Fnatic 3:1 G2 Esports
FNC 1:0 G2
Wunder
Jayce
Broken Blade
Yone
Razork
Viego
Jankos
Lee Sin
Humanoid
LeBlanc
Caps
Lissandra
Upset
Zeri
Flakked
Aphelios
Hylissang
Renata Glasc
Targamas
Nautilus

Mimo przelania pierwszej krwi przez G2 Esports to Fnatic było na prowadzeniu w początkowych minutach dzięki zgarnięciu smoka oraz Herolda. To właśnie w walce o fioletową bestię padł Iván "Razork" Martín Díaz, niemniej w kolejnych minutach zabicie go było znacznie trudniejszym zadaniem. To za sprawą Renaty Glasc w rękach Zdravetsa "Hylissanga" Galabova oraz oczywiście samych resetów Viego. W piętnastej minucie czarno-pomarańczowi niemal unicestwili wrogów, nie tracąc ani jednego gracza i tym samym wysunęli się na czoło.

Kolejny teamfight również poszedł po myśli Fnatic, które raz jeszcze wyeliminowało aż czwórkę oponentów i do tego zgarnęło trzeciego już smoka w grze. A ponieważ wszystko wydarzyło się tuż przed wybiciem dwudziestej minuty, decyzja o ruszeniu na Nashora była w zasadzie oczywista. Tuż po zdobyciu fioletowego wzmocnienia oglądaliśmy pierwszego ace'a w tej grze – i to w dodatku czystego. FNC ruszyło z natarciem wszystkimi liniami i pozbyło się wież wewnętrznych, a następnie przełamało się przez obronę na bocie. Decydująca walka rozegrała się przy smoczych leżach i choć bestię zgarnął Jankos, to kilkanaście sekund później Polak i jego kompani oglądali już akcję przez szary filtr. Fnatic natychmiast ruszyło do czerwonej bazy i domknęło formalności.

G2 1:0 FNC
Broken Blade
Gnar
Wunder
Ornn
Jankos
Hecarim
Razork
Viego
Caps
Karma
Humanoid
LeBlanc
Flakked
Aphelios
Upset
Xayah
Targamas
Braum
Hylissang
Nautilus

Po zamianie stron pierwszą krew raz jeszcze przelało G2 – tym razem jednak po wątpliwej decyzji Hylissanga, który znajdując się w zasięgu wieży postanowił zainicjować walkę, mimo iż jego kompani mieli odmienną opinię co do podejmowania wymiany. Ostatecznie jednak i tak Elias "Upset" Lipp miał wyraźną przewagę względem Victora "Flakkeda" Liroli dzięki znacznie lepszej farmie i zniszczeniu kilku osłon wieży. Aczkolwiek to G2 zniszczyło pierwszą budowlę w grze, do czego przyczynił się również Herold. W efekcie Samurajowie mieli ogółem kilka tysięcy złota zaliczki. W szesnastej minucie wymiana dwa za jeden i do tego smok na konto ekipy Jankosa umocnił ją na prowadzeniu.

Różnica w złocie z czasem zaczęła topnieć, a Fnatic zdawało się powoli, ale skutecznie wracać do rozgrywki. Gdy jednak w 26. minucie padli po raz kolejny już Hylissang oraz Razork (któremu notabene znacznie trudniej szła gra na Viego bez pomocy Renaty Glasc), G2 zdobyło smoka numer trzy i zmusiło oponentów do wzmożonej kontroli w dolnej części mapy. Nim na zegarze wybiło pół godziny, G2 wygrało kolejny teamfight, po czym ruszyło czym prędzej na Nashora. Próby kradzieży w wykonaniu Humanoida spełzły na niczym – Samurajowie pozyskali fioletowe wzmocnienie i z jego pomocą zniszczyli inhibitor na bocie, a wkrótce po tym zgarnęli również Duszę Hextechowej Smoczycy. Natarcie topem i eliminacja wrogiego supporta była gwoździem do trumny Fnatic w tej grze.

FNC 1:0 G2
Wunder
Camille
Broken Blade
Gnar
Razork
Volibear
Jankos
Lee Sin
Humanoid
LeBlanc
Caps
Ahri
Upset
Zeri
Flakked
Aphelios
Hylissang
Braum
Targamas
Nautilus

W trzeciej grze wynik zabójstw tym razem otworzyło Fnatic, ale znacznie ważniejsze było to, co wydarzyło się kilka minut później. Obie ekipy skoncentrowały swoje siły na górnej części mapy i z powstałego tam teamfightu Fnatic wyszło zwycięsko trzy za jednego, co było druzgocącą wiadomością dla fanów G2. W ósmej minucie co prawda udało się odrobić część strat po potyczce na midzie, ale wymiana przy Heroldzie zakończyła się śmiercią aż czterech Samurajów, podczas gdy FNC nie straciło nikogo.

Wobec ogromnego deficytu w złocie, wynoszącym ponad pięć i pół tysiąca w dwunastej minucie, wydawało się, że los G2 jest przypieczętowany. Można było sądzić, że świetne indywidualne zagrania G2 i błędy graczy Fnatic to tylko złudna nadzieja dla zdobywcy czwartego miejsca fazy zasadniczej. Tych błędów i zagrań było jednak na tyle, że wspomniany deficyt wcale się nie pogłębiał i powrót formacji Jankosa do gry stawał się całkiem realną opcją. To jednak tylko do zgarnięcia przez FNC Duszy Smoka Oceanicznego oraz – co ważniejsze – Nashora w 32. minucie. Chaotyczna walka przy leżach fioletowego potwora zakończyła się wygraną czarno-pomarańczowych, którzy w tym momencie ruszyli z kopyta. Trzy i pół minuty później było już po wszystkim.

G2 0:1 FNC
Broken Blade
Camille
Wunder
Gnar
Jankos
Trundle
Razork
Volibear
Caps
Orianna
Humanoid
LeBlanc
Flakked
Aphelios
Upset
Xayah
Targamas
Rakan
Hylissang
Zilean

Prawo wyboru strony po przegranej grze miało G2 i, jak można się było spodziewać, wskazało niebieski narożnik jako startowy. Ważniejsze jednak było to, co wydarzyło się na początku piątej minuty – Samurajowie zgarnęli dwa zabójstwa, najpierw na bocie, a kilka sekund później na topie. W siódmej minucie Fnatic otworzyło swój dorobek zabójstw, a po zgarnięciu Herolda było na dobrej drodze do wyrównania. I nie tylko doprowadziło do remisu w złocie, ale nawet wysunęło się na nieznaczne prowadzenie po serii chaotycznych teamfightów.

Co więcej, czarno-pomarańczowi w pełni kontrolowali smoki i w 18. minucie mieli ich już trzy na koncie przy zerowej liczbie po stronie rywali. Poza drake'ami obie drużyny szły jednak łeb w łeb – czy to pod względem zabójstw, czy zniszczonych wież, czy też złota. To oznaczało, że jeden błąd może okazać się bardzo kosztowny, zwłaszcza po pojawieniu się Barona na mapie. W 23. minucie kolejna walka nie przyniosła ostatecznego rozstrzygnięcia, ale pozwoliła G2 odwlec potencjalną Duszę dla Fnatic.

Kolejna bitka o smoka okazała się ostatnią... w całej serii. Bestię po walce na smite'y zgarnął Razork i choć G2 ruszyło w pogoń za rywalem, to obie drużyny zgarnęły po jednej eliminacji. Wydawało się, że czeka nas kolejnych kilka minut stagnacji, ale inne plany miał Upset, który jednym odważnym Błyskiem do przodu wyeliminował caPsa, co było sygnałem dla jego kompanów do ataku. Kilka sekund później z życiem pożegnał się również Flakked, a dysponując falą stworów FNC zdecydowało się na ostateczny szturm bez pomocy Nashora. Choć G2 rozpaczliwie próbowało bronić swojego Nexusa, to na niewiele się to zdało i jeszcze przed wybiciem pół godziny gry musiało na dobre pogodzić się z porażką w tym spotkaniu.


Jutro czeka nas pierwszy pojedynek w drabince przegranych. O podtrzymanie swoich szans na mistrzowski tytuł powalczą Team Vitality oraz EXCEL ESPORTS. Po więcej informacji dotyczących LEC 2022 Spring Splti zapraszamy do naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru:

LEC