G2 płynie na fali

Trzeba przyznać, że historia G2 w bieżącej odsłonie play-offów jest naprawdę interesująca. Zresztą, cały ten split jest dla formacji niesamowitym odkupieniem. Po nieudanym projekcie stworzenia superdrużyny nadszedł czas na ukształtowanie czegoś całkowicie nowego. W zespole pozostały jego filary i wokół nich kreowana była reszta ekipy. Początkowo jedynie najbardziej zagorzali kibice Samurajów mogli upatrywać szans przedstawicieli ulubionej organizacji na triumf w rozgrywkach. Teraz okazuje się, że sny fanów wcale nie odbiegały aż tak bardzo od rzeczywistości.

[caption id="attachment_321843" align="aligncenter" width="1120"]Jankos, G2 Esports, LEC Spring Split fot. Riot Games/Michał Konkol[/caption]

Fnatic miało być murowanym faworytem do sięgnięcia po mistrzowski tytuł. Czarno-pomarańczowych uważano za najsilniejszą aktualnie ekipę w LEC. Wszystkie przeczucia, przewidywania, typy i wizje spełzły na niczym, kiedy naprzeciwko stanęli rozpędzeni reprezentanci G2. Od jakiegoś czasu za organizacją Carlosa "ocelote'a" Rodrígueza ciągnie się powiedzenie, które traktuje o tzw. Lower Bracket buffie. Często jest ono używane jako mem, ale w bieżącym przypadku ma bardzo sensowne wytłumaczenie. Formacja Jankosa musiała najwidoczniej spaść na niższy szczebel drabinki, aby się odpalić.

Jak jeszcze po wygranych z Teamem Vitality, a następnie z Misfits Gaming można było powiedzieć, że przeciwnicy nie byli wówczas w swojej najlepszej formie, tak w dominującym triumfie nad FNC nie ma już gdzie szukać wymówek. G2 po prostu jest na ten moment w bardzo dobrym miejscu. I to już nawet nie ma co się rozwodzić nad formą indywidualną poszczególnych zawodników, która swoją drogą jest naprawdę solidna. Samuraje po prostu świetnie działają jako kolektyw. Widać, że mają przygotowany plan na grę, który realizują od A do Z. Efekty są piorunujące, lecz czy kondycja drużyny polskiego leśnika jest na tyle wysoka, aby kontynuować swój bieg po puchar LEC?

Pierwszy tytuł organizacji w zasięgu ręki

Tym bardziej że po drugiej stronie barykady nie stoi wcale zespół z pierwszej łapanki. Zawodnicy Rogue przecież w tej edycji rywalizacji pokazali, że są świetni nie tylko w meczach BO1, ale też na dłuższym dystansie. Wygrane najpierw z Królikami i później z Fnatic nie pojawiły się znikąd. Łotrzyki bardzo dobrze rozumieją swoje role w drużynie i konsekwentnie to wykorzystują w każdej ze swoich gier. Ponadto ze świetną formą na play-offy trafił Emil "Larssen" Larsson, który jest aktualnie jednym z ważniejszych elementów sukcesów zespołu. I tutaj po stronie G2 rodzi się problem, gdyż chociażby w pojedynku z FNC Jankos często decydował się na naciskanie na przeciwnego środkowego. Tym razem może nie być to takie łatwe.

[caption id="attachment_321844" align="aligncenter" width="1120"]Trymbi, Rogue, LEC Spring Split fot. Riot Games/Michał Konkol[/caption]

Dla przedstawicieli amerykańskiej organizacji finał ten jest szczególnie ważny, gdyż ci mogą w końcu zdobyć swój upragniony tytuł mistrza zmagań Starego Kontynentu. Najbliżej tego była drużyna z zeszłorocznej wiosny, kiedy to po intensywnej batalii z MAD Lions musiała jednak uznać wyższość przeciwnej formacji. Rok później znowu pojawiła się możliwość powalczenia o puchar LEC i tym razem może się to w końcu udać.

Tutaj pojawia się natomiast kolejne pytanie, czy Rogue należycie wykorzystało miniony tydzień przerwy między meczami i przygotowało coś na G2? Patrząc na to, jak Samuraje kontynuują swoją ścieżkę dominacji, możemy obawiać się o to, czy Trymbi i spółka będą w stanie ich zatrzymać. Wszak porównując chociażby pojedynki z tymi samymi zespołami, to Jankos i jego kompani radzili sobie lepiej. Mimo to w bezpośrednim starciu może się okazać, że styl gry, jaki prezentuje RGE, będzie zabójczy dla podopiecznych Dylana Falco.

Finał LEC z dwoma Polakami

Oczywiście dla fanów z naszego kraju mecz ten będzie szczególnie emocjonujący z jeszcze jednego powodu. Decydujące starcie bowiem rozgrywać się będzie pomiędzy dwoma rodzimymi zawodnikami. Już wieczorem dowiemy się, czy triumfatorem europejskich potyczek będzie doświadczony Jankos, czy utalentowany i nadal młody Trymbi. Powodów do obejrzenia finałowego pojedynku jest zatem co najmniej kilka, dlatego koniecznie trzeba zaklepać sobie parę godzin wolnego i przeznaczyć je na dzisiejsze widowisko.

10 kwietnia

Finał

17:00 Rogue vs G2 Esports BO5

Ostateczne starcie w LEC z polskim komentarzem będziecie mogli obejrzeć na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube, a także na oficjalnej transmisji na LoL Esports. Po więcej informacji dotyczących tej odsłony czołowych europejskich rozgrywek zapraszamy do naszej relacji tekstowej:

LEC