Dwóch Brazylijczyków i Rosjanin tymczasowo zawieszeni

Okazuje się, że w minionych latach z błędu kamery korzystało kilkadziesiąt kolejnych osób, z czego cztery miały być obecne na nadchodzących mistrzostwach świata. W przypadku jednej z nich ESIC zdecydowało się na razie odstąpić od zawieszenia z uwagi na niewielki wymiar przewinienia, ale tyle samo szczęścia nie miała pozostała trójka. Co ciekawe, o ile wczoraj nie ujawniono jeszcze danych ukaranej trójki, tak dziś już oficjalnie je poznaliśmy. Tym samym potwierdzono medialne doniesienia, jakoby przewinień mieli dopuścić się Luis "peacemaker" Tadeu, Sergey "hally" Shavayev oraz Rafael "zakk" Fernandes.

Najpoważniejszego przewinienia miał w tym wypadku dopuścić się szkoleniowiec Imperial Esports, który w 2018 roku, jeszcze jako trener Heroic, miał skorzystać z buga w wariancie umożliwiającym mu swobodne poruszanie kamerą po całej mapie. Dzięki temu znał on pozycje grających w obronie przeciwników, co mogło mieć kluczowe znaczenie w przypadku rundy zakończonej zwycięstwem jego podopiecznych. Inaczej wyglądało to w przypadku opiekunów Teamu Spirit i 9z Teamu. W ich wypadku chodzi o doskonale znany już typ błędu, dzięki któremu dało się "zablokować" kamerę w określonym miejscu na mapie.

Kary podtrzymane na Majorze

W wypadku całej trójki nie zapadły jeszcze żadne ostateczne decyzje jeżeli chodzi o długość zawieszeń. Samo ESIC chce bowiem jeszcze dać oskarżonym szansę na reakcję, aczkolwiek to wszystko zajmie jeszcze trochę czasu. W związku z tym do wyjaśnienia dwaj Brazylijczycy i Rosjanin zostali tymczasowo zawieszeni i decyzja ta dotyczy wszystkich imprez organizowanych przez podmioty związane z Esports Integrity Commission. Co ciekawe, w gronie tym nie ma ani PGL, ani też Valve, tak więc owe decyzje ESIC nie były w żaden sposób wiążące w kwestii Majora. Niemniej potwierdzono już oficjalnie, że bany peacemakera, hally'ego i zakka zostaną w przypadku belgijskiej imprezy podtrzymane.

Dla Imperial, Spirit i 9z to niezwykle kłopotliwa sytuacja. Tym bardziej że trenerzy zostali przez te formacje zgłoszeni również jako zmiennicy, którzy mogliby wesprzeć zespół w przypadku absencji któregokolwiek z zawodników. Można więc powiedzieć, że owe ekipy doznały podwójnego osłabienia, które tym bardziej bolesne, że one w żadnym stopniu nie zawiniły. Wszak przypadki korzystania z coach buga miały miejsce jeszcze nim Tadeu, Shavayev i Fernandes zasilili szeregi swoich obecnych pracodawców.