ENCE 0 : 3 Cloud9
Mirage 12:16 Overpass 11:16 Ancient 3:16
 Vertigo   Dust2 

Gracze ENCE na wybranym przez siebie Mirage'u wystartowali naprawdę dobrze. Nasi rodacy i ich koledzy w pewnym momencie prowadzili już nawet 6:1, co było dobrym prognostykiem na przyszłość. Ale cóż... Chociaż podopieczni fińskiej organizacji zachowali pięciopunktową przewagę aż do przerwy, to po pierwszej połowie pozostawał pewien niedosyt, ale i niepewność. Wyraźnie było bowiem widać, że mimo skromnego dorobku Cloud9 jest groźne i może jeszcze napsuć oponentom krwi. Zresztą tak się właśnie stało, bo po przejściu do obrony formacja z regionu CIS objęła serwer we władanie, całkowicie odcinając ENCE od dostępu do swoich BS-ów. W efekcie Snax i spółka powiększyli swój dorobek zaledwie o dwa oczka, a to było zdecydowanie za mało, by móc myśleć o korzystnym rezultacie. Zamiast tego to C9 było górą, zamykając mapę wynikiem 16:12.

W tej sytuacji nasi rodacy i ich koledzy musieli szukać swojej szansy na Overpassie. Problem w tym, że tam trwała dominacja Cloud9. Zespół z Europy Wschodniej czuł, że jest na właściwej drodze i ani myślał z niej schodzić – zamiast tego ponownie zaczął dominować. Graczom Konstantina "groove'a" Pikinera nie przeszkadzał nawet fakt, iż grali oni w natarciu, bo i tak z łatwością dopisywali do swojego konta kolejne punkty. Tych po pierwszej połowie było aż dziesięć i nie ma co ukrywać, że perspektywy na przyszłość nie były najlepsze. Tym bardziej że to C9 ponownie okazało się lepsze w strzelaniu z pistoletów, otwierając sobie drogę do drugiego triumfu. Drogę wyboistą, bo okazało się, ze ENCE miało jeszcze nieco sił, a spore znaczenie miał też fakt, iż w końcu przebudził się dycha. Młody Polak zapewnił swojej ekipie kilka ważnych fragów i przyczynił się do tego, że zmniejszyła ona swoją stratę do zaledwie trzech oczek. Ale niestety to byłoby na tyle, bo ostatnie słowo należało do Cloud9, które znowu wygrało, tym razem w stosunku 16:11.

Nie było więc rady – ENCE musiało rzucić wszystko na jedną szalę, bo na błąd nie mogło już sobie pozwolić. W głębi liczyliśmy jeszcze, że zespół Polaków będzie w stanie podnieść rzuconą rękawicę, ale rzeczywistość okazała się brutalna. Na Ancient grało tylko Cloud9, bezlitośnie obnażając wszystkie niedociągnięcia w grze rywali występujących ze zmiennikiem. Nie było przypadku w tym, że na tej mapie Ośmiornice zdobyły zaledwie trzy punkty. C9 bowiem było lepsze w każdym aspekcie, jednakże przede wszystkim górowało zgraniem, a co za tym idzie również pewnością siebie. W starciu z tym miksowe podejście ENCE nie miało szans. Wystarczy wspomnieć, że Snax był jedynym członkiem swojej drużyny, który dobił do granicy 10 zdobytych fragów. Wobec tego nie dziwi więc fakt, że już po dziewiętnastu rundach było po wszystkim, a zawodnicy C9 mogli wznieść mistrzowską paterę IEM Dallas 2022.

Końcowa klasyfikacja Intel Extreme Masters Dallas 2022:

1. Cloud9 100 000 $
2. ENCE 42 000 $
3-4. BIG, FURIA Esports 20 000 $
5-6. FaZe Clan, G2 Esports 10 000 $
7-8. Team Liquid, Team Vitality 6 000 $
9-12. Astralis, MIBR, MOUZ, Ninjas in Pyjamas 5 000 $
13-16. Complexity Gaming, Encore Esports Club, Imperial Esports, Movistar Riders 4 000 $