Kameleony w trzeciej lidze

Skład dowodzony przez Artura "LeSa" Leszczyńskiego już w fazie zasadniczej ESEA Main pokazał się z bardzo dobrej strony, wygrywając aż jedenaście z czternastu rozegranych przez siebie spotkań. To było dobrym prognostykiem przed play-offami i słusznie, bo uczestnicy ESL Mistrzostw Polski jeszcze w nich nie przegrali! Co więcej, rodzima piątka nie straciła nawet mapy, ogrywając w stosunku 2:0 zarówno Portugalczyków z Panthers Esports, jak i Węgrów z Budapest Five.

Dzięki temu już teraz może być ona pewna, że niezależnie od kolejnych wyników zakończy ona rozgrywki w czołowej szesnastce. A to oznacza, że ESCA kolejny sezon spędzi w ESEA Advanced. Teraz więc naszym rodakom pozostaje gra o mistrzowski tytuł oraz zgarnięcie jak największej części z łącznej puli nagród w wysokości 10 tysięcy dolarów. Kolejną przeszkodą na drodze LeSa i jego kolegów będzie Zero Tenacity, z którym polska piątka zmierzy się w 4. rundzie górnej drabinki w nieznanym jeszcze terminie.

Inni Polacy wciąż czekają na awans

Poza Teamem ESCA Gaming pewne awansu do dywizji Advanced, czyli na trzeci poziom ligowy, mogą być również AVANGAR, eSuba, NeverFpl, VAMOS eSports, 00 Prospects, ARCRED oraz wspomniane Z10. W grze o promocję, aczkolwiek już w dolnej drabince, pozostają natomiast MONKEsports i PGE Turów Zgorzelec. Ekipa Janusza "Snaxa" Pogorzelskiego już dziś zmierzy się z Francuzami z Make Your Destiny i jeżeli uda jej się wygrać, to w decydującym starciu zmierzy się właśnie z graczami zgorzeleckiego klubu.