"Nieistotny" okazał się być bardzo istotny

Zestawienie rozpoczniemy standardowo od najlepszego toplanera. Podczas ostatniej kolejki świetne gry zaliczyło dwóch niemieckich zawodników – Sergen "BrokenBlade" Çelik oraz Joel "Irrelevant" Scharoll. Finalnie jednak wybór padł na młodszego z wymienionej dwójki. Przedstawiciel Misfits Gaming znakomicie wykonał swoje zadanie, grając tankami, co przełożyło się na dwa ważne zwycięstwa dla Królików.

W pierwszej z potyczek 20-latek, sterując Sejuani, musiał stawić czoła Kissowi "Vizicsacsiemu" Tamásowi. Zestawienie postaci wcale nie było proste, bowiem Gnar Węgra chciał od początku naciskać. Szybko został za to ukarany i po przelaniu pierwszej krwi przez Irrelevanta ten mógł już w spokoju przejąć inicjatywę na linii. Prawdziwą wartość jednak dał podczas walk drużynowych, gdzie wytrzymałą postacią niejednokrotnie był w stanie nawet w pojedynkę zabić przeciwników. Rolę bardziej typowego tanka Scharoll przyjął w meczu z MAD Lions i wyszło mu to również bardzo dobrze. Grając Ornnem udało mu się zakończyć spotkanie z wynikiem 1/1/16.

Król pierwszej krwi znowu w akcji

Na pozycji dżunglera podczas ostatniej kolejki byliśmy świadkami bardzo różnych występów. Często gdy któryś z leśników świetnie prezentował się podczas jednej gry, w drugiej zawodził. Niektórzy gracze byli natomiast po prostu dobrzy na obu mapach, lecz nie wyróżniali się niczym. Najjaśniejszym jednak gajowym z całej stawki był natomiast Marcin "Jankos" Jankowski, który może i też nie miał meczów na miarę MVP, ale jego udział w sukcesie swojej formacji był niezastąpiony.

A przypomnijmy, że G2 Esports w ostatniej kolejce wcale łatwego zadania nie miało. Naprzeciw Samurajów stanęli bowiem przedstawiciele EXCEL ESPORTS oraz Fnatic. Obie ekipy co prawda w gorszej formie, lecz nadal groźne. Nasz rodak jednak się tym nie przejął i swoje starcia rozpoczął od tego co robi najlepiej. Choć co prawda eliminacje otwarcia nie wpadały ostatecznie na jego konto, to zarówno w meczu z XL, jak i FNC był ich częścią. Jankosa chciałbym wyróżnić za jeszcze jedno. Mianowicie, w potyczce z ekipą Mihaela "Mikyxa" Mehle'a nie zaczął zbyt dobrze, notując dość szybkie trzy śmierci. Niemniej był w stanie wyjść z tej opresji, a wyszukiwanie korzystnych sytuacji z bycia do tyłu jest niezwykle cenną umiejętnością. Tą właśnie odznaczył się Polak. Na szczęście nawet mimo problemów w pierwszej grze Jankowski nie dał sobie w kaszę dmuchać i podczas obu batalii na łącznie dziewięć zabitych smoków, aż osiem padło łupem Samurajów, a wielką w tym zasługę oczywiście miał rodzimy dżungler.

Stabilność to podstawa

Kolejnego świetnego tygodnia w wykonaniu Misfits mogłoby nie być, gdyby nie nienaganna postawa Vincenta "Vetheo" Berriégo. Francuz znów pokazuje, że jest niezwykle ważnym elementem kolektywu i to często od jego dobrej dyspozycji zależy przebieg całej gry. Czasem nawet młody midlaner w niemal pojedynkę prowadzi swój zespół do zwycięstwa, lecz tym razem nie musiał się aż tak mocno napocić. Cała drużyna bowiem zagrała dobre mecze, ale, tak czy siak, istotnym czynnikiem wygranych był właśnie środkowy Królików.

Najlepiej było to widoczne w pierwszej grze przeciwko Astralis. Wówczas Berrié zdecydował się na Taliyah, która w jego rękach wyczyniała cuda. I choć finalnie daleko było mu do bycia najlepiej punktującym zawodnikiem na Summoner's Rifcie, to jednak przez całą grę jako jedyny uchował się od śmierci. Bynajmniej nie oznaczało to defensywnego stylu gry ze strony francuskiego gracza. Nieraz za pomocą swojego ulta wchodził w sam środek rozróby, jednak zawsze udało mu się wyjść obronną ręką, a przy tym dołożyć sporo obrażeń. Równie dobrze Vetheo pokazał się w pojedynku z liderami klasyfikacji, czyli Lwami. Wtedy nawet starcie z Yasinem "Nisqym" Dinçerem nie było mu straszne, a Sylas w jego rękach mógł podobać się fanom.

Ciut lepszy od pozostałych

Miniony weekend stał pod znakiem świetnych występów strzelców. O miano najlepszego walczyło co najmniej trzech zawodników. Wybitnie zaprezentowali się chociażby Matyáš "Carzzy" Orság, Victor "Flakked" Lirola oraz Matúš "Neon" Jakubčík. Nagrodzony jednak może być tylko jeden ze strzelców, a ostatecznie mój wybór padł na Hiszpana. Ten wydawał się być najbardziej istotnym elementem swojej formacji jeśli chodzi o trudne chwile w grze.

Flakked całkowicie zdominował swoich zeszłotygodniowych rywali. Swój pokaz talentu rozpoczął od fazy liniowej, gdzie duety EXCEL oraz Fnatic z pewnością miały go dość. Najbardziej jednak swoją wartość 21-latek pokazywał w bójkach drużynowych. Wówczas wyróżniał się świetnym i trzeźwym myśleniem, gdzie idealnie balansował pomiędzy odpowiednim pozycjonowaniem się a zadawaniem możliwie jak największej porcji obrażeń. O tym jak świetnie wyglądały walki z udziałem Liroli świadczy fakt, iż na przestrzeni dwóch starć udało mu się zgromadzić łącznie aż 19 zabójstw i 16 asyst, przypłacając to tylko jedną śmiercią!

Świetna współpraca ze swoim strzelcem

Jak wybór strzelca był twardym orzechem do zgryzienia, tak wytypowanie najlepszego wspierającego było już znacznie prostsze. W tym tygodniu statuetka ta trafia w ręce Raphaëla "Targamasa" Crabbégo, czyli kompana Flakkeda z dolnej alei. Samuraj nie pozostawił żadnych złudzeń, że to właśnie on powinien zostać wyróżniony za ostatnie występy. Obie gry w wykonaniu tego gracza były bardzo czyste i nie można się było do niczego przyczepić.

W pojedynku z EXCEL Belg ciągle towarzyszył swojemu strzelcowi, co było kluczem do odrobienia początkowych strat i wyjścia na prowadzenie. Wszystkie wzmocnienia, jakie fundował Flakkedowi Targamas za pomocą Lulu stanowiły fundament przyszłych zabójstw na konto Hiszpana, a co za tym idzie i asyst dla wspierającego. Dzięki temu Crabbé na 19 eliminacji w spotkaniu miał swój udział w aż 16. Jeszcze lepiej wyglądała sytuacja w grze z Fnatic, gdzie zawodnik G2 korzystając z zasobów Renaty Glasc był przy 21 zabójstwach na 24 łącznie zdobytych przez drużynę. Ponadto w meczu z czarno-pomarańczowymi ani razu nie obejrzał szarego ekranu, czym nie mógł pochwalić się żaden inny zawodnik.

Śledź autora na Twitterze – Dawid Laskowski

Wszystkie pojedynki letniego splitu będziecie mogli obejrzeć z polskim komentarzem na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji dotyczących tej edycji LEC zapraszamy do naszej relacji tekstowej:

LEC