Trymbi i spółka faworytem zdaniem STS-u

Historycznie rzecz biorąc, Samuraje zawsze miały przewagę nad Rogue. Obecna forma Marcina "Jankosa" Jankowskiego i spółki także pokazuje, że są oni bardzo groźnym rywalem. Nie jest to jednak równoznaczne z byciem faworytem, gdyż to Łotrzyki jako pierwsze zapewniły sobie finał dzięki wygranym w drabince wygranych. Eksperci STS-u też są tego zdania. Nic więc dziwnego, że kurs na zwycięstwo Rogue wynosi tylko 1,70. To nie jest jednak tak, że Adrian "Trymbi" Trybus z kolegami będą pewni swojego pierwszego tytułu mistrza. W starciu z Fnatic potrzebowali aż pięciu gier, by dostać się do najlepszej dwójki turnieju. G2 natomiast zdominowało czarno-pomarańczowych, a z każdą kolejną serią wyglądało coraz lepiej. Postawienie na tę drugą ekipę jest więc kuszące, ponieważ przelicznik na to, że podniesie ona puchar, wynosi 2,15.

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zobaczymy dzisiaj więcej niż trzy mapy. Eksperci STS-u dali na tę okoliczność kurs o wartości 1,37. Ale czy na pewno jest to aż taki pewny zakład? Każda dycha postawiona na to, że seria zamknie się w trzech grach, zapewni nam kolejne piętnaście złotych. Przypomnijmy, że w ostatnich spotkaniach Samuraje pokazały nam zupełnie nową twarz. Zapewnili nam dużo esportowych emocji i wszystkie trzy mecze zamknęli z wynikiem 3:0. Może warto zastanowić się nad tą opcją? Oj warto. Koniecznie dodajmy do tego jeszcze podanie dokładnego wyniku na korzyść G2, gdyż rezultat 0:3 dla tej formacji ma przelicznik... 6,21! Warto też skorzystać z bonusów bukmacherskich oraz zapoznać się z porównaniem bonusów bukmacherskich.


Kliknij i sprawdź ofertę STS:


Król Pierwszej Krwi powraca

Jak krwawe będą gry w tej serii? Z Rasmusem "caPsem" Wintherem po jednej stronie narożnika zawsze można liczyć na liczne walki. Przy obstawianiu sumy zabójstw należałoby spojrzeć na ostatnie serie obu drużyn. Wydaje się, że mecze z udziałem G2 mają dużą szansę na przekroczenie 27 eliminacji. Kurs na tę opcję wynosi 1,85. Nie bójmy się jednak zaryzykować, ponieważ zdaniem bukmacherów STS-u szansa na przekroczenie 30 fragów w meczu jest bardzo mała. Kurs na taki scenariusz w każdej grze wynosi aż 2,60. To może być (ale też i nie musi!) wytrych do całkiem udanego kuponu. Podobnie wygląda sprawa z sumą zabójstw poniżej 24. Tutaj także przelicznik wskazuje wartość 2,60. Prawdopodobieństwo wydarzenia się takiej "suszy" jest raczej małe.

Skoro już o fragach mowa, nie możemy ominąć kwestii Króla Pierwszej Krwi. W play-offach Kim "Malrang" Geun-seong nie ustępuje pod tym względem Jankosowi, gdyż był on przy 55 procentach premierowych zabójstw. To o dwa punkty procentowe więcej od Polaka. Nic więc dziwnego, że kurs na to, że eliminację najpierw zdobędzie Rogue, wynosi tylko 1,80. Z drugiej strony na etapie półfinałowym polski leśnik był przy absolutnie każdej pierwszej krwi. To w połączeniu z coraz lepszą formą Samurajów wskazuje na to, że możemy znowu pokładać wiarę w rodaka i postawić na niego swoje pieniądze. Tutaj przelicznik jest nieco wyższy, a wynosi on 1,88.

Szybkie gry czy wyrównana batalia?

Jak długo może trwać każda z gier? To kolejne bardzo dobre pytanie, które warto jest mieć na uwadze podczas wypełniania kuponu. W swoich dziewięciu mapach Rogue zdołało tylko cztery razy zakończyć rozgrywkę przed upływem 33. minuty. Znając możliwości obu ekip do tzw. coinflipów, to bardzo prawdopodobne, że niektóre gry mogą potrwać dłużej. Za dychę postawioną na taki scenariusz dostaniemy na czysto osiem złotych. Warto więc to przemyśleć. Druga opcja jest już mniej opłacalna, ale także możliwa. Kurs na to, że mapa potrwa mniej niż 33 minuty, wynosi 1,62.

Finał LEC rozpoczyna się już o godzinie 17:00. Wszystkie mecze z polskim komentarzem będziecie mogli obejrzeć na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube, a także na oficjalnej transmisji na LoL Esports. Po więcej informacji dotyczących tej odsłony czołowych europejskich rozgrywek zapraszamy do naszej relacji tekstowej:

LEC