Wielki finał na konto rodaka

Dość nieoczekiwanie w decydującym meczu o mistrzostwo VCT: Challenegers regionu EMEA zmierzyli się reprezentanci FPX oraz G2 Esports. Przypomnijmy, że na starcie turnieju raczej mało kto wytypowałby dokładnie takie zestawienie w końcowym spotkaniu turnieju. Niemniej koniec końców właśnie taki finał przyszło nam obejrzeć, ale kibice z Polski z pewnością na to nie narzekali. Nie narzekali oni tym bardziej na to, że baddyG i spółka nie dość, że awansowali do ostatecznego starcia, to jeszcze zdołali je wygrać i to w bardzo ładnym stylu.

FPX kończy serię po czterech mapach

Mecz rozpoczął się od Iceboxa, na którego wybór zdecydowali się Samuraje. Mimo to formacja naszego rodaka nic sobie z tego nie zrobiła i szybko przejęła inicjatywę na lodowej planszy. G2 nie miało zbyt wiele do powiedzenia i nieubłaganie zbliżało się ku klęsce na własnej mapie. Tak też się ostatecznie stało, a drużyna Graniczki zakończyła pojedynek rezultatem 13:6. Zaraz po przerwie przenieśliśmy się na Breeze'a. Tym razem role się odwróciły i to właśnie podopieczni Daniila "pipsoNA" Mesheryakova odgryźli się za przegraną na pierwszej arenie, wyrównując stan serii.

Zgodnie z tendencją kolejną potyczkę na swoje konto powinny zapisać Feniksy i tak też zresztą się stało. Reprezentanci chińskiej organizacji po pierwszej połowie wysunęli się na dwupunktowe prowadzenie, co dało im niewielką zaliczkę przed zmianą stron. Wszystko odmieniło się wraz z przejściem do ataku, gdzie ekipa baddyegoG radziła sobie niemal idealnie. W efekcie arena zakończyła się triumfem FPX, co pozwoliło zespołowi zapisać punkt meczowy.

Batalia na Splicie rozpoczęła się bardzo nieciekawie dla drużyny Kyryla "ANGE1A" Karasova. W pewnym momencie przegrywała ona aż 8:1. To jednak nie podburzyło morale formacji, która zdołała wziąć się w garść i zacząć odrabiać straty. Feniksy krok po kroku zbliżały się wynikiem do G2 aż doszło do remisu. Ostatnie rundy regulaminowego czasu gry były bardzo intensywne i wyrównane, co poskutkowało dogrywką. I to nie jedną, bowiem do wyłonienia triumfatora potrzebne były aż trzy. Drużyna Polaka była jednak w stanie utrzymać nerwy na wodzy i to ona wyszła z tarczą z dodatkowej liczby rund.

Wynik finałowego starcia VCT: EMEA Challengers:

27 marca
16:00 FPX 3:1 G2 Esports Icebox 13:6
Breeze 8:13
Ascent 13:7
Split 16:14