Sobol HONORIS

Od PACTU, poprzez Wisłę aż po HONORIS

Dla Kamila "Sobola" Sobolewskiego rok 2022 stał pod znakiem dużych zmian. Już w styczniu opuścił on przecież MAD DOG'S PACT, w którym spędził aż trzy lata. Niemniej jego ruch przyjęto ze zrozumieniem, bo dotychczasowy zespół już od dawna wydawał się dla 24-latka za mały. W związku z tym nie dziwił też fakt, iż jego nowym pracodawcą został świeżo upieczony wówczas mistrz Polski, Wisła All iN! Games Kraków.

Uważam, że Sobol to mega dobry zawodnik. Wydaje mi się, że w tym, co robi, jest najlepszy w Polsce. [...] Próbowaliśmy [przekonać Sobola, by został w PACT – przyp. red.], ale też nie robiliśmy niczego na siłę. Nie prosiliśmy się. Po prostu z nim pogadaliśmy, czy chciałby jeszcze z nami grać. Kontrakt mu się skończył i był w PACT trzy lata, więc kawał czasu i nie dziwię się, że chciał zmienić otoczenie, spróbować czegoś nowego.

– Paweł "reatz" Jańczak o odejściu Sobola w lutym 2022.

Biała Gwiazda miała w zanadrzu potężne argumenty i nie chodzi tutaj tylko o krajowy czempionat, ale także, a może przede wszystkim, bilet na Intel Extreme Masters Katowice 2022. Niemniej przygoda, która miała trwać długo, ostatecznie zakończyła się już po sześciu miesiącach. Wiślacy z Sobolem w składzie częściej zawodzili niż zachwycali, a na dodatek spadek z Ekstraklasy zanotowała piłkarska sekcja klubu, czego następstwem było zamknięcie sekcji esportowej. A Sobol musiał szukać nowego domu i ostatecznie znalazł go w HONORIS u boku dwóch weteranów i mistrzów świata, Wiktora "TaZa" Wojtasa i Filipa "NEO" Kubskiego. I to właśnie w tym zespole zakończył sezon 2022.

Drużynowy niedosyt, indywidualna stabilność

Jeżeli chodzi o wyniki drużynowe, Sobolewski może czuć spory niedosyt. Mimo występów w PACT, Wiśle Games i wreszcie HONORIS 24-latek nie powiększył znacząco swojej gabloty z trofeami. Szczególnie po Białej Gwieździe spodziewano się więcej, wobec czego drugie miejsce w ESL Mistrzostwach Polski czy też PGE Superpucharze Polskiej Ligi Esportowej trudno uznać za zadowalające. Jakby tego było mało, po zmianie pracodawcy Sobol zniknął z radarów osób śledzących dwie największe ligi CS:GO nad Wisłą. Wszak w PLE HONORIS w ogóle nie występowało, zaś do ESL MP zespół... zwyczajnie nie awansował. Wobec tego na osłodę 10. zawodnikowi naszego zestawienia pozostaje triumf w ESEA Cash Cup oraz półfinał Pinnacle Winter Series.

Trzeba jednak zauważyć, że tak przeciętne w gruncie rzeczy wyniki drużyn Sobola nie wynikały bynajmniej z jego słabej formy. Ba, w pierwszych miesiącach swojego pobytu w klubie z Krakowa to właśnie Sobolewski był jednym z najpewniejszych punktów składu, zaliczając kilka naprawdę imponujących występów. Najlepszy z nich miał miejsce podczas ESEA Cash Cup 3 oraz wspomnianego już Pinnacle Winter Series – w pierwszej odsłonie tych drugich rozgrywek zawodnik Wisły pod względem statystyk indywidualnych meldował się w czołówce nie tylko na liście graczy Białej Gwiazdy, ale także wśród wszystkich uczestników imprezy! Tak naprawdę przez cały rok Sobol raczej nie schodził poniżej przynajmniej przyzwoitego poziomu.

Tak na temat Sobola wypowiedział się jeden z biorących udział w głosowaniu ekspertów:

Dawid Laskowski

Sobol w oczekiwaniu na przełomowy moment

Gdy dwa lata temu Sobol znalazł się na liście najlepszych polskich graczy CS:GO, wieszczyliśmy mu, że musi wykonać krok naprzód, by nadać swojej karierze nowego tempa. I 24-latek faktycznie ten ruch wykonał, trudno jednak uznać, by ostatecznie przyniósł on oczekiwane skutki. Sobolewski co prawda poznał realia funkcjonowania w innych zespołach, spróbował smaku ogromnej presji w Wiśle kraków czy też zmierzył się z problemami nowej ekipy w HONORIS, co z pewnością było w pewnym stopniu rozwijające. Niemniej bilans i tak nie znajduje się po stronie zysków tak bardzo, jak wszyscy by tego oczekiwali. Dziś, dwanaście miesięcy później, nie da się z czystym sumieniem powiedzieć, że Sobol faktycznie wykonał znaczący krok naprzód.

Istnieje więc spore ryzyko, iż może on dołączyć do takich graczy, jak Michał "MICHU" Müller, który utknął z łatką wiecznego talentu. Bo chociaż Sobolewski nadal bez wątpienia należy do grona najlepszych w naszym kraju (wszak nie bez powodu znalazł się w tym zestawieniu), to nadal brakuje mu przełomowego momentu, który na kolejne lata zdefiniowałby jego karierę. Indywidualne statystyki, szczególnie na tle wielu rodaków, robią wrażenie, ale nie były one bynajmniej nabijane na czołowych zespołach świata. Zamiast tego Sobol utknął obecnie w tierze 2/3 i jeżeli się z niego nie wydostanie, to już na zawsze pozostanie zawodnikiem tylko przyzwoitym. Ot na dolną granicę krajowego top 10, ale nic ponadto. A przecież 24-latek umiejętności posiada, co też momentami pokazywał w dopiero co zakończonym roku.

  Śledź autora na Twitterze – Maciej Petryszyn