ThunderFlash 13 : 16
(Nuke)
HONORIS

Nie ulega wątpliwości, że to HONORIS przystępowało do ostatniego czwartkowego meczu jako faworyt. Tym większym zaskoczeniem był więc fakt, że podopieczni Jędrzeja "bogdana" Rokity mimo gry w obronie nie potrafili zdominować swoich rywali i zamiast tego szli z nimi na dobrą sprawę łeb w łeb. W efekcie trakcie całej pierwszej połowy przewaga żadnej z drużyn ani razu nie wyniosła więcej niż dwa oczka, a zwykle wynosiła mniej. A to była sytuacja, która premiowała ThunderFlash. Wszak to właśnie ten zespół grał w ataku, a mimo to był w stanie regularnie punktować i tuż przed przerwą tracił do wicemistrzów kraju zaledwie jedną rundę!

Po chwili zresztą nawet ta informacja była już nieaktualna, bo drużyna spod znaku błyskawicy rozpoczęła drugą połowę od wygranej pistoletówki, czym otworzyła sobie drzwi do zaskakującego zwycięstwa. Ale to był dopiero początek, bo w kolejnych minutach mecz powrócił do scenariusza, który znaliśmy już z pierwszej części pojedynku. Nadal bowiem nikt nie był w stanie przejąć inicjatywy, wobec czego trwał stan zawieszenia, a kolejne remisy były chlebem powszednim. Dopiero w końcowym okresie tej wyczerpującej gry wyższy bieg wrzuciło HONORIS. Bardziej doświadczona z ekip zachowała jeszcze dość sił, by ostatecznie zaszkodzić TF i w najmniej spodziewanym momencie przechylić szalę na swoją stronę wynikiem 16:13.


Po więcej informacji na temat ESL Mistrzostw Polski Wiosna 2022 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.