Dlaczego akurat postawiono na tę część? Cóż, nie jest to przypadek, bo gra, która wkrótce się ukaże, ma przecież łudząco podobny tytuł – Call of Duty: Modern Warfare II. Nachodząca produkcja Infinity Ward będzie sequelem mającego w 2019 roku premierę Call of Duty: Modern Warfare, który stanowił reboot legendarnej serii sprzed 8 lat.

Marina Bay Grand Prix i Farm 18 – a co dalej?

Na chwilę obecną oficjalnie poznaliśmy już dwie pierwsze mapy, do których gracze będą mieli dostęp bezpośrednio po premierze. Ich lista będzie jednak o wiele dłuższa. Ci nieco bardziej spostrzegawczy fani serii zauważyli w trailerze gry, że widoczny w nim jest układ przypominający popularną mapę Highrise. Teraz cegiełkę do oczekiwań dołożył TheGhostOfHope. Jego zdaniem plany na dorzucenie do najnowszej części serii wszystkich map z gry sprzed 13 lat mogą mieć związek z faktem, że otrzyma ona po raz pierwszy w historii Call of Duty aż dwuletnie wsparcie. Stare areny bitwy mogą zatem pojawić się jako zawartość któregoś z nowych sezonów.

Wprowadzanie starych map do późniejszych części CoD-a nie jest nowością, ale nigdy dotąd nie odbyło się to na taką skalę. Najlepszymi przykładami są plansze takie jak Shipment, Crash czy Nuketown, które na przestrzeni lat pojawiały się w wielu różnych częściach. Jeśli natomiast w MW II faktycznie pojawią się znajome nam sprzed 13 lat obszary bitwy takie jak Favela, Terminal i Estate, to twórcy zaskarbią sobie sympatię fanów na całym świecie.