Nieudane poszukiwania nowego zespołu

Przypomnijmy, że MICHU rok zaczął pod banderą MAD Lions, ale po zaledwie trzech miesiącach on i jego koledzy wylądowali na ławce rezerwowych, gdy organizacja postanowiła zamknąć dywizję Counter-Strike'a. Zresztą kilka tygodni później 25-latek definitywnie pożegnał się z popularnymi Lwami i od tego czasu pozostaje wolnym zawodnikiem. Jak się okazuje, otrzymał on co prawda kilka propozycji, ale pochodziły one głównie z naszego kraju, a wygląda na to, że były gracz Virtus.pro, Teamu Envy i Evil Geniuses bynajmniej nie ma jeszcze zamiaru wracać do ojczyzny i chce kontynuować swoją karierę na arenie międzynarodowej, gdzie dotychczas zdecydowanie nie dopisywało mu szczęście.

Sezon zaczął się na dobre, pierwsze kwalifikacje RMR za nami, a ja niestety nadal bez drużyny – przyznał MICHU we wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych. – Szczerze mówiąc wierzyłem, że mam sporo szans w międzynarodowych drużynach, które upatrzyłem sobie przed okresem wakacyjnym, jednak rzeczywistość okazała się trochę inna. Co prawda spłynęło kilka ofert, ale były to głównie propozycje z Polski, które nie zgrywały się z moimi planami i celami na kolejny sezon. Znajdywałem się też na listach potencjalnych graczy w międzynarodowych zespołach, jednak nigdy nie byłem na pozycji nr 1, która mogła zagwarantować mi dołączenie do nowego zespołu. Czasu między wakacjami a pierwszym turniejem RMR było na tyle mało, że drużyny musiały podejmować decyzje jak najszybciej, a o testowaniu zawodników nie było nawet mowy. Startując więc ze słabszej pozycji do potencjalnych zmian nie miałem szans, by kogokolwiek do siebie przekonać. Poza tym to okienko transferowe nie należało do najłatwiejszych z powodu dużej liczby wolnych graczy, których doświadczenie i osiągnięcia z poprzednich drużyn były co najmniej trudne do przebicia – dodał.

Awans na RMR i zapowiedź bootcampu

Niemniej brak przynależności klubowej nie oznacza bynajmniej, że Polak od dawna siedzi bezczynnie. Co więcej, może się on pochwalić sukcesem, jakiego nie odniósł żaden z polskich zespołów CS:GO! O co chodzi? Otóż jeszcze przed startem otwartych eliminacji do Intel Extreme Masters Rio 2022 MICHU znalazł miejsce w międzynarodowym miksie, który współtworzyli również Owen "smooya" Butterfield, Buğra "Calyx" Arkın, Evgeniy "Aunkere" Karyat oraz Rodion "fear" Smyk. Co więcej, on i jego tymczasowi koledzy niespodziewanie awansowali na IEM Road to Rio na Malcie, gdzie jako Benched Heroes powalczą o bilet na nadchodzącego Majora CS:GO.

– W międzyczasie padła propozycja na zagranie w mixowym, międzynarodowym składzie w kwalifikacjach do majora i jak widzieliście – udało się! Awansowaliśmy do dalszego etapu z ostatnich kwalifikacji, co oznacza, że za mniej niż miesiąc wystąpimy na turnieju IEM Road to Rio 2022 na Malcie, a naszym przeciwnikiem w pierwszym meczu będzie Natus Vincere. Z tej okazji od jutra wspólnie z Benched Heroes zaczynamy wspólne treningi. Domyślam się, że nie będą one zbyt intensywne, a ich głównym celem będzie wypracowanie podstawowych zagrań, lepsze poznanie się i znalezienie wspólnego stylu gry, który może przybliżyć nas do awansu na Major – stwierdził Müller, który przy okazji zakończył swój wpis optymistycznie: – Tym razem nie wszystko poszło po mojej myśli. Mam nadzieję, że zimowe okienko transferowe będzie bardziej owocne i uda mi się znaleźć zespół, z którym będę mógł rywalizować na wysokim poziomie.