Ninjas in Pyjamas 1 : 2 FaZe Clan
Nuke 10:16 Overpass 16:13 Inferno 8:16

Zdecydowanie lepiej czwartkowy ćwierćfinał rozpoczął się dla NIP-u, który wyraźnie zrobił użytek z faktu, iż to on zaczął w obronie. Skandynawska piątka wygrała bowiem nie tylko pistoletówkę, ale i kilka następujących po niej rund, dzięki czemu mogła pochwalić się przewagą nie tylko punktową, ale i finansową. Problem w tym, że FaZe z czasem w końcu się pozbierało i zaczęło powoli powracać do tego spotkania. Oczywiście o remisie nie było mowy, ale wynik 6:9 tuż przed zmianą stron i tak wydawał się niezłą sytuacją dla podopiecznych amerykańskiej organizacji. Tym bardziej że, jak się potem okazało, byli oni fenomenalnie przygotowani do gry w defensywie! A może to Ninjas byli tacy słabi? To nieistotne – ważniejszy jest fakt, że w drugiej połowie skład dowodzony przez Finna "karrigana" Andersena całkowicie zdominował wydarzenia na serwerze i oddał oponentom zaledwie jedno oczko! Pozostałe rundy padły zaś łupem FaZe, które zatriumfowało spokojnym 16:10, stawiając jednocześnie pierwszy krok na drodze do półfinału Majora.

Wobec tego NIP musiał szukać nadziei na wybranym przez siebie Overpassie. Zaczął co prawda nie najlepiej, bo od przegranej pistoletówki, ale błyskawiczna odpowiedź pozwoliła dotrzymać rywalom kroku. Ba, mimo gry w natarciu szwedzko-duński skład momentami wyglądał nawet lepiej od FaZe i chociaż pierwszą połowę kończył z jednopunktową stratą, to nie musiał się nią za bardzo martwić. Przecież wynik 7:8 wywalczony w ataku to naprawdę niezła zaliczka, bo wygrana runda na pistolety mogła od razu doprowadzić do remisu. Problem w tym, że to znowu skład karrigana strzelał lepiej, jeszcze raz dając sobie szansę na zyskanie przewagi. I znowu z tejże szansy nie skorzystał, pozwalając oponentom na wrzucenie wyższego biegu. Szczególnie do serca ten prezent wzięli sobie Ludvig "Brollan" Brolin i Hampus "hampus" Poser, którzy na swoich barkach mozolnie wnosili NIP na kolejne schodki, przybliżając ekipę do upragnionego zwycięstwa. FaZe oczywiście starało się jeszcze odpowiedzieć, ale na staraniach się skończyło. To Ninjas byli bardziej zdeterminowani i mieli po swojej stronie dwa wygrane force'y, czego efektem było wydarte zwycięstwo w stosunku 16:13.

Tak więc o wszystkim przesądzić miało Inferno, na którym z wysokiego C rozpoczęli Ninjas in Pyjamas. Spore znaczenie miał fakt, iż udało im się wyłączyć z gry Håvarda "raina" Nygaarda, bo Norweg w najgorszym momencie mógł "pochwalić się" aż dziesięcioma zgonami i ani jedną eliminacją. NIP natomiast na długo zamknął dostęp do swoich BS-ów i prowadził już nawet 8:3! Któż wtedy mógł spodziewać się, że aż do końca spotkania Skandynawowie nie powiększą już swojego punktowego dorobku? A tak się właśnie stało! A wszystko dlatego, że wreszcie przebudził się rain, a wraz z nim przebudziło się również FaZe. Międzynarodowa ekipa jeszcze przed przerwą zbliżyła się do przeciwnej piątki na odległość zaledwie jednego punktu, a po przejściu do obrony nie oddała już ani jednego punktu! Ale nic dziwnego, bo Ninjas mieli problem nie tylko z wygrywaniem – oni nie mogli nawet podłożyć bomby! Im więc bliżej było końca, tym coraz bardziej pewne było, że do żadnego comebacku już nie dojdzie. FC pewnie parło przed siebie i z przytupem przypieczętowało swój awans, gładko triumfując 16:8!


Wybrane mecze wraz z polskim komentarzem obejrzeć będzie można na kanale Piotra „izaka” Skowyrskiego na Twitchu. Po więcej informacji na temat PGL Majot Antwerp 2022 zapraszamy do naszej relacji, którą znaleźć można pod tym adresem.