Evil Geniuses 1:0 ORDER
Impact
Gwen
BioPanther
Poppy
Inspired
Xin Zhao
Kevy
Graves
jojopyun
Ahri
Kisee
Vex
Danny
Xayah
Puma
Kai'Sa
Vulcan
Leona
Corpolar
Nautilus

Po dwóch potyczkach z G2 Esports EG wreszcie miało okazję pokazać się z lepszej strony w początkowych minutach – pierwszą krew przelał Philippe "Vulcan" Laflamme w siódmej minucie, a wkrótce po tym dorobek Złych Geniuszy powiększył Joseph Joon "jojopyun" Pyun. To również mistrzowie LCS zdobyli pierwszego Herolda, z którego pomocą przełamali się przez zewnętrzną obronę na bocie. Dwa i pół tysiąca złota różnicy nie było może astronomiczną przewagą, niemniej ORDER nie było zainteresowane podjęciem jakiejkolwiek inicjatywy w celu zmiany tego stanu rzeczy.

Dopiero w 17. minucie na tablicy zabójstw po stronie ekipy z Australii i Oceanii pojawiła się jedynka, ale w tym samym czasie EG zniszczyło pierwszą wieżę na midzie. Wkrótce po tym w przeciągu kilkudziesięciu sekund EG pozbawiło życia trzech graczy i choć nie czuło się na tyle pewnie, by spróbować swoich sił z Nashorem, to ciągle rosnąca przewaga w złocie na pewno była dobrym prognostykiem. Na wizję pierwszej wygranej fani Evil Geniuses byli pewnie w siódmym niebie, ale szybciej dotarła tam Leona Vulcana wyrzucona w powietrze przez Poppy Brandona "BioPanthera" Alexandra. Co prawda na powtórce wyglądało to widowiskowo (a już na pewno przezabawnie), ale zmusiło wspierającego EG do natychmiastowej pauzy. Ostatecznie jednak zdecydowano się nie cofać stanu rozgrywki przy użyciu Chronobreaka, tak więc drużyny wróciły do gry, a Vulcan chwilę później na ziemię.

Po kilku minutach względnego spokoju rozgorzała walka w okolicach smoczego leża, gdzie lepiej poradziło sobie ORDER, zgarniając trzecią już bestię. Potencjalnie więc miało jeszcze szansę na nagły powrót, o ile udałoby się zdobyć jeszcze Duszę. Na to EG nie zamierzało pozwolić i w 36. minucie zapewniło sobie wzmocnienie Nashora, a wkrótce po tym wyrównało stan smoków. Co więcej, zaczęło jeszcze mocniej napierać na czerwoną bazę, a rywale nie byli w stanie zbyt wiele na to poradzić. Pierwsze poważniejsze natarcie okazało się również ostatnim – po zniszczeniu dwóch inhibitorów gracze EG wdarli się do wrogiej bazy i wymazali oponentów, a następnie już bez przeszkód na swojej drodze dopełnili dzieła zniszczenia.

Teraz akcja przeniesie się do grupy A – najpierw japońskie DetonatioN FocusMe podejmie Saigon Buffalo z Wietnamu, a później Team Aze postara się o sprawienie sensacji w meczu z T1. Na koniec dzisiejszych meczów do boju przystąpią ekipy ze zbioru oznaczonego literą B, a wśród nich m.in. PSG Talon oraz Royal Never Give Up, których pojedynek zamknie ten dzień rywalizacji. Po więcej informacji dotyczących MSI 2022 zapraszamy do naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru: