Team ESCA Gaming Team ESCA Gaming, ESCA logo 3:2 Iron Wolves
WOLF 0:1 Team ESCA Gaming, ESCA logo TEG
Kakan
Jayce
HeSSZero
Aatrox
Souli
Trundle
xeonerr
Volibear
Saulius
Ahri
Mrozku
Sylas
Yashiro
Zeri
Harpoon
Xayah
Czypsy
Zilean
marlon
Yuumi

Łatwego wejścia w pierwszą odsłonę spotkania nie miał Elias "Kakan" Edlund. Ten bowiem w przeciągu siedmiu minut został dwukrotnie wyeliminowany – raz w pojedynkę, a raz z pomocą wrogiego dżunglera. Dzięki temu Team ESCA Gaming rozpoczął starcie z delikatną przewagą. Poza samymi zabójstwami zespół Pawła "HeSSZero" Karwota zgarnął pierwszego smoka oraz Herolda, co dodatkowo wspomogło dobytek drużyny. Po uprzykrzeniu życia szwedzkiemu toplanerowi zawodnicy TEG swoją uwagę skupili na środku. Los swojego kolegi z ekipy podzielił Saulius "Saulius" Lukošius, również umierając dwa razy. Śmierci te były już jednak dużo ważniejsze w ostatecznym rozrachunku, gdyż czerwona formacja poważnie powiększyła różnicę w funduszach.

Dalsza część potyczki to ciągła dominacja Kameleonów, które praktycznie w tym meczu błędów nie popełniały. Świadczyć o tym mogło m.in. czyste konto oraz błyskawiczny Baron i Dusza Smoka Powietrznego. Spodziewać zatem mogliśmy się łatwego zwycięstwa ESCI i prędkiego przejścia do kolejnej batalii. Na to co prawda jeszcze trochę musieliśmy poczekać, ale drużyna Franciszka "Harpoona" Gryszkiewicza postanowiła wybrać najbezpieczniejszy wariant do zakończenia pojedynku. W efekcie ukatrupiła ona kolejnego Nashora i wymusiła na rywalach podjęcie działań poprzez podejście pod Starszego Smoka. W walce o niego po raz kolejny triumfowała w pełni polska piątka, a od tego momentu do końca było już blisko. Ostatecznie starcie zakończyło się w 31. minucie, a ESCA rozgromiła przeciwników 14:0.

TEG Team ESCA Gaming, ESCA logo 1:0 WOLF
HeSSZero
Aatrox
Kakan
Ornn
 xeonerr
Volibear
Souli
Hecarim
Mrozku
Akali
Saulius
Corki
Harpoon
Jinx
Yashiro
Ezreal
marlon
Rakan
Czypsy
Karma

Początek drugiej batalii to istny chaos już od pierwszych minut rozgrywki. Bój toczył się na każdej linii, a obydwie formacje wymieniały się zabójstwami. W całym tym rozgardiaszu minimalnie lepiej odnajdowały się Wilki. Szczególną różnicę mogliśmy zauważyć na dole, gdzie duet Iron Wolves dominował polską dwójkę. Nieciekawą sytuację z linii Polacy odbili sobie w pierwszej walce drużynowej, która miała miejsce po pojawieniu się drugiego smoka na mapie. Wówczas wspierający ESCI znalazł idealne okienko na inicjację i choć potwór ostatecznie padł łupem WOLF, to jednak drużyna niebieska przejechała się po oponentach w tej bójce.

Od tego momentu to już TEG przejęło pałeczkę w spotkaniu. W najbliższych potyczkach to podopieczni Mikołaja "Vounghuarda" Truszczyńskiego wiedli prym i katowali swoich wrogów raz po raz. Szczególnie dobrą dyspozycją wykazali się HeSSZero oraz Adrian "Mrozku" Skonieczny. Wszystko zatem wskazywało na to, że już niebawem ESCA zapisze punkt meczowy. Nie inaczej się też stało. W okolicach 23. minuty ekipa Harpoona zanęciła rywali pod Barona, co okazało się być pułapką. Trójka reprezentantów litewskiej organizacji została zrównana z ziemią, a to wystarczyło, aby w pełni polska piątka sięgnęła po drugie zwycięstwo.

TEG Team ESCA Gaming, ESCA logo 0:1 WOLF
HeSSZero
Sett
Kakan
Gnar
 xeonerr
Lee Sin
Souli
Volibear
Mrozku
LeBlanc
Saulius
Akali
Harpoon
Jinx
Yashiro
Zeri
marlon
Tahm Kench
Czypsy
Leona

Nie ma w tym nic odkrywczego, ale pierwsza krew ponownie rozlała się bardzo szybko i ponownie wpadła na konto Teamu ESCA Gaming. Tym razem Karol "xeonerr" Kowalski zjawił się na dolnej alei we właściwym czasie i wraz z pomocą sojuszników posłał do piachu Eimantasa "Yashiro" Šniukasa. Niedługo później podobny los spotkał Kakana, który również zginął z rąk, a raczej nóg, Lee Sina. Mimo to Wilki nie chciały jeszcze tak prędko złożyć broni i już za kilka minut odpowiedziały dwoma eliminacjami. Gra zaczęła przypominać tę poprzednią, gdyż ponownie bardzo często dochodziło do kilku różnych walk na wielu frontach.

Po uspokojeniu rozgrywki okazało się, że delikatną przewagę w funduszach ma TEG. O zniwelowanie tego deficytu po raz kolejny postarało się WOLF. W okolicach 22. minuty doszło do poważnej batalii w górnej części rzeki, z której górą wyszła właśnie ekipa Yashiro. Co więcej, niedługo później reprezentantom litewskiej organizacji udało się zdobyć Duszę Smoka Piekielnego. Mniej więcej od tego momentu to Wilki zaczęły dyktować warunki na Summoner's Rifcie. Łatwo zgarnęły one wzmocnienie Nashora i koniec końców z jego pomocą zakończyły rozgrywkę.

TEG Team ESCA Gaming, ESCA logo 0:1 WOLF
HeSSZero
Aatrox
Kakan
Kennen
 xeonerr
Xin Zhao
Souli
Hecarim
Mrozku
Akali
Saulius
Karma
Harpoon
Zeri
Yashiro
Xayah
marlon
Braum
Czypsy
Nautilus

Tym razem pierwsze zabójstwo zapisał dla siebie Paris "Souli" Sitzoukis, wyrzucając z mapy Aatroxa. To jednak była tylko jedna składowa, dzięki której WOLF wyprowadziło dość poważną przewagę jak na ten etap gry. Głównie to świetna indywidualna dyspozycja zawodników międzynarodowego kolektywu pozwoliła im zdobyć aż dwa tysiące sztuk złota więcej niż przeciwnicy. ESCA, jak można się było spodziewać, nie miała zamiaru odpuszczać i już lada moment odpłaciła się wieloma zabójstwami. Mimo to nadal rękę na pulsie trzymała formacja Kacpra "Czypsyego" Zaparuchy.

Mecz po raz kolejny natomiast przeobraził się w jedną wielką wymianę ognia. Koniec końców jednak to ESCA zaczęła zdecydowanie lepiej radzić sobie podczas najbliższych potyczek i nie tylko odrobiła wszelkie straty, ale i wysunęła się na czoło. Po raz kolejny szczególnie dobrze prezentował się Mrozku oraz Harpoon. Ta dwójka była głównym czynnikiem, dzięki któremu TEG triumfowało podczas bójki w 23. minucie. Różnica w złocie wynosiła już wówczas dwa tysiące, a niebieski zespół groził punktem duszowym. Na nic się zdały wszelkie groźby ze strony podopiecznych Vounghuarda w 29. minucie. Wtedy, podczas walki o smoka swoimi umiejętnościami popisał się Kakan, zdobywając quadrakilla i odwracając losy starcia. Wystarczyło już tylko zgarnąć Barona i dokończyć dzieła zniszczenia. O końcowych losach pojedynku zadecydować miała zatem piąta mapa.

TEG Team ESCA Gaming, ESCA logo 1:0 WOLF
HeSSZero
Kennen
Kakan
Karma
 xeonerr
Udyr
Souli
Karthus
Mrozku
Yone
Saulius
Irelia
Harpoon
Xayah
Yashiro
Jinx
marlon
Rakan
Czypsy
Alistar

Iron Wolves w decydujące starcie weszło z kopyta, a w szczególności leśnik formacji. Ten bowiem jeszcze przed wybiciem piątej minuty już zjawił się na dolnej alei i zdołał wystrzelać Harpoona, przelewając pierwszą krew. Choć wydawałoby się, że WOLF znowu będzie rozwijać wcześnie złapaną przewagę, to ESCA ani trochę nie chciała, aby to okazało się prawdą. Toteż przez kilka kolejnych minut widzieliśmy jedynie punktujących zawodników niebieskiego zespołu, którzy wkręcili w swój styl przeciwnych graczy. Efektem tych działań było nie tylko zdobycie kolosalnej jak na ten moment gry przewagi, ale i zdobycie dwóch smoków. Warto zaznaczyć, że jeszcze przed wybiciem kwadransa TEG miało już w swoich kieszeniach o niemal cztery tysiące złota więcej niż rywale.

Prawdziwym katem Żelaznych Wilków był HeSSZero, który siał spustoszenie na Polach Sprawiedliwości, często przeżywając na szczątkach zdrowia. Szczęście najwidoczniej sprzyja lepszym, a tą w decydującej potyczce była bez dwóch zdań w pełni polska piątka. Zespół Harpoona zgarniał dosłownie wszystko, co tylko mógł, zaczynając od łatwej Duszy Smoka Górskiego, przez Barona, po kolejne wrogie struktury. Kres Iron Wolves był zatem bardzo bliski, aż ostatecznie faktycznie nadszedł. W 26. minucie nasz rodzimy kolektyw wtargnął do bazy przeciwnika i rozbił Nexus, uprzednio posyłając do grobu cały wrogi kolektyw.


Już jutro finał siódmego sezonu Ultraligi, podczas którego dzisiejszy zwycięzca – Team ESCA Gaming – stawi czoła AGO ROGUE. Mecz będziecie mogli obejrzeć z polskim komentarzem w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Transmisja rozpocznie się około godziny 16:40, natomiast pierwsza gra wystartuje dwadzieścia minut później. Po więcej informacji dotyczących bieżącej odsłony rywalizacji zapraszamy do naszej relacji tekstowej: