got a call from the main lineup?
Maybe a little bit. I knew things weren't working in the main team and I heard that there was a potential they would go with a different direction in coaching. From then on we were looking for solutions, so I wasn't too surprised. I was surprised that it came so fast though. I mean, the success we had in NXT was accomplished in a short amount of time.
[caption id="attachment_315357" align="aligncenter" width="1120"] fot. WePlay Holding[/caption]
Were you involved directly in building a new lineup? What spoke in favour of torzsi and NBK?
One of the main things the team lacked before was some kind of leadership and someone supporting dexter in his calling. Maybe there wasn't enough experience on the server. They had ropz who is very experienced, but he is not the type of player that would lead the rest of a group. NBK is. Also outside of the server. It was something we were looking for, we needed someone with tier 1 experience, who had done it before. We have so much talent in MOUZ with frozen, who still is only 19, we have torzsi, crazy upcoming AWP-er. It was almost a no-brainer having him on the team, because he performed so well in NXT and I knew what he is capable of.
We all saw it.
Yeah, we all saw it, in the practice as well. He put up great numbers against good teams and I was sure he would do just as well here in MOUZ.
Did you consider promoting any other players from NXT?
Not at that moment. It was fairly set in stone. I would say that some players were also remarkable in all aspects, but we were already changing so much of the lineup (me as the coach, AWP with Adam, and then NBK, it's half of the team) that we didn't see the reason to change anything more at that point. We would like to give the current team a fair chance to see how far we can make it. There are going to be a lot of obstacles that we have to overcome to improve, a lot of turning points.
I am sure that if I asked you something about Szejn and siuhy, you would tell me that they are great, so just tell me what are the most extraordinary things in that duo?
I think Kamil is one of the only in-game leaders who can... He is just super sharp and clever, also in the game. He is making a lot of difficult moves, he is hyper aggressive around the map and he is more of a playmaker than anything. It was his role before he became IGL as well. I think it's very unique that he could merge that. To name a similar player, maybe I would say hampus, he has a similar style. Only a few players in the world can do what he does.
Hubert is a very stable, solid guy. He is a soldier for the team. He would go to war for anyone, he is the most loyal and friendly guy ever. It's always very joyful and fun to be around him. And I think it's important in every team to just enjoy being there.
Focusing on Katowice: what was your approach coming here with stand-in? Did you have any expectations or what happens, happens?
What happens, happens. Before the event we didn't have too high expectations. We all saw that our practice has been going really well, I will be honest. Each week we made tremendous progress, I think that work everyone was putting in was fantastic, we were pushing our limits every single day. Since it's our first tournament, we didn't have too many expectations, but we all knew that we could make it at least out of play-ins. The main goal was to get as many quality games as possible.
COVID was very unfortunate, we were bootcamping in EPC and then we got the news and had to isolate. Luckily for us JDC could stand-in, which just meant that now all the pressure was totally gone.
What's your approach here to JDC and torzsi since they are basically debuting at such a prestigious event? And how are you feeling since you haven't attended a lot of tier 1 events as well?
I think that for JDC and torzsi it's just like WePlay finals, kinda. You play on the stage, lights are on you, they are very used to that environment. For them it's just any other game. In practice we do a thing called "must win games", where we made a little game plan of who we will be playing against, we put on lights, we make sure that room is dark, we clean our tables, we play in jerseys, do team huddle as well. Our players are already very used to this kind of environment. If you asked Adam or Jon, they would say they don't mind who is on the other side of the server, they are just playing the game.
For Jon in particular, we just wanted to make sure he is as comfortable as possible. Instead of forcing our entire system on him, he just does some of it and we take it step by step every day, adding little things. Jon is watching a lot of demos from positions he doesn't play on a daily basis. It was quite easy to fit him in, because a lot of the things that I covered in NXT, I also covered here, so there are a lot of similarities in the way we play, some callouts of spots. If we picked anyone else from NXT, they would probably also have an easier time standing-in than someone from another team.
What's the key to repeat your performance in the group stage?
We are still the underdog, there is no pressure on us. I think we are just going to prepare as we always do, make sure we are on point in terms of communication. We will take it game by game.