Team Vitality 2 : 0 ENCE
Overpass 16:10 Nuke 19:17  Vertigo 

Już sam początek piątkowego pojedynku nie wyglądał najlepiej, bo mimo gry w obronie ENCE przegrywało na Overpassie już 0:8! To był naprawdę fatalny start i nawet późniejsze przebudzenie Ośmiornic nie pozwoliło zamazać fatalnego wrażenia, tym bardziej że zespół naszych rodaków schodził z aż trzypunktową stratą. A to zdecydowanie nie był najlepszy prognostyk na przyszłość, bo w drugiej połowie to Vitality miało grać po teoretycznie łatwiejszej stronie. ENCE nie pomagał również fakt, że wyraźnie odnaleźć się nie potrafił hades. Polski snajper po seriach udanych występów miewa czasami mecze, w których, mówiąc kolokwialnie, nie dowozi. I niestety tak było i tym razem. A TV skrzętnie to wykorzystało i po przerwie kontynuowało swój triumfalny marsz, który zahamowany został tylko na chwilę. To właśnie wtedy podopieczni fińskiej organizacji zgarnęli cztery oczka z rzędu, ale w ten sposób tylko odsunęli w czasie porażkę, która i tak stała się faktem w 26. rundzie.

Wobec tego Ośmiornice musiały szukać odpowiedzi na wybranym przez siebie Nuke'u, ale i tutaj zaliczyły falstart. Było to o tyle bolesne, że dycha, hades i spółka grali w ataku, wobec czego bez wygranej pistoletówki trudno było im zbudować odpowiednią ekonomię. Dlatego też dopiero po czasie ENCE stało się w ogóle zdolne do odpowiedzi. Ale gdy wreszcie do tego doszło, skład dwójki Polaków był bezlitosny! Litości nie miał też Miśkiewicz, który pozostawił Overpassa daleko za sobą i znowu rządził na serwerze. A jego drużyna wygrała osiem kolejnych potyczek i pierwszą połowę kończyła z korzystnym dla siebie wynikiem 9:6. Podstawy do optymizmu więc były, tym bardziej że po chwili ENCE okazało się lepsze w strzelaniu z pistoletów. Wtedy chyba nikt nie spodziewał się tego, co wydarzy się w kolejnych kilkunastu minutach. A co konkretnie się stało? Otóż Vitality walczyło o comeback, ale Ośmiornice nie odpuszczały i doprowadziły nawet do rezultatu 15:12. Wygrana była więc o krok, ale... TV i tak wyprowadziło trzy celne ciosy, przez co konieczna była dogrywka. A w niej francusko-duński kwintet rzutem na taśmę przechylił szalę na swoją stronę, zwyciężają w stosunku 19:17 i jednocześnie wyrzucając naszych rodaków za burtę turnieju.


Kolejny mecz z udziałem Illuminar Gaming już w sobotę – wtedy polska piątka o godzinie 19:30 podejmie przegranego pojedynku pomiędzy MIBR a TYLOO. Po więcej informacji na temat BLAST Premier Spring Final 2022 zapraszamy do naszej relacji.