GamerLegion dominuje Prime League
Drużyna, która przed sezonem wydawała się dziwną składanką nietypowych zawodników, okazała się najlepszą formacją w całych Niemczech. Przed sezonem wielu ekspertów uważało tę drużynę za bardzo perspektywiczną. Chwalono przede wszystkim środkową aleję oraz las. Jednak według ekspertów słabym ogniwem formacji miał okazać się Toni "Sacre" Sabalić, który zaliczył naprawdę słaby poprzedni rok, czego najlepszym dowodem była forma w Ultralidze. Czas pokazał, że formacja nie tylko była wstanie walczyć z najmocniejszymi drużynami w regionie, ale również była przez większość splitu niekwestionowanym hegemonem ligi.
Warto wspomnieć o Ronanie "Jinjo" Swinglerze, który pojawił się w Prime League już w tamtym roku w barwach Unicorns of Love Sexy Edition, jednak jego drużyna finalnie nie zawojowała regionu. Australijczyk zdecydowanie był najlepszym strzelcem podczas tego sezonu PRM i pokazywał się wprost wybitnie. Bardzo mocnym trzonem formacji był również duet leśnika z naszym rodakiem grającym na środkowej alejce. Daniel "D4nka" Golzmann jeszcze w tamtym roku grał w przeciętnej drużynie E WIE EINFACH E-SPORTS, jednak praktycznie tylko i wyłącznie dzięki jego ciężkiej pracy podczas letniego splitu jego formacji udało się awansować do play-offów. Wtedy też wielu trenerów i analityków go zauważyło. W tym splicie jedynie potwierdza, że jest świetnym zawodnikiem. Jednak to wszystko by się nie udało, gdyby nie kapitan formacji. Mowa oczywiście o Benjaminie "Visdomie" Rubergu Larsenie. Zawodnik, który w przeszłości wykreował niemiecki duet z AGO ROGUE, w tym splicie postanowił rozwinąć kolejnych graczy. I wyszło mu wprost zjawiskowo.
Eścik zwycięża Eintracht Spandau wynikiem 3:0
Ostatnia potyczka tych dwóch zespołów zakończyła się wynikiem 3:0 dla Eintracht Spandau, jednak tym razem Skwarczyński i spółka odwrócili wynik poprzedniego spotkania, udowadniając przy tym swoją siłę. Warto jednak nadmienić, że tylko pierwsze spotkanie było w pełni kontrolowane przez GamerLegion. Dwie kolejne gry były bijatyką na gołe pięści, trwające ponad czterdzieści minut każda. O ile druga była sinusoidą i układ sił zmieniał się co kilka minut, to ostatnia wskazywała na wydłużenie serii o kolejny mecz. Finalnie jednak dzięki niesamowitej egzekucji walk drużynowych GL udało zdołało dopiąć wszystko w trzech potyczkach.