Misfits i Team BDS na dnie tabeli LEC

I to właśnie od porażek tych dwóch ekip zaczął się dzisiejszy wieczór. Pierwsze na Summoner's Rifcie zameldowały się Króliki, które stanęły w szranki z Astralis. Spotkanie było niezwykle krwawe już od samego początku. Zabójstwa padały raz po jednej, raz po drugiej stronie, dlatego też na początku trudno było wskazać faworyta. Z czasem jednak gracze duńskiej organizacji zaczęli przejmować inicjatywę w pojedynku i nieuchronnie kierowały się ku korzystnemu dla siebie końcowi. Misfits nie potrafiło znaleźć odpowiedzi na zagrania rywala i musiało uznać jego wyższość, kończąc tydzień bez punktu.

Zgoła inaczej wyglądał natomiast mecz Teamu BDS, który starł się z Teamem Vitality. Początek należał całkowicie do ekipy trzech Polaków. Ta świetnie odnajdowała się na mapie i korzystała z nie do końca udanych zagrań przeciwnika. To poskutkowało dość wyraźną przewagą w złocie na korzyść Jakuba "Cinkrofa" Rokickiego i jego kompanów. Czuli się oni na tyle silni, że w pewnym momencie uderzyli na Barona. Decyzja ta okazała się być fatalna, bowiem potwór został skradziony przez przeciwnego dżunglera i od tej chwili wszystko się posypało. Pszczoły wróciły na właściwe tory i dokończyły dzieła zniszczenia.

Fnatic i Rogue odrabiają, G2 niepokonanym liderem

W połowie dzisiejszych rozgrywek mogliśmy obejrzeć pojedynek Fnatic z SK Gaming. Nie ma co ukrywać, że sporym faworytem tego zestawienia miała być ekipa Eliasa "Upseta" Lippa. Tego natomiast nie uświadczyliśmy na początku gry. Przedstawiciele niemieckiej organizacji tworzyli korzystne dla siebie akcje, których pokłosiem było wiele eliminacji na ich konto. Jak się jednak później okazało, taka postawa była dobra tylko na początek. W dalszej części starcia wyszło na to, że farmiący za darmo Corki zaczął sprawiać ogromne problemy. Głównie dzięki temu czarno-pomarańczowi zdołali wygrać walkę o Barona, zrównując kilku rywali z ziemią. Od tej chwili Fnatic nie wypuściło już przewagi z rąk i dopięło swego, rozbijając wrogi rdzeń w 26. minucie.

Następnie do boju weszły niepokonane dotąd ekipy – G2 Esports Marcina "Jankosa" Jankowskiego oraz EXCEL ESPORTS. Samuraje czują się jak ryba w wodzie podczas swoich rozgrywek i to samo zresztą dziś pokazały. Nie było nawet chwili, w której moglibyśmy wątpić w triumf drużyny polskiego leśnika. Potyczka ta została przeprowadzona wedle planu od samego jej startu aż do ostatniej sekundy spędzonej na wirtualnej arenie. Sam mecz co prawda potrwał bardzo długo, bowiem swój kres ujrzał dopiero w 37. minucie, ale był w pełni kontrolowany przez mistrzów wiosennej edycji.

Na sam koniec dnia MAD Lions zmierzyły się z Rogue. Spotkanie to przez długi czas było bardzo wyrównane, szczególnie w funduszach. Lwy jednak znacznie prowadziły w jednym aspekcie – smokach. W 23. minucie miały już cztery na swoim koncie i wtedy wydawało się, że godziny Łotrzyków są policzone. Ponadto na konto MAD wpadło jeszcze fioletowe wzmocnienie, które udało się ukraść przeciwnikom. Od tamtej chwili zespół Normana "Kaisera" Kaisera nacierał na wrogie struktury, pewnie krocząc po zwycięstwo. Wszystko natomiast zmieniło się podczas jednej walki, która miała miejsce przy leżu Smoka Starszego. Wówczas strzelec Rogue odwdzięczył się kradzieżą potwora, która dała jego zespołowi wygraną. Podopieczni Simona "fredy'ego122" Payne'a wycięli przeciwników w pień, a następnie popędzili po Nexus i finalnie go zburzyli.

Wyniki dzisiejszych starć w LEC:

19 czerwca
17:00 Misfits Gaming 0:1 Astralis Relacja
18:00 Team Vitality 1:0 Team BDS Team BDS Relacja
19:00 SK Gaming 0:1 Fnatic BO1
20:00 G2 Esports 1:0 EXCEL ESPORTS Relacja
21:00 Rogue 1:0 MAD Lions Relacja

To tyle na ten tydzień rozgrywek. Kolejne zmagania już w przyszły piątek. Po pełny harmonogram i więcej informacji dotyczących League of Legends European Championship 2022 Summer zapraszamy do naszej relacji tekstowej:

LEC