Sinmivak bezbłędny

Trudny to był wybór, ponieważ nie było w tym tygodniu chyba toplanerów bezbłędnych. Jakub "Sinmivak" Rucki to natomiast stary, ultraligowy wyjadacz i takie gry, jakie pokazał nam w tym tygodniu, wcale nie dziwią. W meczu przeciwko Zero Tenacity trochę bawił się rywalami, ponieważ gdy jego ekipa walczyła w ważnych teamfightach, ten po prostu dobierał się do bazy Z10. I podczas finiszu również – przeciwnicy biją się do ostatniego momentu, a Rucki po prostu przechodzi obok nich i niszczy Nexus. O meczu z Goskillą już nie wspominam, gdyż na Ornnie Sinmivak zjadł zęby i świetnie wspierał swoją ekipę, która też z resztą grała (niemalże) perfekcyjnie.

Najwyższe KDA (13), jedna śmierć przez całą kolejkę, ale też i jedna eliminacja. Mivak nie zabijał, bo nie do końca to było jego zadaniem. Kiedy jednak grał na przeciwnika takiego jak Szépvölgyi "mumus100" Márió, który jest w stanie ograć i wyeliminować na linii, ten nie popełniał żadnych błędów. AGO ROGUE nie potrzebuje Rambo, tylko mądrze grającego Sinmivaka.

adi11 wraca w wielkim stylu

Adrian „adi11” Jackowski po swoich europejskich wojażach powrócił do Ultraligi w barwach Illuminar Gaming. A zrobił to w naprawdę ładnym stylu. IHG może być dumne ze swojego nowego nabytku, którego dobra forma była bardzo ważnym czynnikiem do zdobycia dwóch punktów w klasyfikacji. Jego Diana przeciwko Iron Wolves była dobra, na Volibearze przeciwko Gentelmens Gaming też brylował i inicjował korzystne walki dla swojej ekipy. Nic więc dziwnego, że Jackowski dwukrotnie został MVP spotkania.

No i cóż, pod względem liczb adi11 też mi zaimponował. KDA na poziomie 12,5 było najwyższym wynikiem spośród wszystkich leśników. W minionej kolejce umarł tylko dwa razy, a asystował aż 17. Do tego dołożył 4 eliminacje na mecz i odpowiadał za 24 procent obrażeń swojej drużyny. Przed upływem piętnastej minuty miał aż 1152 sztuk złota więcej od rywala i był bezwzględnie najbogatszym dżunglerem w Ultralidze.

Strzeżcie się króla late game'u

On powrócił. Dawid "Dawidsonek" Trojanowski otoczony młodymi zawodnikami zrobił to, co do niego należało. No, potknięcie przeciwko Komil&Friends nie było może najlepszym jego występem, ale nawet w tym meczu było blisko tego, żeby przejął kontrolę nad całym Summoners Riftem. W pierwszym jednak meczu Teamu ESCA Gaming przeciwko devils.one pokazał, dlaczego po raz kolejny dostał szansę od tej formacji. Dawidsonek weryfikuje przeciwników od dawna i nadal jest late game'owym postrachem na naszym podwórku.

Zgadniecie ile obrażeń TEG wychodziło od midlanera? Aż 35 procent. Trojanowski był przy 85 procentach zabójstw swojej drużyny i, no cóż, to by było na tyle z imponujących statystyk. KDA 5,8 nie zwala z nóg, ponieważ wyższy wynik mieli Marcin "Warszi" Surała (10,5) oraz Mikołaj "Ribu" Bugaj (6,7). Nie byli oni też postawieni w takiej sytuacji, jak midlaner ESCI, który miał być tzw. "win condition" tego zespołu. Gdyby nie świetna gra Corkim Dawidsonka to właśnie zawodnik Forsaken najprawdopodobniej dostałby miejsce w najlepszej piątce tygodnia.

Nadzieja Diabłów

Eksperci i społeczność spisywała devils.one na straty jeszcze przed startem sezonu. W pierwszym tygodniu stało się jasne, że nie będzie to powtórka z poprzedniej edycji Ultraligi, ponieważ Diabły już zapewniły sobie pierwsze zwycięstwo. Porażka z ESCĄ też była dość niefortunna, ale ze zwycięstwem następnego dnia łączy ją jeden punkt – bardzo dobra gra Dawida "Lothena" Błaszczyka. Strzelec dwukrotnie pokazał się na Ezrealu i w wygranym spotkaniu przeciwko Forsaken, które było niewątpliwym faworytem, zyskał tytuł MVP. Jak najbardziej zasłużenie, gdyż zadał swoim rywalom najwięcej obrażeń i był nieustannym zagrożeniem dla przeciwników.

Jeśli Diabły mają dalej zaskakiwać, to stanie się to zapewne dzięki takim występom. Obrażenia Lothena stanowiły aż 35 procent obrażeń całej drużyny. Przed kwadransem miał średnio 1011 sztuk złota więcej od swojego rywala i był przy 85 procentach zabójstw. To może być pierwszy i ostatni raz, kiedy widzimy tego zawodnika w tym zestawieniu, ponieważ przypominam, że Damian "Lucker" Konefał nadal gra w Ultralidze.

minemaciek gra jak mineChad

Maciej "minemaciek" Wicher wygląda świetnie. Wspierający IHG trafia ładne haki, inicjuje bez strachu o własne życie i uzupełnia swoją drużynę. Najnowszy nabytek formacji spod szyldu Oka w wywiadzie pomeczowym zdradził też, że pół meczu przeciwko Iron Wolves... grał bez Błysku. To wina buga w grze, który za sprawą pewnej interakcji Hexflashem pozbawia cię najważniejszego Czaru Przywoływacza. Jak widać, niektórzy takich rzeczy po prostu nie potrzebują.

KDA? Aż 15. minemaciek w tym tygodniu padł tylko dwa razy, zgarniając przy tym aż 27 asyst. Trzy czwarte eliminacji Illuminar Gaming wpadło na konto formacji z właśnie jego udziałem. Dwukrotnie zapewnił też swojej ekipie pierwszą krew i wygląda na to, że jest on teraz jednym z najlepszych wspierających w Ultralidze.


Kolejne mecze w Ultralidze już we wtorek od godziny 17:00. Transmisja w języku polskim będzie dostępna na kanałach Polsat Games w serwisie TwitchYouTube oraz w telewizji. Angielskojęzyczna transmisja będzie natomiast na drugim kanale Polsat Games w serwisie Twitch. Po więcej informacji dotyczących siódmego sezonu zapraszamy do naszej relacji tekstowej: